Tadeusz Duda nie żyje. Koniec obławy za zabójcą. Policja ujawnia szczegóły finału poszukiwań
Dramatyczna obława w Małopolsce dobiegła końca - kliknij TUTAJ. Przez kilka dni mieszkańcy Starej Wsi i okolic żyli w strachu przed uzbrojonym mężczyzną, który po dokonaniu podwójnego zabójstwa zniknął w trudnym, zalesionym terenie. W akcję poszukiwawczą zaangażowano setki funkcjonariuszy z całego kraju. We wtorek wieczorem policja potwierdziła odnalezienie ciała 57-letniego Tadeusza Dudy. Wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo.
Poszukiwany od pięciu dni 57-latek został odnaleziony martwy 1 lipca około godziny 20:30. Jego ciało leżało przy drodze prowadzącej w stronę lasu, w trudnym, zalesionym terenie na pograniczu Beskidu Wyspowego. Według świadków przejeżdżających tą drogą, to właśnie patrol policyjny zauważył sylwetkę leżącą na poboczu i natychmiast zatrzymał się, blokując ruch.
– Został znaleziony mężczyzna z raną postrzałową, przy nim znaleźliśmy broń – potwierdziła insp. Katarzyna Nowak z Komendy Głównej Policji. – Najważniejsze jest to, że zagrożenie ustało. Mieszkańcy mogą wracać do normalnego życia – dodała.
Policja podkreśla, że ciało Dudy odnaleziono w wyniku własnych działań poszukiwawczych – nie było w tej sprawie oficjalnego zgłoszenia od osób postronnych.
Zbrodnia w Starej Wsi
Tadeusz Duda był od kilku dni najbardziej poszukiwanym człowiekiem w Polsce. 27 czerwca w Starej Wsi koło Limanowej miał zastrzelić swoją 26-letnią córkę Justynę oraz jej 31-letniego męża Zbigniewa. Teściowa sprawcy, 73-letnia kobieta, została ciężko ranna i wciąż walczy o życie w szpitalu.
Sprawca porzucił samochód w pobliżu miejsca tragedii i zbiegł w okoliczne góry. Teren poszukiwań obejmował rozległe kompleksy leśne, jaskinie i pustostany. Policja informowała, że każda hipoteza była brana pod uwagę – także ta, że ktoś mógł pomagać mu się ukrywać. W akcję zaangażowano około 800 funkcjonariuszy, w tym kontrterrorystów, psy tropiące, drony, a nawet wojsko.
– Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z mężczyzną, który jest w stanie zabić. Był bardzo zdeterminowany i nieprzewidywalny – mówiła insp. Nowak.
Śledztwo trwa
Śledczy zapowiadają, że będą szczegółowo wyjaśniać okoliczności śmierci Tadeusza Dudy. Choć wszystko wskazuje na samobójstwo – mężczyzna miał ranę postrzałową, a przy nim znaleziono broń – konieczne będą dokładne badania i sekcja zwłok. Policja sprawdza również, czy ktoś pomagał 57-latkowi w ukrywaniu się.
W związku z tym przestępstwem wszczęto także osobne postępowanie w sprawie podwójnego zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Prokuratura już wcześniej potwierdziła, że Tadeusz Duda był objęty policyjnym dozorem i miał sądowy zakaz zbliżania się do rodziny. Od lat był znany jako sprawca przemocy domowej.
Mieszkańcy odetchnęli z ulgą
Trwająca od piątku obława sparaliżowała życie w okolicy. Na drogach prowadzono kontrole pojazdów zarówno po polskiej, jak i po słowackiej stronie granicy. W mediach społecznościowych słowacka policja publikowała wizerunek poszukiwanego i apelowała o ostrożność, informując, że może być uzbrojony i niebezpieczny.
Policja wyraziła wdzięczność mieszkańcom za współpracę i wyrozumiałość podczas trudnej akcji.
– Chciałabym bardzo podziękować mieszkańcom za współpracę podczas tych dni poszukiwań. Dziękuję także dziennikarzom za rzetelne relacjonowanie wydarzeń – mówiła insp. Nowak. – Policja kończy działania w tym rejonie, ale przed nami jeszcze wiele pytań, na które musi odpowiedzieć śledztwo.