Zabrze: Rekordowe długi miasta. Ponad miliard złotych do spłaty
W czwartek 21 sierpnia na antenie TVP Katowice kandydaci na prezydenta Zabrza zaprezentowali podczas debaty swoją wizję rozwoju miasta. Jedną z kluczowych dla mieszkańców kwestii jest ogromne zadłużenie, którego redukcja to jeden z najważniejszych elementów układanki, mającej dać szansę na lepszą przyszłość. Jakie drogi do wyjścia z tej kryzysowej sytuacji widzą dziś Ewa Weber i Kamil Żbikowski?
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Paweł Kurczonek / Polska Press
Piotr Sobierajski
W tym artykule:
Rekordowe zadłużenie Zabrza
Zadłużenie Zabrza, według różnych zestawień, może sięgać nawet 1 miliarda złotych. To ogromna kwota, która rzutuje na wszystkie decyzje, związane z inwestycjami, płacami, organizacją zajęć w szkołach czy szeroko pojętą kulturą. Nowy prezydent Zabrza, który zostanie wybrany w niedzielę 24 sierpnia, będzie musiał zmierzyć się z tym problemem w pierwszej kolejności.
Lokalna gospodarka, inwestycje, rozwój
- Jesteśmy opcją polityczną, będącą od wielu lat w opozycji, cały czas sprzeciwiającą się dalszym decyzjom zadłużeniowym. Problemem miasta jest to, że przez lata zadłużenie szło na inwestycje, które teraz nie zwracają się. Próby poprzedniej prezydent miasta skupiały się na jego restrukturyzacji, a to droga donikąd. Wiemy od pani komisarz, że po wyborach planuje zaciągnięcie kolejnego, znacznego zadłużenia, które być może będzie restrukturyzacją, ale to nie załatwia sprawy. To, że mamy na kolejne 25 lat rozłożoną spłatę grubo ponad miliarda złotych, to sprawia, że ten poziom jest niebezpieczny - mówi Kamil Żbikowski, aktywista i miejski radny.
- Dług można redukować poprzez oszczędności i racjonalną gospodarkę, zrezygnowanie z tego, z czego można zrezygnować, bez uszczerbku realizowania potrzeb mieszkańców. Przede wszystkim jednak trzeba postawić na rozwój lokalnej gospodarki. To, co wpływa na bilans finansów miasta, to nie tylko wydatki, ale też dochody. Te dochody samorządu można zwiększyć poprzez przyciąganie inwestycji, lokowanie nowych miejsc pracy, co pozwoli więcej podatków odprowadzać do kasy miasta. Z tego będziemy mogli realizować nasze zadania publiczne i pokryć nasze zobowiązania. To jest ta droga. Lokalna gospodarka, inwestycje, rozwój - dodaje.
Finanse to nie magia, to ekonomia
Jak przyznaje Ewa Weber, jej wizja rozwiązania tego problemu, różni się od tego, co proponuje jej konkurent do stanowiska prezydenta miasta.
- Finanse to nie magia, to ekonomia. Tutaj ważne są konkrety, nie slogany. Dlatego jak w tym okresie trzech miesięcy zmniejszyłam zadłużenie miasta o 20 milionów złotych, zwiększyłam dochody o 28 milionów złotych, z czego 17 milionów złotych były to środki z GZM, 11 milionów złotych z Ministerstwa Finansów. Z różnych źródeł zostały też ściągnięte środki zewnętrzne, od dotacji z budżetu państwa, po dotacje z KPO. To są wartości dla projektów, 16 milionów złotych, 4 miliony złotych, 3 miliony złotych. To już angażujemy na termomodernizację naszych placówek oświatowych, czy też na powstawanie nowych miejsc, skwerów w mieście - mówi Ewa Weber, pełniąca obowiązki prezydenta Zabrza.
Jak dodaje, podjęła szybkie decyzje, zabezpieczające finanse szpitala, który tonął w długach. Jest też przyjęty plan restrukturyzacji tej lecznicy.
- Podjęłam też decyzje dotyczące finansowania czwartej trybuny i przygotowania pod muzeum sportu. Zabezpieczyłam na poziomie 16 milionów złotych finanse na wypłaty dla pracowników oświaty, dla pracowników polityki społecznej. Podjęłam też w ministerstwie starania o odblokowanie terenów inwestycyjnych dla naszego miasta, bo nie możemy teraz inwestować w budownictwo. 2600 mieszkań z zasobów SRK może być przeznaczonych do sprzedaży za 5 procent wartości dla mieszkańców miasta. Ustaliliśmy z przedsiębiorcami kierunki działania. Ja nie obiecuje, ja realizuje - podkreśla Ewa Weber.