Zaczęło się od jednego nietoperza. Wścieklizna wróciła na Pomorze

Cichy wirus, który od lat nie dawał o sobie znać na Pomorzu, powrócił. Zaczęło się niewinnie - od nietoperza, którego gdański naukowiec zabrał do badań. Wyniki z laboratorium nie pozostawiały wątpliwości: wścieklizna.

Przypadek z Parchowa dotyczy nietoperza, którego zabrał ze sobą chiropterologPrzypadek z Parchowa dotyczy nietoperza, którego zabrał ze sobą chiropterolog
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKAPRESSE
J. Surażyńska-Bączkowska, E. Łosińska-Okoniewska

Nie widać jej na co dzień, ale wciąż jest obecna - cicha, nieprzewidywalna i śmiertelna. Wścieklizna, jedna z najstarszych znanych chorób zakaźnych, pojawiła się na Pomorzu. W Parchowie w powiecie bytowskim potwierdzono przypadek zakażenia u nietoperza. Choć sytuacja nie wymagała wprowadzenia strefy zapowietrzonej, służby weterynaryjne apelują: nie lekceważmy szczepień i kontaktu z dzikimi zwierzętami.

Rosjanie nad Bałtykiem. Ten samolot przechwycili polscy piloci

Nietoperz z Parchowa nosicielem wirusa

Przypadek dotyczy nietoperza, którego zabrał ze sobą chiropterolog z Gdańska - naukowiec badający te zwierzęta. Jak się okazało, osobnik był nosicielem wirusa wścieklizny, choroby śmiertelnej także dla ludzi.

- W tej sytuacji wydaliśmy rozporządzenie dotyczące wścieklizny w Parchowie. Naukowiec z Gdańska wziął ze sobą nietoperza z tej miejscowości. W krótkim czasie zwierzę jednak zdechło. Przebadano je w laboratorium Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Oliwie. Potwierdzono wirusa wścieklizny również poprzez kolejne badanie wykonane w Puławach. W związku z tym wydano rozporządzenie administracyjne obejmujące granice miejscowości Parchowo - mówi Edward Kowalke, powiatowy lekarz weterynarii z siedzibą w Miastku.

Jak wyjaśnia lekarz weterynarii, nie był to przypadek klasycznej wścieklizny występującej u lisów, lecz wariant wirusa typowy dla nietoperzy.

- Nie wiadomo, w jaki sposób chiropterolog z Gdańska wszedł w posiadanie żywego nietoperza z Parchowa - mówi Kowalke. - Nie wiadomo też, czy już wówczas miał jakieś objawy choroby. Zajmował się nim, ale po krótkim czasie nietoperz zdechł. Są różne odmiany choroby, ale tu ujawniono charakterystyczną dla nietoperzy. Chiropterolog nie został ugryziony przez to zwierzę.

O sytuacji powiadomiono sanepid. W Parchowie wprowadzono stan zagrożenia. Zalecono szczepienie psów i kotów. Zwłaszcza dotyczy to kotów, które nie mają tak jak psy obowiązkowego szczepienia. Mieszkańcy Parchowa nie panikują, ale weterynaria przypomina, że każde padłe zwierzę należy zgłaszać do lokalnych władz lub inspektoratu weterynarii.

Wścieklizna wciąż śmiertelna - także dla ludzi

Wścieklizna to choroba wirusowa, która atakuje centralny układ nerwowy. Wrażliwe są na nią wszystkie gatunki ssaków, w tym człowiek. Wirus dostaje się do organizmu poprzez ślinę zakażonego zwierzęcia, najczęściej w wyniku ugryzienia lub kontaktu ze skaleczoną skórą.

Okres inkubacji może trwać od kilku dni do kilku miesięcy. W tym czasie zakażone zwierzę nie zawsze wykazuje objawy, ale może już przenosić wirusa. Choroba niemal zawsze kończy się śmiercią. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) co roku na świecie z powodu wścieklizny umiera około 60 tysięcy osób, głównie w Azji i Afryce.

Ostatni śmiertelny przypadek w Polsce odnotowano w 2002 roku - zmarła kobieta ugryziona przez własnego kota. Do maja 2025 roku w Polsce potwierdzono 12 ognisk wścieklizny u zwierząt. Najczęściej wirus wykrywany jest u lisów, ale zdarzają się również przypadki u nietoperzy.

Objawy i przebieg choroby u zwierząt

Wścieklizna może mieć postać cichą lub szałową, a jej objawy różnią się w zależności od gatunku zwierzęcia. U psów i kotów występuje niepokój, nadmierna pobudliwość, agresja, ślinotok, problemy z połykaniem i paraliż kończyn.

