Zmarł 72-latek potrącony przez samochód pod Granowem
Do wypadku doszło 5 sierpnia na prostym odcinku drogi pomiędzy miejscowościami Granowo i Strykowo, około godziny 22:10. W zdarzeniu brał udział 72-letni mieszkaniec powiatu kościańskiego, który jechał rowerem bądź prowadził jednoślad (policja ustala okoliczności zdarzenia) oraz 28-letni mieszkaniec powiatu grodziskiego, który kierował pojazdem marki seat.
Gdy służby ratunkowe dotarły na miejsce, rozpoczęła się reanimacja 72-latka. Udało się przywrócić funkcje życiowe i mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Od samego początku jego stan określany był jako krytyczny.
- Są to wstępne ustalenia, ale z dotychczas zebranych informacji wynika, że mężczyzna przemieszczał się przez trzypasmową jezdnię w miejscu nieoświetlonym, poza obszarem zabudowanym, z lewej na prawą stronę drogi. Trwa ustalanie, czy w chwili zdarzenia poruszał się na rowerze, czy prowadził go obok siebie. W tym samym czasie od strony Granowa poruszał się pojazd osobowy. Doszło do zderzenia auta i 72-latka - informował tuż po zdarzeniu mł. asp. Karol Płóciniczak, oficer prasowy KPP w Grodzisku Wielkopolskim.
Kierowcy auta nic się nie stało. Na miejscu pracował technik kryminalistyki, wykonano oględziny, a pojazd został zabezpieczony do dalszych badań. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy.
Zmarł 72-latek potrącony przez samochód pod Granowem
Niestety, życia mężyczny nie udało się uratować.
- Kilka dni po zdarzeniu poszkodowany 72-latek, mimo wysiłków lekarzy, zmarł w szpitalu. Funkcjonariusze nadal prowadzą postępowanie mające na celu szczegółowe ustalenie wszystkich okoliczności i przyczyn wypadku. Na tym etapie najbardziej prawdopodobna wersja zakłada, że kierowca samochodu osobowego nie zachował odpowiedniej ostrożności i doprowadził do potrącenia mężczyzny. W sprawie musi wypowiedzieć się jeszcze biegły i to m.in. od jego opinii będzie zależała decyzja dotycząca ewentualnego przedstawienia 28-latkowi zarzutów. Dalsze czynności prowadzone będą pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - dodaje mł. asp. Karol Płóciniczak.