Koszalin: Większość mieszkańców chce nocnego zakazu alkoholu
Głosowanie odbyło się w ramach społecznych konsultacji. Można było wziąć w nich udział w ramach internetowej ankiety. Decyzja o ich przeprowadzeniu to efekt głosowania koszalińskich radnych, wśród których projekt uchwały z taką właśnie treścią uzyskał zdecydowane poparcie, bez względu na polityczne podziały (rozważane regulacje mają objąć sklepy i stacje benzynowe, nie dotyczą natomiast lokali gastronomicznych, takich jak restauracje czy puby, gdzie alkohol jest spożywany na miejscu).
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Przez dwa tygodnie - od 17 do 30 listopada - mieszkańcy mieli możliwość wypowiedzieć się na temat ewentualnego wprowadzenia w Koszalinie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach od 22:00 do 6:00.
Znamy już wyniki. Głos oddało 809 mieszkańców: za nocną prohibicją w mieście opowiedziało się 494 osoby (61,03 procent), takiemu rozwiązaniu sprzeciwiło się 310 głosujących (38, 32 procent). Tylko pięć osób nie miało zdania na ten temat.
Co takie wyniki oznaczają w praktyce? - Nie są one wiążące - mówi Anna Makarewicz, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina. - Nie zmienia to jednak faktu, że tego rodzaju konsultacje społeczne to zawsze jest pewna sugestia i wyznacznik trendów, które na pewno zostaną wzięte pod uwagę przez wszystkich, którzy będą mieli wpływ na przyjęcie tego projektu lub jego odrzucenie. I to pomimo że na pierwszy rzut oka liczba 809 oddanych głosów nie jest zbyt imponująca. Warto jednak wiedzieć, że to jeden z lepszych wyników pod względem liczby oddanych głosów w ostatnim czasie podobnych w konsultacjach przeprowadzonych w innych miastach w Polsce - zauważa Anna Makarewicz.
Wynik konsultacji koszalińscy radni będą mogli uwzględnić w trakcie głosowania już niedługo. Projekt uchwały w sprawie ewentualnego wprowadzania nocnej prohibicji trafi na sesję Rady Miejskiej. Najwcześniej radni zajmą się tematem podczas styczniowego posiedzenia. Jeśli przegłosują proponowane zmiany, te wejdą w życie najprawdopodobniej pod koniec lutego.
Nocna prohibicja to jeden z gorętszych tematów, który aktualnie dzieli Polaków. Zwłaszcza od chwili, gdy część samorządów takie ograniczenie w dostępności do alkoholu już wprowadziło i ciągle wprowadza. Między innymi w godzinach nocnych napojów alkoholowych - poza miejscami, gdzie można spożyć je na miejscu - nie kupi się już w Szczecinie, Mielnie i Słupsku.
Wszędzie wyjaśnienia tłumaczące konieczność wprowadzenia ograniczonej prohibicji są podobne i sprowadzają się do argumentów, że dzięki temu poprawi się bezpieczeństwo w godzinach nocnych, łatwiejsze będzie też utrzymanie porządku.
Z kolei przeciwnicy takiego rozwiązania wskazują na ograniczenie wolności obywatelskich i nieefektywność rozwiązania (problem może zostać przesunięty do innych gmin lub skutkować większą konsumpcją alkoholi przemysłowych i zakupu alkoholu w innych miejscach).