Warszawa: Drukarnia została zabytkiem. "Modernistyczna perełka" i unikat na skalę Polski
Warszawa ma nowy zabytek
Marcin Dawidowicz, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków poinformował, że do rejestru zabytków został wpisany zespół budowlany największej drukarni w Polsce.
Dawny Zakład Poligraficzny im. Rewolucji Październikowej (późniejszej Drukarnia Naukowo-Techniczna PAP) został wzniesiony w latach 1948-1958, według projektu Jerzego Brandysiewicza i Stanisława Zaleskiego. Nowy zabytek jest unikatem w skali Warszawy oraz całego kraju.
Demolka w środku nocy. Znaleźli auto. Od razu zjechały się służby
- To przykład kompleksowo zaprojektowanej i zrealizowanej po 1945 r. drukarni wraz z zapleczem i zagospodarowaniem terenu, która bez większych przekształceń zachowała się do czasów współczesnych - pisze w uzasadnieniu Marcin Dawidowicz, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Modernistyczna perełka
Zabudowania drukarni powstały w miejscu przedwojennej Fabryki Samochodów Osobowych i Półciężarowych P. Z. Inż.
W skład zespołu przy ul. Mińskiej 65 w Warszawie wchodzi 5 budynków:
- drukarnia (nr 1),
- budynek mieszkalny (nr 2),
- portiernia (nr 3),
- garaże i remiza (nr 4),
- stacja transformatorowa (nr 5).
Budynki mają wysoką wartość artystyczną. Są przykładem przemyślanej i dojrzałej architektonicznie kompozycji, czerpiącej z osiągnięć przedwojennego modernizmu.
- Projekt Brandysiewicza to unikatowa w skali miasta i kraju kompozycja z dominantą w postaci administracyjno-biurowego wysokościowca połączonego z niskim budynkiem drukarni o rozczłonkowanej i urozmaiconej bryle - mówi Marcin Dawidowicz, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Zespół uzupełniają budynki techniczne, które wraz z zagospodarowaniem terenu stworzyły perfekcyjnie dopracowany funkcjonalnie zespół zabudowy. Zastosowane rozwiązania, takie jak wykusze, ryzality, zróżnicowana forma przeszkleń i dachów, zestawienia materiałowe (okładzina kamienna, klinkierowa, tynki) są przykładem żywych w środowisku warszawskich architektów związków z tradycją architektoniczną Le Corbusiera.
Druk naukowy, techniczny, wielobarwny...
Drukarnia specjalizowała się w składzie tekstów w językach: arabskim, abisyńskim, chińskim, etiopskim czy koptyjskim. Wyposażona była w nowoczesny park maszynowy, z którego większość była produkcji radzieckiej. Od samego początku specjalizowała się w druku wydawnictw naukowych, technicznych i druków wielobarwnych.
Cały proces produkcji od składu po pakowanie odbywał się pod jednym dachem w czystych i świetnie wentylowanych halach. Warto podkreślić, iż na terenie drukarni znajdowała się duża, licząca kilkanaście działów, zecernia. Jej hala była oświetlona światłem dziennym spływającym przez wielkie, okrągłe świetliki umieszczone w suficie.
W holu wejściowym przy filarach ustawiono socrealistyczne rzeźby, zaś pod ślepym fragmentem ulicy Mińskiej zbudowano schron przeciwatomowy.
Jaka przyszłość dla tego miejsca?
18 sierpnia 2005 roku zakład został włączony w strukturę Polskiej Agencji Prasowej. W 2010 roku uroczyście obchodzono 60-lecie istnienia drukarni.
Niestety, mimo prób odrodzenia Drukarni Naukowo-Technicznej, z powodów ekonomicznych PAP zdecydowała o likwidacji zakładu.
- Im więcej czasu upływa, tym wartość tego kompleksu rośnie. Nie w sensie jego wartości finansowej, ale wartości historycznej i społecznej związanej z tym, co nas otacza. Chcemy, żeby ten wpis również otworzył pewną ścieżkę remontów i doprowadzenia kompleksu do takiego stanu w jakim chcielibyśmy go widzieć - podkreślił Szef Polskiej Agencji Prasowej, Marek Błoński.
Od 2023 roku partnerem PAP i gospodarzem tego obiektu jest Instytut Przemysłów Kreatywnych. - Dzierżawa ma charakter wieloletni. Wspólnie rozmawiamy o tym, jak wspólnie doprowadzić do tego, żeby to miejsce nabrało nowego charakteru, przeznaczenia - powiedział szef PAP.
Przestrzeń dla mieszkańców i turystów
Dyrektorka Instytutu Przemysłów Kreatywnych Aleksandra Szymańska zaznaczyła, że chciałaby, aby to miejsce było rodzajem kreatywnego hubu, w którym będą gościć twórczy ludzie, projektanci, architekci i muzycy. Przekazała, że część przestrzeni wymaga dostosowania do tego, by mogła gościć publiczność.
Pytana o przyszłość zabytkowego kompleksu odpowiedziała, że myśli o tym jak mieszkańcy mogliby wykorzystywać częściowo te przestrzenie, ale też wykorzystywać je w kontekście architektury Warszawy, spacerów architektonicznych. Zaznaczyła, że chodzi również o turystów, bo coraz częściej praskie obiekty trafiają na trasy zwiedzania Warszawy.
- Stoimy, wspólnie z instytutem, przed pytaniem, jak doprowadzić do faktycznej rewitalizacji tego miejsca. Spowodować, że te przestrzenie, które są niedostępne - duża hala, gdzie w tej chwili nie jest możliwe organizowanie imprez z udziałem publiczności - staną się do tego przystosowane - zaznaczył Marek Błoński.
Podkreślił, że trzeba na to pozyskać środki na prace remontowe. - Teraz będziemy mogli podjąć takie prace, oczywiście w uzgodnieniu ze stołecznym konserwatorem zabytków - dodał.
Pytany, kiedy kompleks drukarni będzie dostępny dla mieszkańców, odpowiedział, że nie może w tej chwili dać jasnej odpowiedzi.
Planowany remont
Marek Błoński podkreślił, że wpis do rejestru nie będzie problemem przy przyszłym remoncie.
- Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że jesteśmy z tego wpisu dumni. Co ważne, na tym etapie, ochrona konserwatorska dotyczy przede wszystkim bryły zewnętrznej tego kompleksu - wyjaśnił.
Zaznaczył, że ochrona konserwatorska nie jest po to, żeby czegokolwiek zabronić. - Jestem przekonany, że konserwatorowi i służbom ochrony zabytków zależy na tym, żeby te zabytki piękniały i żeby coś się w nich działo - powiedział szef PAP. Dodał, że jest też przekonany, że zachowując ten kompleks uda się zbudować coś wartościowego i dla Warszawy i dla może całej Polski.