Szymbark: Pogórzańskie miodobranie w skansenie, czyli wszystko o pszczołach, miodzie, ulach w jednym miejscu. Naprawdę, było warto tam być
Pogórzańskie Miodobranie w Skansenie Wsi Pogórzańskiej w Szymbarku zgromadziło miłośników pszczół, pszczelarstwa i tego wszystkiego, co się z nimi wiąże. Niby wiemy, że bez pszczół nie będzie ani miodu, ani życia, więc musimy za wszelką cenę chronić te owady, ale tak naprawdę boimy się ich. Słowo "pszczoła" natychmiast kojarzy się z bolesnym użądleniem. Tymczasem takie spotkania, jak właśnie Miodobranie, sprawiają, że obaw powinno być nieco mniej.
Poza tym pszczoły i ul, to nie tylko miód. To także propolis, pierzga, a nawet świeczki. Gdy się palą, pachną ulem. I na pewno są sto razy zdrowsze, od wszystkich sztucznych "relaksujących" świeczników z drogerii.
Skalę tego, czym jest ul odzwierciedlają też inne dane - jedna pszczoła, w czasie swojego życia jest w stanie wyprodukować zaledwie kilka kropel miodu! Gdy sięgamy po słoik z lipowym, spadziowym, gryczanym czy innym przysmakiem, nie zastanawiamy się, że złożyła się na niego praca dziesiątków tysięcy tych owadów. By pszczoły mogły wytworzyć kilogram miodu, muszą oblecieć od dwóch do czterech milionów kwiatków.