Wrocław: Setki przebitych opon w autach zaparkowanych na osiedlu
W tym artykule:
Rafał Maserak KOMENTUJE przemowę Kaczorowskiej. "Tutaj liczy się też SYMPATIA WIDZÓW" (WIDEO)
Koszmar na ul. Przyjaźni we Wrocławiu. Dwóch zamaskowanych mężczyzn zniszczyło 87 aut
Prawie każdy z samochodów zaparkowanych przy ul. Przyjaźni 22-28 we Wrocławiu oraz w pobliżu bloków przy ul. Partynickiej i Braterskiej został zniszczony. Nieznani sprawcy poprzebijali opony w blisko 100 samochodach. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (25-26 października).
O sprawie jako pierwsza poinformowała Wirtualna Polska, do której zgłosił się jeden z mieszkańców.
- Niektóre pojazdy mają przebite dwie, trzy opony, ale część z nich wszystkie cztery. Sprawcy chodzili w nocy po osiedlu i nożem celowo przebijali każdą z opon - opowiadał w rozmowie z Wirtualną Polską pan Tomasz, mieszkaniec osiedla.
Na miejscu był również nasz fotoreporter i rozmawiał z mieszkańcami.
- Przebili mi trzy opony w volkswagenie. Są przebite z boku i nie da się ich naprawić, muszę je wszystkie wymienić. Kłopot jest o tyle duży, że nie da się samochodem pojechać na warsztat. Każde koło muszę po kolei odkręcić i zanieść do wulkanizatora, do tego dochodzi koszt nowych opon - mówi "Gazecie Wrocławskiej" Artem, mieszkaniec osiedla.
Wandale zniszczyli nawet samochody zaparkowane w otwartym garażu. Straty są bardzo duże. Na parkingu przed blokami widać rząd aut z przebitymi oponami. W niektórych uszkodzona jest jedna, w innych dwie lub trzy, a w części pojazdów - wszystkie.
Zemsta za parkowanie? Mieszkańcy wskazują na konkretny motyw
Wszystko wskazuje na to, że nie był to przypadek, tylko zaplanowane działanie. Mieszkańcy mówią, że na prywatnym parkingu wprowadzili system weryfikacji postoju, żeby chronić swoje miejsca przed sąsiadami z nowych bloków. Jeden z poszkodowanych sugeruje, że to mogło być powodem "odwetu". Dodatkowym dowodem są tablice informacyjne o zasadach parkowania przy blokach zamazane sprayem.
- To była zemsta za wystawione "mandaty" za parkowanie. Na osiedlu wprowadziliśmy system weryfikacji, żeby osoby spoza wspólnoty nie zajmowały naszych miejsc. Ktoś się zdenerwował i postanowił się odegrać na wszystkich - tłumaczy jeden z poszkodowanych.
Czy rzeczywiście taki był motyw sprawców? Wrocławscy policjanci biorą pod uwagę wszystkie możliwości. Potwierdzili nam, że z pewnością było to celowe działanie na dużą skalę i sprawcami byli dwaj zamaskowani mężczyźni.
- Prowadzimy szeroko zakrojone postępowanie. Otrzymaliśmy już kilkadziesiąt oficjalnych zawiadomień i traktujemy tę sprawę priorytetowo ze względu na jej skalę. Apelujemy do mieszkańców, którzy posiadają prywatne nagrania z monitoringu w mieszkaniach lub pojazdach, aby przekazali je policji. Każda informacja może być cenna, również ta przekazana anonimowo. W działania zaangażowani są funkcjonariusze z komisariatu Wrocław-Krzyki, w tym dzielnicowi, którzy wykonują szereg czynności operacyjnych - mówi "Gazecie Wrocławskiej" podkomisarz Aleksandra Freus z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Jak wyglądali zamaskowani sprawcy? Wstępny rysopis
Sprawcy, choć mieli maski, zostali nagrani przez kamerę jednego z mieszkańców. Nagrania z monitoringu zarejestrowały dwóch zamaskowanych sprawców z nożami w dłoniach, poruszających się w ciemności po osiedlu.
Dzięki temu policja ma ich rysopis, a to może pomóc w szybszym ujęciu winnych. Policja apeluje do wszystkich poszkodowanych, którzy jeszcze tego nie zrobili, o zgłaszanie się do komisariatu na Krzykach przy ul. Ślężnej.
Na tym osiedlu doszło do zniszczenia opon w samochodach: