Urzędniczka oskarżona o branie łapówek. Za wypełnienie wniosku chciała kilkaset złotych. Teraz stanie przed sądem
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury na początku września 2024 roku, jednak dopiero w poniedziałek (26 maja) rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy powiadomił o zakończeniu śledztwa i nadaniu sprawy dalszego biegu. Akt oskarżenia został skierowany do sądu.
Jak przekazuje Mariusz Pindera, wszystko zaczęło się od wniosku o dofinansowanie do rządowego projektu „Czyste Powietrze”. Jedna z mieszkanek Nowej Rudy potrzebowała pomocy w uzupełnieniu papierów. Przyszła więc do urzędu. Jednak zamiast wskazówki otrzymała propozycję wypełnienia dokumentów. Miała za to zapłacić 400 zł, a drugie tyle po otrzymaniu finansowania. Łącznie jest to 800 zł.
- Pokrzywdzona nie skorzystała z oferty. Złożyła oficjalną skargę w urzędzie - mówi Mariusz Pindera z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - W toku postępowania potwierdzono, że oskarżona kontaktowała się z mieszkanką z prywatnego numeru telefonu, a jej propozycje nie mieściły się w zakresie obowiązków służbowych przypisanych do stanowiska, które zajmowała - dodaje.
Przez ponad pół roku śledczy zbierali dowody w tej sprawie. Mają zeznania pokrzywdzonej, wypowiedzi świadków, a nawet szefowej urzędniczki. Zdobyli także dokumenty wewnętrzne urzędu oraz dane telekomunikacyjne. To dało im podstawy do postawienia zarzutów kobiecie. Mowa o art. 230 § 1 pkt 1 k.k. Zapis dotyczy udzielenia lub złożenia obietnicy udzielenia korzyści majątkowej czy osobistej (np. łapówki) w zamian za załatwienie sprawy przez osobę, która pełni funkcję publiczną.
Kobieta nie przyznała się do winy. Nie próbowała się w żaden sposób tłumaczyć. Do tej pory urzędniczka nie była karana. To jednak może się wkrótce zmienić. Grozi jej od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.