Zamek Kliczków zachwyca. Jest duży park, a w nim cmentarz koni
W tym artykule:
Zamek w Kliczkowie - śląska rezydencja
Wnętrza rezydencji zachowały historyczny układ przestrzenny. Na parterze znajdują się reprezentacyjne sale, w tym Sala Kominkowa z oryginalnym, XIX-wiecznym kominkiem oraz Sala Balowa z zachowanymi elementami dawnego wystroju. Szczególną uwagę zwraca klatka schodowa z bogato zdobionym, drewnianym wykończeniem oraz witrażami.
Rezydencja miała bardzo bogatą historię. Dzieje zamku Kliczków sięgają XIII wieku, gdy państwem świdnicko-jaworskim władał książę Bolko Surowy. Budowa zamku miała wzmocnić ochronę granicy przed atakami z Czech.
Na przestrzeni wieków zamek tracił jednak cechy obronne i był sukcesywnie przekształcany w dostojną rezydencję. W bryle widać elementy francuskiego i włoskiego renesansu, niemieckiego manieryzmu, a także surowego angielskiego gotyku. Zamek przeżył najazd i grabież wojsk napoleońskich i doczekał się w XVIII wieku się gruntownej przebudowy oraz wizyty cesarza niemieckiego.
W historii budowli zapisały się śląskie rody:
- von Promnitzowie,
- von Rechenbergowie
- von Schellendorfowie
- von Solms-Baruth.
W rękach tych ostatnich zamek pozostał 1767 roku aż do końca II wojny światowej. Kluczowa rozbudowa miała miejsce pod koniec XIX wieku. Inicjatorem tej modernizacji był Fryderyk zu Solms-Baruth, który marzył o przekształceniu rodowej siedziby w rezydencję na kształt tych znad francuskiej Loary. Ostatnimi potomkami, zamieszkującymi w Kliczkowie były dzieci księcia Fridricha II zu Solms-Baruth oraz Idy Louisy von Hochberg, nazywanej pieszczotliwie Lulu. Ona sama przyjaźniła się z księżną Daisy von Pless, która zamieszkiwała na zamku Książ. Rodziny odwiedzały się wzajemnie, a ich zamiłowanie do przejażdżek konnych tylko intensyfikowało wzajemne kontakty.
Powojenne losy zamku w Kliczkowie
Do wybuchu II wojny światowej zamek przyciągał liczne grono niemieckiej arystokracji. W 1944 roku, po nieudanym zamachu na Hitlera, w którym miał też brać udział Fryderyk zu Solms-Baruth, właściciele zostali aresztowani. Sporą część ich majątku przejęli naziści, a obrazu zniszczenia dopełnili żołnierze Armii Czerwonej.
Po 1945 roku budowla trafiła w ręce miejscowego nadleśnictwa, a później wojska. Nieudane próby remontu podjęto w latach 70. XX wieku. Dopiero na początku XXI wieku udało się przywrócić dawną świetność zamku. W jego wnętrzach powstał hotel, SPA, centrum konferencyjne oraz restauracja. Zamek został wykupiony przez firmę Integer SA, zajmującą się konserwacją zabytków. Jerzy i Magdalena Ludwinowie, którzy są jej właścicielami, doprowadzili obiekt do wzorowego stanu, dbając o zabytkowe detale.
Park przy zamku Kliczków i cmentarz koni
Miłość do koni w rodzinie Solms-Baruth była tak wielka, że zdecydowano o stworzeniu specjalnego cmentarza dla wierzchowców. Na jego terenie do dziś znajdują się trzy nagrobki, choć na krótko po wojnie było ich kilkanaście. To jedyny taki obiekt w Polsce. Kamienne tablice otoczone są drewnianymi deskami, a dookoła znajduje się zabytkowy park. Fundacja Pro Culturae Bono kilka lat temu zdecydowała się na rewitalizację tego miejsca i do dziś odbywają się tu rajdy konne.
W parku zachowały się historyczne nasadzenia oraz oryginalny układ ścieżek. Historyczny charakter parku podkreślają pomniki przyrody oraz starannie utrzymane kompozycje roślinne. W parku jest plac zabaw dla dzieci, boisko do koszykówki, miejsca do posiedzenia i podziwiania przyrody.
Zwiedzanie zamku Kliczków
Zamek jest otwarty dla zwiedzających, którzy mogą spacerować po dziedzińcu i napić się kawy w hotelowej restauracji. Możliwe jest także obejrzenie kompleksu z przewodnikiem. Warunkiem jest zebranie czteroosobowej grupy. Zwiedzanie odbywa się od poniedziałku do piątku w godzinach 11:00, 13:00, 15:00, a w soboty i niedziele w godzinach: 12.00, 13.00, 14.00, 15.00.