Toruń: "Tropem Psa" działa od blisko dwóch lat. Poszukiwacze psów dają nadzieję
Trzytygodniowe poszukiwania
Historią Bródki, suczki, która zaginęła w Toruniu, żyło przez kilka tygodni całe miasto. Pies uciekł 13 września 2023 z tira swojego właściciela, pana Andrzeja, po tym jak spłoszył ją głośny huk. Przerażona wyskoczyła przez okno i pobiegła w nieznanym kierunku. Choć właściciel szukał jej przez 20 godzin, obowiązki zawodowe zmusiły go do wyjazdu.
W poszukiwania zaangażowały się mieszkanki Magdalena Nawrat i Ksymena Rogucka oraz Fundacja Cztery Łapy. Codziennie od rana przeczesywano miasto i okolice. Rozwieszano plakaty, używano drona, zorganizowano zbiórkę na ogłoszenia w komunikacji miejskiej. W mediach społecznościowych powstała specjalna grupa, w której użytkownicy dzielili się każdą wskazówką i która swoją drogą działa do dziś.
Bródkę widziano w różnych częściach miasta – od ul. Nieszawskiej, przez Rubinkowo, okolice OBI, aż po Gostkowo! Ślad prowadził też do Papowa, Przysieka, Cierpic, Barbarki, a nawet autostrady A1. Ludzie zostawiali jej rzeczy pana Andrzeja z jego zapachem, odtwarzali jego nagranie głosowe i zmieniali się na posterunku, pilnując miejsca ucieczki.
Przełom nastąpił 4 października, w Światowy Dzień Zwierząt. Bródkę zauważono przy ul. Rydygiera. Dzięki wspólnym działaniom udało się ją bezpiecznie złapać i przetransportować do weterynarza. Pies był osłabiony i kulał przez stan zapalny w łapie, ale udało się sprowadzić ją do właściciela. Ogromna to była radość!
Ucieczka, która zrzeszyła poszukiwaczy
Historia Bródki, czyli psa, który we wrześniu ubiegłego roku zaginął na terenie Torunia, zrzeszyła kilku mieszkańców Torunia i okolic tak mocno, że postanowili stworzyć specjalną grupę, by pomagać w odnajdowaniu psów, które zaginęły zarówno w mieście, jak i w okolicy. Tropem Psa Toruń – taką nazwę nosi nieodpłatna inicjatywa, dzięki której znalezienie pupila może być prostsze.
Na czym polegają działania grupy? Przede wszystkim ma zrzeszać ona osoby chętne do działania, ma być wsparciem dla właścicieli zagubionych pupili i miejscem, gdzie umieszczane są najważniejsze informacje, które mogą pomóc w poszukiwaniach. Poszukiwacze skupiają się na działaniu w terenie, nagłaśnianiem informacji o zaginionym psie, plakatowaniem, sprawdzaniem tropów. Są też w stałym kontakcie z właścicielami i innymi poszukiwaczami.
Do grupy Tropem Psa może dołączyć każdy, kto chciałby zaangażować się w jakikolwiek sposób w odnajdywaniu psów, które zaginęły. Każda pomoc jest ważna, niezależnie od tego, w jakiej okolicy Torunia lub okolic będzie się działać. Działa w niej specjalny czat, dzięki któremu komunikacja w sprawie poszukiwań przebiega dużo sprawniej. Wszelkie działania grupy są nieodpłatne.
W ostatnim czasie udało się sprowadzić do domu Maję – beagle’a. Suczka znalazła się na poligonie. Jej smycz zaplatała się w krzaki. Pomogli przypadkowi przechodnie. Cały czas trwają poszukiwania Minnie, która zaginęła w kwietniu na Skarpie, lecz może być wszędzie. Przebywała w domu tymczasowym. Poszukiwany jest też Martel – Yorshire Terrier, który zaginął w maju w Nowej Wsi k. Lubicza.
Aby Tropem Psa działało jeszcze sprawniej, uruchomiono zbiórkę na zakup drona z kamerą termowizyjną. Dron z tak długim zasięgiem (do 15 km) pomógłby w przypadku poszukiwań na terenach leśnych oraz tam, gdzie nie ma możliwości dojścia. Koszt to 26 tys. złotych. Poszukiwacze nie ukrywają, że kwota ta wykracza poza ich możliwości, zwłaszcza że psów poszukują nieodpłatnie.
– Każda wpłata, nawet symboliczna, pozwoli nam działać jeszcze skuteczniej i szybciej reagować w sytuacjach kryzysowych. Prowadziliśmy już zbiórkę na klatkę, fotopulapkę i siatkę, które są w stałym użytku i dzięki którym właśnie tyle zwierząt wróciło do domu – przekazują poszukiwacze.