Zachodniopomorskie: Do 30 tys. zł za sprowadzenie zagrożenia pożarowego. Nowe, surowsze kary. Takie są pomysły
Zgodnie z propozycją rządu zaostrzeniu ulegną kary za podpalenia, w tym za wypalanie traw i rozniecanie ognia w lasach, na łąkach i torfowiskach (także na działkach należących do osób, które decydują się na szkodliwe wypalanie traw).
Wypalanie traw nie pomaga, a nawet szkodzi
Co roku sporym problemem jest właśnie wypalanie traw przez rolników. Wbrew obiegowej opinii wypalanie nie powoduje bujniejszego odrostu traw. Nie poprawia też jakości gleby. Co więcej, w znacznym stopniu obniża wartość plonów. Po przejściu pożaru gleba staje się jałowa i potrzebuje nawet kilku lat, aby powrócić do stanu sprzed katastrofy.
Mł. bryg. Bartłomiej Góral, oficer prasowy koszalińskiej Państwowej Straży Pożarnej, mówi, że on i jego koledzy zauważyli, że wypalanie traw przez rolników staje się coraz mniejszym problemem. Powodem tego - jak mówi - są akcje edukacyjne, ale przede wszystkim potencjalna utrata części, a nawet całości unijnych dopłat.
Zakaz wypalania gruntów rolnych jest jednym z warunków, których rolnicy zobligowani są przestrzegać, aby móc ubiegać się o unijne dopłaty. W przypadku jego złamania ARiMR może nałożyć na rolnika karę finansową zmniejszającą wszystkie otrzymywane przez niego płatności o 3 proc.
W zależności od stopnia winy, może zostać ona obniżona do 1 proc. bądź zwiększona do 5 proc. Jeszcze wyższe sankcje przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne - muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc. Agencja może również pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe wypalanie przez niego traw.
Nie znaczy to jednak, że wypalanie traw zniknęło z koszalińskich statystyk.
- Pożarów traw w rejonie naszego działania, czyli na terenie powiatu koszalińskiego, w ubiegłym roku było 32, w tym już 26 - wymienia oficer prasowy.
Za pożarami lasów stoi prawie zawsze człowiek
Katarzyna Klimek ze szczecineckiej Dyrekcji Lasów Państwowych, nie ma wątpliwości, że decyzja o podniesieniu kar, to dobry kierunek.
- Przyczyną większości pożarów lasów są właśnie podpalenia, te celowe lub nie - mówi.
Według analiz człowiek odpowiada za ponad 90% pożarów lasów. Umyślne podpalenia, wczesnowiosenne wypalanie roślinności, nieostrożność ludzi to tylko niektóre przyczyny pojawienia się ognia w lesie.
Rok temu na obszarze szczecineckiej Dyrekcji Lasów Państwowych było 40 pożarów lasów, w tym - 46.
- Na szczęście straty nie były duże - mówi Dariusz Dyla.
- Większość pożarów zatrzymała się na ściółce.
- Bez fałszywej skromności powiem, że nasz system ostrzegania działa. Leśnicy są czujni, mamy aplikację do szybkiego ostrzegania, coraz więcej kamer - wymienia.
- Mamy też świetny sprzęt, w tym dwa śmigłowce gaśnicze.