Zlikwidowanie generała Rennera (1943). Największy sukces NSZ
Generał-porucznik Kurt Renner jechał służbowo przez Świętokrzyskie 26 sierpnia 1943 roku. Nie wiedział, że ta podróż będzie jego ostatnią. Narodowe Siły Zbrojne przygotowały zasadzkę na trasie z Ostrowca Świętokrzyskiego do Ożarowa. Ta akcja stała się jednym z najbardziej spektakularnych sukcesów polskiego ruchu oporu podczas II wojny światowej.
Operacja uwolnienia więźniów
Wachmistrz Tomasz Wójcik pseudonim "Tarzan" dowodził oddziałem Narodowych Sił Zbrojnych, który tego dnia planował zupełnie coś innego. Partyzanci dostali informację, że Gestapo będzie przewozić czternastu polskich więźniów z Ożarowa do więzienia w Opatowie.
Partyzanci przygotowali zasadzkę według sprawdzonych metod. Rozlokowali się wzdłuż trasy w miejscach dających kontrolę nad drogą. W grupie znajdowali się doświadczeni żołnierze NSZ. Byli uzbrojeni w zdobytą broń i własne pistolety maszynowe. Wszyscy znali swoje zadania. Byli gotowi na różne warianty rozwoju sytuacji.
Profil Kurta Rennera
Kurt Renner urodził się 15 września 1886 roku w Plauen. Karierę wojskową rozpoczął jeszcze w czasach cesarstwa. Służył jak typowy pruski oficer. Był lojalny wobec państwa, zdyscyplinowany i bezwzględny w wykonywaniu rozkazów. W Wehrmachcie awansował stopniowo. Doświadczenie zdobywał podczas I wojny światowej i w okresie międzywojennym.
Podczas II wojny światowej dowodził 211 Dywizją Piechoty. Później objął komendę nad 174 Dywizją Rezerwową Wehrmachtu. Odpowiadał za organizację zaplecza jednostek walczących na froncie wschodnim. Nadzorował transporty wojskowe i rekrutację przymusowych robotników. Zajmował się też bezpieczeństwem na okupowanych terenach. Dla polskiego podziemia był symbolem niemieckiej władzy okupacyjnej.
System, który reprezentował Renner, oznaczał masowe aresztowania, egzekucje i pacyfikacje polskiej ludności. Jego obecność w okupowanej Polsce wiązała się z polityką eksterminacji narodu polskiego. Ruch oporu postrzegał go jako ważny cel. Był nie tylko strategiczny, ale także symboliczny. Uosabiał niemiecki terror, z którym trzeba było walczyć wszystkimi sposobami.
Przebieg zasadzki
Oddział "Tarzana" szykował się już do odejścia ze stanowisk. Wtedy na drodze pojawiły się dwa niemieckie samochody osobowe. Trzeba było błyskawicznie ocenić sytuację i podjąć decyzję.
Wójcik spojrzał przez lornetkę. Zobaczył umundurowanych Niemców. To wskazywało na służbowe pojazdy wysokiej rangi. Jeden z partyzantów o pseudonimie "Urwis" był przebrany za żandarma. Miał policyjny "lizak" do zatrzymywania pojazdów.
Decyzję podjęto w ułamku sekundy. "Urwis" wyszedł na środek drogi. Zatrzymał konwój sygnalizatorem, udając rutynową kontrolę. Niemieccy oficerowie początkowo niczego nie podejrzewali. Sytuacja szybko się wyjaśniła. Niektórzy pasażerowie zorientowali się, co się dzieje. Próbowali się bronić.
Rozpoczęła się intensywna strzelanina. Kilku żołnierzy Waffen-SS wyskoczyło z samochodów. Zajęli pozycje w przydrożnym rowie i otworzyli ogień. Niemiecka ochrona walczyła zaciekle. Próbowali osłonić wysokiego oficera w jednym z samochodów. Partyzanci mieli jednak przewagę. Strzelali z wcześniej przygotowanych pozycji.
W kulminacyjnym momencie Wójcik zobaczył wśród Niemców generała. Postanowił go zabić za wszelką cenę. Przebiegł przez jezdnię pod ostrzałem. Strzelił z bliskiej odległości. Seria z automatu "Tarzana" trafiła Kurta Rennera. Ten moment zapisał się w historii polskiego ruchu oporu.
Konsekwencje i znaczenie akcji
Zasadzka pod Ożarowem zakończyła się wielkim sukcesem polskiego podziemia. Razem z generałem Rennerem zginęło dwóch oficerów sztabowych. Zabito też pięciu żołnierzy Waffen-SS. Partyzanci zdobyli cztery pistolety maszynowe i osiem pistoletów. Przejęli też ważne dokumenty wojskowe. Przekazano je później wywiadowi Armii Krajowej.
Zabicie Kurta Rennera miało ogromne znaczenie. Nie tylko militarne, ale przede wszystkim symboliczne i propagandowe. To był najwyższy rangą niemiecki oficer zabity przez polskie podziemie podczas całej wojny na ziemiach polskich..
Ta akcja stała się też jednym z największych sukcesów militarnych Narodowych Sił Zbrojnych. NSZ przez lata miały złą opinię. Oskarżano ich o kolaborację. Zasadzka pod Ożarowem pokazała ich prawdziwą antygermańską postawę.