Zdolność kredytowa rośnie. Eksperci: to moment, by kupić mieszkanie
Koniec iluzji programów dopłat?
Program "Pierwsze Klucze" nie zostanie wdrożony - środki przekierowano na budownictwo społeczne. Ministerstwo Rozwoju i Technologii potwierdziło, że nie prowadzi prac nad nowym mechanizmem wsparcia. Oznacza to, że osoby liczące na preferencyjne kredyty będą musiały polegać wyłącznie na warunkach rynkowych.
- Na horyzoncie nie widać alternatyw, więc strategia "poczekam na program" traci sens. Rynek wysyła jasny sygnał - warto oprzeć decyzję zakupową na własnych możliwościach, a nie na obietnicach państwa. Czekanie może oznaczać utratę obecnych, korzystniejszych warunków - mówi Grzegorz Woźniak, prezes spółki Q3D Locum.
W praktyce decyzja o zakupie mieszkania zależy dziś przede wszystkim od sytuacji finansowej kupującego i tego, jak ocenia on perspektywy rynku.
Kredyty tańsze, zdolność kredytowa wyższa
Wiosną 2025 r. rynek kredytów hipotecznych ożywiły obniżki stóp procentowych - w maju i lipcu łącznie o 0,75 p.p. Choć prezes NBP nie sygnalizuje pełnego cyklu cięć, wielu obserwatorów rynku oczekuje dalszych obniżek. Sama perspektywa tańszego finansowania sprawia, że coraz więcej osób wraca do rozmów o zakupie mieszkania.
Według danych BIK, w drugim kwartale liczba wniosków kredytowych wzrosła o 29 proc. r/r i wyniosła 111,7 tys. Wolumen udzielonych kredytów osiągnął około 25 mld zł - to najlepszy wynik od pięciu kwartałów. Równocześnie średnia rata spadła o 200-210 zł, a zdolność kredytowa rodziny 2+2 (przy dochodzie 12 tys. zł netto) wzrosła do 770 tys. zł.
- Coraz więcej klientów wraca z rynku "oczekujących" do rynku "kupujących". Niższe stopy otwierają drogę do własnego M także osobom, które do tej pory nie miały odpowiedniej zdolności kredytowej. To ich czas. Widzimy, że osoby wcześniej zniechęcone wysokimi kosztami finansowania ponownie rozpoczynają poszukiwania, często z większą determinacją niż przed rokiem. Pojawia się też większa gotowość do podejmowania decyzji, bo wielu klientów obawia się, że obecne warunki nie utrzymają się długo. Coraz częściej rozmowy kredytowe kończą się realnym zakupem, a nie jedynie wstępną deklaracją - mówi Grzegorz Woźniak.
Rynek w fazie stabilizacji
Większa aktywność kupujących i lepszy dostęp do finansowania przekładają się na stabilizację rynku. Ceny transakcyjne w największych miastach pozostają względnie stabilne. W II kwartale 2025 r. wynosiły średnio: w Warszawie 15 603 zł/mkw. (-2,4 proc. kw./kw.), w Krakowie 13 748 zł/mkw. (+0,3 proc.), a w Gdańsku 12 081 zł/mkw. (+2,4 proc.).
Eksperci Metrohouse zauważają, że pojedyncze obniżki cen są głośne medialnie, ale nie odzwierciedlają ogólnej tendencji. "Przykłady głębokich obniżek są medialne, ale jednostkowe" - podkreślają analitycy, wskazując raczej na korektę zawyżonych ofert niż początek szerokiej fali spadków.
- Sprzedający dopasowują ceny do oczekiwań nabywców, ale rynek nie wykazuje dużej skłonności do masowych przecen. Kto liczy na spadki rzędu 10-15 proc., będzie zawiedziony. Tymczasem popyt już wraca. Przy rosnącej zdolności kredytowej, spadających ratach i braku perspektyw na dopłaty - czekanie może oznaczać jedynie, że kupimy drożej. Rynek daje właśnie najlepsze od dawna warunki, by z decyzją nie zwlekać - mówi Bartłomiej Rzepa, członek zarządu spółki realizującej inwestycję Osiedle Symbioza.