Zgierz: Kontrolerzy mają żniwa, a pasażerowie płaczą i płacą. W tramwajach na terenie Zgierza nigdy nie kasuj zgierskiego biletu, bo mandat murowany
Gdyby nie życzliwi ludzie zapłaciłaby 500 złotych
Pani Małgorzata jechała do szpitala w Zgierzu na umówioną wizytę u gastrologa. Podróżowała tramwajem 45 z ulicy Zachodniej w Łodzi do samego Zgierza. Przed Helenówkiem kupiła w biletomacie i skasowała bilet zgierski, bo tramwaj za chwilę miał wjechać do Zgierza. Przystanek dalej wsiedli kontrolerzy i od razu podeszli do kobiety. Gdy pokazała zgierski bilet z miejsca zakomunikowali jej, że zapłaci karę i zażądali dowodu osobistego. Zaczęli wypisywać mandat. Niespodziewanie pojawiło się wybawienie – inni pasażerowie podpowiedzieli pani Małgorzacie, żeby pokazała skasowany w Łodzi bilet łódzki, który być może jest jeszcze ważny. Tak też zrobiła i okazało się, że na szczęście skasowała w Łodzi bilet 80-minutowy, a aż tyle nie minęło od rozpoczęcia podróży i bilet wciąż jeszcze był ważny. Kontrolerzy byli bardzo niezadowoleni, ale uznali łódzki bilet a niedokończony mandat anulowali.
MPK ma ochotę na zakup tramwajów z niemieckiego Halle
Najadła się wstydu na cały autobus
Ale to nie był koniec przygód. W przyszpitalnej przychodni pani Małgorzata spotkała koleżankę z Teofilowa, a ta powiedziała jej, że nie musi wracać tramwajem przez centrum Łodzi, lecz może skorzystać z bezpośredniego autobusu linii 6, który dowiedzie ją bezpośrednio na ulicę Traktorową, gdzie mieszka. Pomna nieprzyjemnej przygody w tramwaju skasowała od razu pod szpitalem bilet łódzki 80-minutowy i... znów była strofowana przez kontrolerów, tym razem zgierskich. Bo w autobusie obowiązują na terenie Zgierza bilety zgierskie. Na szczęście byli wyrozumiali i obyło się bez mandatu, musiała tylko skasować dodatkowy bilet Miejskich Usług Komunikacyjnych w Zgierzu, zakupiony w biletomacie.
– Dlaczego to wszystko jest takie zagmatwane i niejasne – pyta pani Małgorzata, która po tych przeżyciach przysięgła sobie, że nigdy już nie pojedzie komunikacją miejską do Zgierza ani do żadnego innego miasta. – Przecież na logikę – jeśli są bilety zgierskie w biletomacie, to gdzie powinno się je kasować, jak nie w Zgierzu? Tak zrobiłam i o mały włos nie wlepili mi mandatu na 500 złotych. Nauczona tym zdarzeniem skasowałam w autobusie bilet łódzki i znów byłam szarpana, pouczana, najadłam się wstydu na cały autobus. A przecież nie jestem gapowiczką, bilety kasuję sumiennie i zawsze zaraz po wejściu do pojazdu. Tymczasem zrobiono ze mnie publicznie złodziejkę.
Letnie remonty torowisk dają się we znaki pasażerom MPK
Komunikaty głosowe nie są jednoznaczne
– Jest to sprawa trudna do rozwiązania – przyznaje Tomasz Andrzejewski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. – Kwestie biletów w liniach kursujących poza granicami Łodzi regulują umowy międzygminne. W tym przypadku tak zostało przyjęte, że linia 45 do Zgierza jest obsługiwana przez Łódzkie MPK i tu obowiązują na całej trasie bilety łódzkie. Natomiast linia 6 jest obsługiwana przez Zgierz, a bilety łódzkie obowiązują tylko w Łodzi, a na terenie Zgierza bilety zgierskie. Nagrano w naszych pojazdach komunikaty głosowe przypominające o obowiązku posiadania właściwego biletu, które odtwarzane są na przystankach granicznych. Chyba najłatwiej będzie uściślić te komunikaty tak, aby jasno z nich wynikało jaki bilet obowiązuje na danej linii poza granicami Łodzi. Rozważymy taką zmianę.