Wyścigi kierowców. Zobacz jak na "zawody" reaguje policja
W niedzielę patrol drogówki pełnił służbę w rejonie Wejherowa. Policjanci poruszali się nieoznakowanym radiowozem, wyposażonym w video – rejestrator. W trakcie przejazdu przez Wejherowo, na ulicy I Brygady pancernej Wojska Polskiego zauważyli, jak dwaj kierowcy samochodów osobowych, ruszając spod świateł zaczęli się ścigać, ignorując wszelkie zasady bezpieczeństwa. W terenie zabudowanym pędzili po 112 km/h, a poza nim nawet 156 km/h. Ich lekkomyślność miała dość bolesny finał dla każdego z nich: utratę prawa jazdy na 3 miesiące, mandat 2000 zł oraz na konto każdego z kierowców wpłynęło po 14 punktów karnych.
59-letni kierowca podróżował z żoną, która starała się go przekonać żeby zwolnił i przestał się ścigać. Niestety, jej ostrzeżenia i prośby zlekceważył, a teraz ponosi tego konsekwencje.
Obaj kierowcy muszą się liczyć z tym, że mogą przez najbliższe 3 miesiące być tylko pasażerami, gdyż jeśli któryś z nich zlekceważy cofnięcie uprawnień, to musi się liczyć z jeszcze poważniejszymi konsekwencjami, ponieważ jazda samochodem wbrew cofniętym uprawnieniem jest przestępstwem, a nie wykroczeniem, za które grozi kara pozbawienia wolności nawet do lat 2.
Pamiętajmy, droga to nie tor wyścigowy. Nadmierna prędkość w przestrzeni publicznej zagraża nie tylko kierowcom ale też innym uczestnikom ruchu drogowego np. pieszym. Apelujemy o rozwagę – lepiej jechać wolniej i ostrożniej, niż później żałować.