U bydła obserwuje się drgawki, nietypowe zachowania i utratę łaknienia, a u dzikich zwierząt - utratę naturalnego lęku przed ludźmi i nadmierną agresję. Nietoperze chore na wściekliznę często tracą zdolność lotu, są nadpobudliwe na dotyk i dźwięk, wykazują aktywność w dzień, a nawet przewracają się na grzbiet - to objawy, które powinny natychmiast wzbudzić czujność.

Jak się chronić?

Weterynarze apelują o szczepienia Najskuteczniejszą ochroną jest profilaktyka. W Polsce obowiązkowemu szczepieniu podlegają psy powyżej 3. miesiąca życia. Choć koty nie są objęte takim obowiązkiem, lekarze weterynarii zalecają, by również je zaszczepić - zwłaszcza te, które wychodzą na zewnątrz.

- W ostatnich latach w woj. pomorskim, poza przypadkiem z Parchowa, nie stwierdzano wścieklizny - podkreśla lek. wet. Łukasz Wolny, starszy inspektor weterynaryjny ds. ochrony zdrowia zwierząt w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynarii w Gdańsku.

W Polsce rezerwuarem wścieklizny pozostaje lis rudy, ale zakażenie mogą przenosić także inne gatunki dzikich zwierząt - m.in. kuny, jenoty czy nietoperze. Z tego powodu Inspekcja Weterynaryjna prowadzi cykliczne akcje szczepień lisów wolno żyjących. Doustna szczepionka dla lisów znajduje się w przynętach rozrzucanych z samolotów lub wykładanych ręcznie.

Akcje są każdorazowo poprzedzane informacją publiczną. Osoba, która miała styczność ze szczepionką powinna zgłosić się do lekarza medycyny, natomiast kontakt zwierzęcia domowego należy zgłosić lekarzowi weterynarii.

Co zrobić po ugryzieniu?

W przypadku pogryzienia przez zwierzę lub kontaktu z jego śliną należy natychmiast przemyć ranę dużą ilością wody z mydłem i skontaktować się z lekarzem medycyny. Każde ugryzienie człowieka przez dzikie zwierzę lub zwierzę domowe wzbudzające podejrzenia choroby należy zgłosić do powiatowego lekarza weterynarii.

Szybka reakcja jest kluczowa, ponieważ po wystąpieniu objawów choroby wścieklizna jest nieuleczalna.

Wirus z Parchowa przypomina o czujności

Choć przypadek z Parchowa został szybko opanowany i nie stanowi obecnie zagrożenia epidemicznego, służby podkreślają, że to czytelne ostrzeżenie. Wystarczy jedno nieodpowiedzialne zachowanie - głaskanie dzikiego zwierzęcia, próba jego ratowania lub karmienia, by doszło do tragedii.

- Przypadki wirusa wścieklizny są odnotowywane dość często, zwłaszcza w dużych miastach, gdzie nietoperze żyją np. na strychach budynków - przypomina Edward Kowalke.

Warto o tym pamiętać - zwłaszcza teraz, gdy sezon aktywności nietoperzy dobiega końca, a one coraz częściej szukają schronienia w budynkach gospodarczych i na strychach domów.

Co mówią mieszkańcy?

W Parchowie nie widać paniki, choć temat wścieklizny wrócił na usta wielu mieszkańców. Po informacji o zakażonym nietoperzu niektórzy zaczęli częściej rozmawiać o obowiązkowych szczepieniach i bezpieczeństwie zwierząt.

- Kiedyś o tym się słyszało, jak jeszcze lisy chorowały, ale teraz człowiek myślał, że to dawno minęło. Lepiej jednak przypomnieć sobie o szczepieniach, bo nigdy nie wiadomo - mówi jeden z mieszkańców.

- Wiosną i latem nietoperzy tu nie brakuje, wieczorami często widać jak krążą. Dobrze, że ktoś to wychwycił i sprawdził, bo gdyby to był pies albo kot, pewnie nikt by się tak szybko nie zorientował - dodaje inna mieszkanka Parchowa.

Krzysztof Kinowski, sołtys podkreśla, że we wsi nie ma paniki. Mieszkańcy regularnie szczepią psy. W Parchowie pojawiły się także ogłoszenia przypominające o obowiązku szczepienia psów i zaleceniu, by zaszczepić również koty.

- Jeśli chodzi o psy, to mamy pod tym względem dobrze, bo w naszej miejscowości mieszka lekarz weterynarii i wszystkie szczepienia są realizowane na miejscu - mówi sołtys. - Mieszkańcy są spokojni. Nie spodziewaliśmy się, że zakażony może być nietoperz. Wcześniej w rozmowach z myśliwymi można było usłyszeć, że to lisy mogą pod tym względem być niebezpieczne. Tymczasem okazało się, że tak niepozorny nietoperz był nosicielem wirusa.

