Tour de Pologne - każdy chce się ogrzać przy Czesławie Langu
Kolorowy peleton ruszył spod Hali Stulecia w Polskę. Wczoraj wystartował 82. Tour de Pologne i myślę, że wciąż jest to impreza mocno niedoceniana. Owszem, kochamy Majkę i Kwiatkowskiego, podziwiamy Kasię Niewiadomą, lecz nikt z nas nie zdaje sobie sprawy, jak potężne organizacyjnie jest to wyzwanie. Ustalenie trasy, sponsorzy, cała logistyka. Duży szacunek dla Czesława Langa, który wyciągnął ten wyścig z otchłani do światowej elity. No i zrobił z tego dobry biznes. Jak informuje portal bizraport.pl firma Lang Team sp. z o.o. wyceniana jest dziś na ponad 60 mln zł. Tylko w 2024 roku jej przychód wyniósł 35,8 mln zł, a zysk 5,2 mln zł. Rok wcześniej było to aż 6,4 mln zł, a warto zaznaczyć, że Lang ma w spółce 96 proc. udziałów, chociaż przyznał niedawno w wywiadzie dla Eurosportu, że myśli o tym, by przekazać wszystko córce. Fajny, rodzinny biznes.
Nie ma co jednak zazdrościć - na wszystko zapracował. Zresztą podczas niedzielnej prezentacji widać było, że czuje się w tym wszystkim jak ryba w wodzie. Uśmiechnięty, elokwentny, dobrze ubrany. Każdego wyściska, do wszystkich zagada, nikomu nie odmówi autografu czy wspólnego zdjęcia. Do tego zna języki. Ludzie go szanują. Tak wygląda człowiek sukcesu.
No i trochę jest tak, że każdy chce się chociaż przez chwilę ogrzać przy panu Czesławie. Ci, którzy są przy nim, to elita, przy czym nie w pejoratywnym znaczeniu tego słowa. Po prostu - każdy sport ma swoją piramidę. U podstaw jest szkolenie młodzieży, a na szczycie - w przypadku kolarstwa - właśnie Tour de Pologne.
Nasz narodowy wyścig powinien być zatem naszą chlubą, lecz z drugiej strony warto zadbać, by ta nasza piramida nie runęła. Polski Związek Kolarski od lat się chwieje, ma długi. Rafał Majka zapowiada koniec kariery, Michał Kwiatkowski też jest już bliżej końca. Jeszcze w 2016 roku mieliśmy na igrzyskach w Rio de Janeiro czterech reprezentantów. Rok temu w Paryżu już tylko jednego. Tour de Pologne jest po to, by młodzi mogli do czegoś dążyć. Obyśmy mieli za parę lat komu machać polską flagą, stojąc gdzieś przy trasie TdP w Kątach Wrocławskich, Polkowicach czy Środzie Śląskiej.
Jakub Guder, szef red. sportowej; X - @JakubGuder