Ustka: Fałszywe alarmy i atak na strażaka w gminie. Dwóch młodych mężczyzn zatrzymanych przez policję
W gminie Ustka doszło do zdarzenia, które ujawniło niebezpieczne skutki lekkomyślności i nieodpowiedzialności. Policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy fałszywie zgłaszali poważne zdarzenia pod numer alarmowy 112. Z telefonu jednego z nich przesyłane były informacje o rzekomych sytuacjach zagrażających życiu i zdrowiu mieszkańców, w tym napaści oraz pożaru słomy mającego rozprzestrzenić się na pobliskie zabudowania.
Sposób dokonywania zgłoszeń wzbudził podejrzenia operatora numeru alarmowego. Oba połączenia pochodziły z tego samego telefonu, a rozmówca zmieniał wersje zdarzeń oraz lokalizacje. Ze względu na powagę przekazywanych informacji służby musiały natychmiast podjąć działania.
Po przybyciu na miejsce zdarzeń okazało się, że żadne z alarmowanych zdarzeń nie miało miejsca. Strażacy ochotnicy zauważyli przy jednym ze sklepów dwóch młodych mężczyzn podejrzanych o składanie zgłoszeń. Podczas próby wylegitymowania ich, 21-letni mieszkaniec gminy Ustka zaatakował strażaka, uderzył go kilkukrotnie w twarz, groził mu, a następnie uciekł w kierunku pobliskiego pola kukurydzy. Jego 19-letni kolega został zatrzymany przez pozostałych strażaków i przekazany policji.
Policjanci po krótkim czasie ustalili tożsamość agresywnego 21-latka i zatrzymali go w stanie nietrzeźwości – badanie wykazało blisko 1,3 promila alkoholu w organizmie. Jego młodszy kolega również był pijany, miał blisko 1 promil alkoholu. Obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do pomieszczeń dla osób zatrzymanych, a po wytrzeźwieniu przesłuchani przez funkcjonariuszy.
W toku śledztwa policja przesłuchała świadków oraz pokrzywdzonego strażaka ochotnika. 21-letni mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz kierowania wobec niego gróźb karalnych. Jego młodszy kolega odpowiada za wywołanie fałszywego alarmu. Prokurator zastosował wobec starszego z mężczyzn dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym strażakiem.
Za swoje bezmyślne zachowanie obaj mężczyźni mogą trafić do więzienia. Sprawa pokazuje, jak poważne konsekwencje prawne mogą wyniknąć z nierozważnych działań, które zagrażają bezpieczeństwu innych osób oraz utrudniają pracę służb ratowniczych.
(fot. KMP w Słupsku, źródło KMP w Słupsku)