Zakopane: Hiszpanie, Niemcy, Brytyjczycy. Jesień przyciąga turystów z całej Europy
- Sezon letni nam się wyraźnie przedłużył. Wystarczy, że są dobre prognozy pogody, że wyjdzie słonko i ludzie ciągną do Zakopanego tłumnie. Może to nie są tłumy jak na sylwestra, czy długi weekend sierpniowy, ale i tak miasto się zapełnia, a na parkingach blisko Krupówek zaczyna brakować miejsc parkingowych. W ostatnią niedzielę widziałem nawet małą kolejkę przed jedną z restauracji. A mamy przecież październik! - mówi pan Andrzej, zakopiański taksówkarz.
Zachodnia Europa odkrywa złotą polską jesień
Zainteresowanie turystów zza granicy potwierdza Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. - Jesień w Zakopanem nie jest już tylko polska. W tym okresie, gdy mamy prawdziwą złotą polską jesień, nasi sąsiedzi z zachodniej Europy chcą ją zobaczyć. To nie tylko osoby mieszkające w Polsce - mówi Wagner.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Jak tłumaczy, wśród zagranicznych gości dominują dwie grupy: młodzi pracownicy i studenci z krajów zachodnich, którzy mieszkają w Polsce na kontraktach lub wymianach, oraz ich znajomi z innych europejskich miast. - Bardzo często obserwujemy zjawisko, że obcokrajowcy mieszkający w Polsce pytają Polaków, gdzie warto pojechać na weekend. Zakopane zawsze pojawia się w pierwszej piątce. I choć sami Polacy nie zawsze są entuzjastami Zakopanego, to właśnie oni "zarażają" nim swoich zagranicznych znajomych - dodaje Wagner.
Socjologiczny fenomen weekendowych zjazdów
Wagner zwraca uwagę na ciekawe zjawisko socjologiczne: - Studenci z różnych miast europejskich, np. z Pragi, Warszawy czy Wilna, spotykają się w Zakopanem na weekend. Dzięki tanim lotom i swobodzie podróżowania, nie ma problemu, by zorganizować wspólny wyjazd. Widać to choćby na dworcach - osoby z różnych zakątków Europy przyjeżdżają razem, spędzają weekend i wracają do swoich miast.
Co ważne, nie są to tylko krótkie wypady. - Widzimy powrót Zakopanego do świadomości Europejczyków Zachodnich jako miejsca na krótkoterminowe pobyty. Przyjeżdżają nie tylko na święta, ale także na tzw. "village weekendy", czyli wypady poza miasto - mówi Wagner.
Hiszpanie próbują oscypka, Niemcy spacerują po Krupówkach
Zagranicznych turystów zauważają także lokalni handlarze. - I to przyjeżdżają całymi, kilkudziesięcioosobowymi grupami. To jakby kilka rodzin, albo duża grupa znajomych. Sporo jest Hiszpanów, co nas bardzo zaskakuje. Próbują nasz oscypków - mówi pani Maria, sprzedawczyni z jednego ze straganów na Krupówkach.
Obecność zagranicznych gości widać też w restauracjach, pensjonatach i na szlakach. Choć nie są to tłumy porównywalne z sylwestrem czy długim weekendem sierpniowym, miasto wyraźnie się zapełnia. Jesień w Zakopanem przestała być sezonem martwym - stała się alternatywą dla tych, którzy szukają spokoju, pięknych widoków i lokalnego klimatu.
Weekend z 1 listopada coraz bardziej turystyczny
Jeszcze kilka lat temu weekend związany z dniem Wszystkich Świętych był w Zakopanem czasem wyciszenia. Pensjonaty były zamknięte, a miasto pustoszało. Dziś jest inaczej. - W zeszłym roku mieliśmy dłuższy weekend, bo 1 listopada wypadał w piątek. Obiekty noclegowe przygotowały oferty z atrakcjami halloweenowymi dla rodzin z dziećmi. Wielu gości przyjechało w czwartek i wyjeżdżało dopiero w niedzielę - mówi Karol Wagner.
W tym roku weekend jest krótszy, ale zainteresowanie nie słabnie. - Wzrost popytu rok do roku jest potężny. Co ciekawe, nie tylko wśród młodych, ale także osób w wieku 40-50 lat. Wielu gości odwiedza groby tydzień wcześniej lub później, by uniknąć tłoku i skorzystać z wypoczynku - dodaje. I wszystko wskazuje na to, że ten trend będzie się tylko umacniał.