Zielona Góra: 12‑metrowa choinka rozbłysła na starówce
W piątkowe popołudnie zielonogórzanie zebrali się pod ratuszem, by tu wspólnie zapalić na 12-metrowej choince światełka. Tym symbolicznym gestem rozświetlili świątecznie całą starówkę. Była to okazja też to wysłuchania i zaśpiewania świątecznych piosenek.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Mariusz Kapała
M. Kapała, L. Kalinowski
- To jest wyjątkowy czas, rozświetlenie miasta, choinki. Miasto jest udekorowane na święta. Zaraz wciśniemy magiczną wtyczkę. I zobaczymy, co dzieje się na starówce. Jutro mikołajki. To czas bycia razem. Bawmy się rodzinnie. Bawmy się z przyjaciółmi, znajomymi. To czas miłości, wzruszeń, refleksji nad życiem - mówił prezydent miasta Marcin Pabierowski. - Ja się ogromnie cieszę, że jesteśmy tu wszyscy razem i że pogoda nam dopisała. Życzę wszystkim pięknego przedświątecznego czasu, rodzinnych, zdrowych świąt Bożego Narodzenia.
Przytył 30 kg w trzy miesiące. Zdecydował się na metamorfozę
To już dziewiąta taka choinka
Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze Arkadiusz Kapała także witał zebranych zielonogórzan i symbolicznie przekazał im w prezencie choinkę, która stanęła przy ratuszu. 12-metrowe drzewko przyjechało z Nadleśnictwa Babimost.
- Jest nam niezmiernie miło, że możemy kontynuować tę tradycję. To już 9 raz, kiedy my leśnicy przywozimy na deptak choinkę Zielonej Górze - mówił i dodał: - Współpraca między leśnikami i miastem układa się bardzo dobrze.
O specjalne ozdoby zadbał Zakład Gospodarki Komunalnej.
Okazja do wspólnego śpiewania
- Pięknie jest. Lubię bardzo ten przedświąteczny czas. Zawsze całą rodziną przychodzimy na to rozświetlenie choinki, to zwłaszcza dla dzieci atrakcja. No i przy okazji, my dorośli, trochę możemy sobie pośpiewać z występującymi - zauważa pani Maryla z Zielonej Góry. - A czasy dziś takie, że coraz rzadziej się śpiewa. Kiedyś w każdym domu na święta kolędowano. Każde imieniny, urodziny obchodzoną z piosenką na ustach. Mieliśmy ogniska z gitarą i inne imprezy towarzyskie. Dziś? Nawet ten zwyczaj zanika. A szkoda, bo jak to mówią, tam gdzie ludzie śpiewają, jest dobro i życzliwość.
- Nie wszystko mi się podoba w tym roku. Brakuje mi dużej bombki przy Bachusie. Ona tam pasowała. A została teraz przeniesiona na plac Słowiański. W miejsce, gdzie była choinka. Szkoda, że teraz jej tam nie ma - uważa pani Dominika.