Zakopane: Wskrzeszą legendarny stok? Chodzi o Nosal
Brakuje miejsca do treningów
Nosal był przez dekady symbolem zakopiańskiego narciarstwa - miejscem, gdzie trenowali i startowali najlepsi zawodnicy, a później także młodzi adepci sportu z lokalnych klubów. Dziś stok jest zamknięty, a infrastruktura zniszczona. Minister Ireneusz Raś przekonuje, że jego reaktywacja jest konieczna dla rozwoju dyscypliny.
- Wiążemy Nosal bezpośrednio z Centralnym Ośrodkiem Sportu i Szkołą Mistrzostwa Sportowego. Zakopane i Szczyrk to dwa ośrodki, które po igrzyskach olimpijskich mają stać się motorami odbudowy narciarstwa alpejskiego w Polsce - mówi minister.
Obecnie młodzi zawodnicy nie mają gdzie trenować. Polska kadra, pozbawiona odpowiednich warunków, często musi szukać śniegu za granicą - w Alpach czy na lodowcach. Według ministra to sytuacja nie do zaakceptowania.
- Nie możemy pozwolić, by narciarstwo alpejskie było tylko dla dzieci bogatych rodziców. Potrzebny jest system, dobrzy trenerzy i przede wszystkim - miejsce do treningu - dodaje Raś.
Narciarstwo alpejskie w słabej kondycji
Stan tej dyscypliny w Polsce od lat pozostawia wiele do życzenia. Poza Maryną Gąsienicą-Daniel i Magdaleną Łuczak niewielu zawodników liczy się na arenie międzynarodowej. Raś uważa, że problemem nie jest brak talentów, lecz brak planu i zaplecza.
- Koniec z kłótniami, kto pojedzie na zawody, jeśli obaj zawodnicy zajmują miejsca w trzeciej dziesiątce. To nie jest poziom, na który zasługują miliony narciarzy-amatorów w Polsce. Musimy odbudować system i zacząć od podstaw - tłumaczy minister.
Jednym z filarów tej odbudowy ma być właśnie Nosal - stok z tradycją, doskonałą lokalizacją i potencjałem treningowym. Problem w tym, że jego reaktywacja nie jest taka prosta.
Minister mówi o "złośliwości ekologów"
Inwestycja w Nosal napotyka opór organizacji ekologicznych i prozwierzęcych, które sprzeciwiają się wznowieniu działalności narciarskiej w rejonie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Nową stację narciarską na Nosalu ma zbudować Tatrzański Park Narodowy. Decyzja zapadła w 2021 roku. Koszt inwestycji szacowany jest na ok. 70 mln zł. W planach jest zbudowanie stacji narciarskiej, która ma być głównie dedykowana rozwojowi polskiego narciarstwa alpejskiego. Oprócz zawodników kadry i klubów będą jednak mogli tam szusować także amatorzy - gdy nie będzie treningów. W planach jest budowa nowej kolei krzesełkowej, systemu oświetlenia i sztucznego śnieżenia. Ponadto budowa nowej stacji zakłada wycinkę ok. 1,5 hektara lasu, gdzie ma powstać druga trasa - rozgrzewkowa.
Pod koniec 2023 roku burmistrz Zakopanego wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji, co dawało Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu zielone światło do starania się o pozwolenie budowlane. Decyzję zaskarżyła Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i inna organizacja ekologiczna. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Nowym Sączu, potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a także do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten ostatni w lipcu 2025 roku wydał swoją decyzję w tej sprawie, która jednak niewiele wniosła do procesu inwestycyjnego. Sprawa została ponownie cofnięta do SKO. Kwestia dotyczy m.in. rozstrzygnięcia, czy planowana stacja na Nosalu to inwestycja pożytku publicznego, czy też nie. Na razie nie ma decyzji SKO w tej sprawie.
Wiceminister sportu Ireneusz Raś przyznał, że rozmowy są trudne.
- Robimy dwa kroki do przodu i jeden do tyłu. Złośliwość niektórych środowisk jest duża, ale idziemy w stronę kompromisu, który pozwoli na modernizację stoku zgodną z zasadami ochrony środowiska - powiedział Raś w Zakopanem.
Ekolodzy: to zagraża zwierzętom
Organizacje ekologiczne od samego początku protestowały przeciwko planom budowy stacji narciarskiej na Nosalu. Tym bardziej, że inwestorem ma być Tatrzański Park Narodowy - instytucja, która ma chronić przyrodę.
- Ta inwestycja zakłada wycinkę górnoreglowego lasu na terenie parku narodowego. My się na to nie godzimy. Od 20 lat nie powstał w Polsce żaden park narodowy. Jest plan na roboty budowlane w Dolinie Goryczkowej (chodzi o modernizację starego wyciągi narciarskiego - przyp. red.), gdzie dojdzie do dużych zniszczeń przyrody. I jeszcze teraz obrzeże parku na Nosalu. Parki narodowe to nie są miejsca dla biznesu. To są miejsca dla przyrody i to powinno mieć wartość - mówił wielokrotnie Radosław Ślusarczyk z Pracowni.
Ekolodzy dodają, że inwestycja będzie miała negatywny wpływ na populację niedźwiedzi oraz cenne i rzadkie gatunki ptaków, m.in. sokoła wędrownego, dzięcioła białogrzbietego i trójpalczastego.
- Nie mamy wątpliwości, że decyzja środowiskowa wydana dla Nosala narusza prawo krajowe oraz unijne (dyrektywa siedliskowa i ptasia) - dodawał kilka miesięcy temu Radosław Ślusarczyk.
Masterplan na lata dla rozwoju narciarstwa
Resort zapowiada, że projekt modernizacji Nosala będzie częścią szerokiego masterplanu rozwoju sportu zimowego w Polsce, obejmującego perspektywę co najmniej trzech cykli olimpijskich - czyli 12 lat. Tylko związki sportowe, które przygotują konkretne i mierzalne plany rozwoju, będą mogły liczyć na finansowanie.
- Do tej pory panował chaos - wszyscy czegoś chcieli, ale nikt nie wiedział czego. Teraz każdy związek będzie musiał pokazać profesjonalny plan. Chcemy, by inwestycje w sport były trwałe, systemowe i służyły także upowszechnianiu aktywności wśród Polaków - mówi minister sportu.