Powiatowy Inspektorat Weterynarii zapewnia, że sytuacja jest monitorowana, a ryzyko rozprzestrzenienia choroby uznano za ograniczone. Wirus nie przenosi się drogą powietrzną i nie grozi osobom postronnym, jeśli zachowają podstawowe środki ostrożności.

Najważniejsze, by nie dotykać dzikich ani padłych zwierząt, zgłaszać niepokojące przypadki i regularnie szczepić psy oraz koty.

Objawy u ludzi

W Polsce zdarzają się przypadki śmierci z powodu wścieklizny, choć nie są one powszechne.

Obecnie zgony zdarzają się rzadko, choć szczepienia przeciw wściekliźnie i surowicę po narażeniu podaje się znacznie częściej. Od lat corocznie szczepi się około 7-8 tys. osób, w większości przypadków po kontakcie z lisem lub ze zwierzęciem domowym z potwierdzoną wścieklizną. Dwa ostatnie przypadki zdarzyły się w latach 2000 i 2002.

Warto wiedzieć, jakie są objawy wścieklizny u człowieka. Przebieg choroby przyjmuje zazwyczaj dwie nieco różniące się postaci.

Objawy ogólne: uczucie mrowienia wokół miejsca ugryzienia, gorączka, ból w potylicy, osłabienie i uczucie zmęczenia, rzadziej - halucynacje i wymioty. Objawy te są charakterystyczne dla okresu wylęgania się wirusa, gdy wędruje on z tkanek mięśniowych do rdzenia kręgowego i mózgu. Później następuje faza właściwa choroby.

Objawy wścieklizny u człowieka mają postać ostrą (80 proc. przypadków to zapalenia mózgu) lub porażenną (tzw. cicha wścieklizna dotyczy 20 proc. chorych).

Objawy postaci mózgowej wścieklizny: wodowstręt, skrajna nadpobudliwość nerwowa (ataki szału, rozdrażnienie, niepokój, pobudzenie psychoruchowe na przemian z okresami spokoju), zaburzenia czynności układu autonomicznego (ślinienie się, łzawienie, wzmożona potliwość, gęsia skórka, rozszerzenie źrenic, spontaniczne wytryski u mężczyzn), zaburzenia rytmu serca, aerofobia (ból mięśni oddechowych powoduje wstrzymywanie oddechu), brak apetytu, stopniowo narastające zaburzenia świadomości.

"Dziennik Bałtycki" jest na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl w Internecie.

Wybrane dla Ciebie
Małkinia Górna: Pies pogryzł dziecko. Jakie są ustalenia śledczych?
Małkinia Górna: Pies pogryzł dziecko. Jakie są ustalenia śledczych?
Górsk: Zastawiony parking przy cmentarzu uniemożliwia kursowanie autobusów
Górsk: Zastawiony parking przy cmentarzu uniemożliwia kursowanie autobusów
Policjanci ostrzegają przed zbieraniem cukierków od nieznajomych
Policjanci ostrzegają przed zbieraniem cukierków od nieznajomych
Opolskie: Ujawniono ognisko BTV. Ograniczenia są też śląskim powiecie
Opolskie: Ujawniono ognisko BTV. Ograniczenia są też śląskim powiecie
Dolsk: Alarm w gminie. Woda w kranach nie nadaje się do spożycia
Dolsk: Alarm w gminie. Woda w kranach nie nadaje się do spożycia
Pasta z twarogu i jajek + film
Pasta z twarogu i jajek + film
Ceny pszenicy — rynek stoi w miejscu, prognozy niepokoją
Ceny pszenicy — rynek stoi w miejscu, prognozy niepokoją
Koszalin: Dopięli swego. Spółdzielnia wycofuje się z podwyżek
Koszalin: Dopięli swego. Spółdzielnia wycofuje się z podwyżek
Warszawa: Groził sąsiadowi podpaleniem mieszkania, rzucił się na strażników miejskich
Warszawa: Groził sąsiadowi podpaleniem mieszkania, rzucił się na strażników miejskich
Zielona Góra: Miasto sprzedaje willę przy ulicy Sikorskiego
Zielona Góra: Miasto sprzedaje willę przy ulicy Sikorskiego
Czchów: Nielegalnie posiadał lwy afrykańskie i tygrysa bengalskiego
Czchów: Nielegalnie posiadał lwy afrykańskie i tygrysa bengalskiego
Gotuję gęstą grochówkę jak z poligonu. Mam sposób na jej zagęszczenie bez nadmiaru kalorii
Gotuję gęstą grochówkę jak z poligonu. Mam sposób na jej zagęszczenie bez nadmiaru kalorii