Zabrze: Wiertarki zamiast dzwonka. Dzieci uczą się na placu budowy. Czy miasto nie mogło przenieść uczniów na czas remontu?

Na naszą skrzynkę mailową trafiły zdjęcia oraz informacja z aktualnego remontu w Szkole Podstawowej nr 25 w Zabrzu. Umowę podpisano jeszcze za prezydent Agnieszki Rupniewskiej. 6 maja rozpoczęły się prace warte niemal 10 milionów złotych.

Jedna z mam, która chce zachować anonimowość, powiedziała nam, że jako rodzice bardzo cieszyli się na remont. Szkoła nie była porządnie odnawiana od czasu powstania w połowie lat 80-tych.

Ku uciesze rodziców i dzieci, remont obejmuje nie tylko wymianę okien oraz remont elewacji zewnętrznej, ale również wnętrze szkoły. Właściwie to remont generalny tej placówki. Niestety, to co miało być radością, na razie jest źródłem zmartwienia rodziców. Remont ma się zakończyć do końca kwietnia 2026 roku.

- Wnętrze szkoły to obecnie jeden, wielki remont. Z sufitów zwisają kable, część korytarzy jest niedostępna dla dzieci, zabarykadowana metalowymi blachami. Część klas jest całkowicie wyłączona z użytku. Podobnie zresztą jak sala gimnastyczna, stołówka oraz szatnie. Dzieci przebywają w hałasie i pyle, a podejmowane prace remontowe zagrażają ich bezpieczeństwu. Dzieci będą całymi dniami przebywały w klasach (również podczas przerw), ponieważ korytarze szkolne oraz piękne, przestrzenne, zielone otoczenie szkoły to jeden wielki plac remontowy - przekazała "Dziennikowi Zachodniemu" jedna z matek.

Wskazuje przy tym, że Wydział Oświaty w Zabrzu nie wspiera szkoły, a warunki wydają się zagrażać bezpieczeństwu dzieci. Przyjechaliśmy na miejsce, żeby zobaczyć, jak jest naprawdę i spotkać się z dyrekcją.

Faktycznie szkoła przypomina jeden, wielki plac budowy. By dojść np. do sekretariatu, trzeba przechodzić pod zwisającymi kablami. W wielu miejscach był pył i kurz. Co chwilę ktoś kuł w ścianach, wiercił. Korytarze przecinały metalowe bramki. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że nie było na nich uczniów. Ci albo siedzieli na dworze, albo byli w salach.

Dyrektorka szkoły w rozmowie z nami potwierdziła, że szatnie, stołówka oraz sala gimnastyczna są obecnie wyłączone z użytku. Wskazała, że na ten moment nie ma możliwości zamówienia cateringu do szkoły. Lekcje WF odbywają się na razie na zewnątrz. Lekcje są układane tak, aby wykorzystać nieremontowane sale i by każdy się pomieścił. Kucie konieczne jest np. aby wymienić aluminiową instalację elektryczną.

- Z naszej strony robimy wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo uczniom i pracownikom szkoły. Przerwy uczniowie spędzają w klasach, a jeśli pogoda pozwala wychodzą na zewnątrz i są pod stałą opieką nauczycieli. Uciążliwe prace wykonywane po zakończonych lekcjach, w wyjątkowych sytuacjach podczas przerw - poinformowała "Dziennik Zachodni" w przesłanym oświadczeniu Anna Olszewska.

Z informacji przesłanych ze strony rodziców i potwierdzonych w innym źródle wynika, że szkoła chciała, aby Urząd Miasta wsparł placówkę i zorganizował czasowe przeniesienie części uczniów w inne miejsce. Współpraca z Wydziałem Oświaty, Zdrowia i Spraw Społecznych nie miała się układać najlepiej. Temu ostatniemu zaprzecza przedstawiciel ratusza.

- W ostatnich tygodniach sierpnia odbyło się kilka spotkań z udziałem przedstawicieli miasta, dyrekcji szkoły oraz inspektora BHP. Analizowano różne scenariusze, w tym możliwość przeniesienia części zajęć do innych placówek lub bursy miejskiej. Ostatecznie, po dokonaniu wizji lokalnych i konsultacji, podjęto decyzję o prowadzeniu wszystkich zajęć w budynku szkoły - w wyznaczonych i zabezpieczonych strefach. Zgodnie z protokołem kontroli z 1 września 2025 r., do użytku dopuszczono parter i pierwsze piętra budynków A, B i E oraz łącznik między budynkami - poinformował nas Zbigniew Rau z Zespołu Marki Miasta.

Przedstawiciel ratusza wskazuje przy tym, że dla bezpieczeństwa i higieny m.in. zostały wyznaczone bezpieczne ciągi komunikacyjne oraz zaplanowano wspomniane przez dyrektorkę wzmocnienie dyżurów na przerwach, a także częstsze korzystanie w tym czasie z zaplecza sportowego.

- Priorytetem było i jest bezpieczeństwo uczniów oraz pracowników szkoły. Dzięki dobrej współpracy z dyrekcją oraz zaangażowaniu naszych wydziałów udało się przygotować placówkę do bezpiecznego rozpoczęcia roku szkolnego - mówi Zbigniew Rau.

Wskazuje przy tym, że "do tej pory rodzice nie zgłaszali żadnych skarg ani zastrzeżeń co do organizacji pracy szkoły.", a najbardziej uciążliwe prace prowadzone są w weekendy lub popołudniami.

Jak informuje miasto, w zakresie prac w Szkole Podstawowej nr 25 w Zabrzu jest:

• przebudowa budynku wraz z instalacjami wewnętrznymi (hydrantowa, wodociągowa oraz elektryczna) w zakresie związanym z zapewnieniem prawidłowej ochrony ppoż. budynku,
• zapewnienie prawidłowego wydzielenia stref pożarowych,
• zapewnienie prawidłowej ewakuacji,
• zapewnienie podziału korytarzy o długości przekraczającej 50 mb pożarowo ścianami
  o parametrach REI60,
• oddzielenie pomieszczeń piwnicznych nieużytkowych od pomieszczeń użytkowych,
• zapewnienie ochrony budynku - ochrona częściowa przez system sygnalizacji pożarowej,
• wyposażenie dróg komunikacji ogólnej służącym celom ewakuacji w instalację oświetlenia ewakuacyjnego,
• wykonanie prawidłowej instalacji hydrantowej wewnętrznej,
• wymiana istniejących wyłazów bezklasowych na dach na wyłazy o odporności ogniowej minimum EI30,
• wydzielenie w terenie strefy zawracania wozów straży pożarnej wraz z remontem nawierzchni istniejącego placu przy segmencie A i zapewnienie prawidłowego odwodnienia,

• ocieplenie ścian zewnętrznych,
• ocieplenie stropodachów,
• wyrównanie pasm ozdobnych, a następnie docieplenie analogicznie jak pozostałej elewacji,
• wykonanie nowej izolacji termicznej i przeciwwodnej ścian piwnicznych oraz fundamentowych,
• remont istniejących schodów zewnętrznych,
• remont pokryć dachowych,
• remont pokryć dachowych nad schodami,
• wymiana obróbek blacharskich na budynku.