Warszawa: Z przedmiotem przypominającym maczetę biegał po ul. Mokotowa

Zgłoszenia spływały na numer alarmowy 112 niemal jednocześnie – świadkowie informowali o półnagim mężczyźnie wymachującym przedmiotem przypominającym maczetę. Według naszych informacji, sytuacja rozgrywała się rejonie ulic Gierymskiego, Grottgera, Sobieskiego i Dolnej na dolnym Mokotowie. Funkcjonariusze błyskawicznie udali się w rejon, jednak podejrzewanego już tam nie zastali.

Rozmowy z mieszkańcami pozwoliły ustalić, że obserwowany mężczyzna wszedł do mieszkania w pobliskiej kamienicy przy ulicy Dolnej. Ponieważ nie reagował na wezwania do otwarcia drzwi i nie wykonywał poleceń, podjęto decyzję o siłowym wejściu. W działaniach, oprócz policjantów, uczestniczyli strażacy, którzy udzielili im wsparcia.

Około godziny 18:30 na numer alarmowy 112 wpłynęło kilka zgłoszeń dotyczących mężczyzny, który na ulicy Grottgera na warszawskim Mokotowie miał biegać z przedmiotem przypominającym maczetę. Policjanci błyskawicznie udali się we wskazane miejsce, lecz nie zastali tam osoby, o której była mowa w zgłoszeniu. W rozmowie z mieszkańcami funkcjonariusze ustalili lokal na ulicy Dolnej, do którego wszedł mężczyzna przypominający rysopisem osobę ze zgłoszeń. Z uwagi na fakt, że mężczyzna nie wykonywał poleceń wydawanych przez policjantów i nie chciał otworzyć drzwi, zapadła decyzja o siłowym wejściu do lokalu przy wsparciu Państwowej Straży Pożarnej. Policjanci zatrzymali mężczyznę. To 33-latek, obywatel Polski. Na tę chwilę nie ma informacji, aby ktokolwiek ucierpiał w tym zdarzeniu, jak również aby zostało uszkodzone jakiekolwiek mienie. Czynności w toku – informuje Stołeczna Policja.

Po wejściu do lokalu mundurowi obezwładnili i zatrzymali 33-letniego obywatela Polski. Policja podkreśla, że w zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń, nie odnotowano też szkód materialnych. Czynności procesowe – w tym przesłuchania świadków oraz badanie stanu trzeźwości zatrzymanego – są w toku.

To kolejne już dziś tego typu zgłoszenie, wskazujące początkowo na osobę “z maczetą”. Zdarzenie w Sosnowcu zakończyło się tragicznie, mężczyzna został zastrzelony przez policjantów, w obronie koniecznej, jak później wyjaśniono, “maczetą” okazała się metalowa rurka.