Zapłakany 8‑latek zgubił się w drodze ze szkoły. Pomogli mu strażnicy miejscy
W miniony wtorek po południu strażnicy miejscy z III Oddziału Terenowego w Warszawie, zauważyli na przystanku przy ulicy Jagiełły zapłakanego małego chłopca. Natychmiast do niego podeszli. Zdenerwowany malec z trudem wydusił, że się zgubił. Na przystanku przy szkole wsiadł do niewłaściwego autobusu i już nie umiał samodzielnie odszukać drogi do domu. Dodał, że nie ma telefonu i nie pamięta numeru do rodziców. Funkcjonariusze uspokoili malca.
– Zagubienie to duży stres dla 8-latka – relacjonowała aplikantka Ewa Rydelek, która od pół roku pracuje w patrolu szkolnym warszawskiej straży miejskiej. – Dla rozluźnienia atmosfery zaciekawiłam go radiowozem. Pokazałam radiostację oraz różne urządzenia. Wtedy chłopiec się uspokoił i przypomniał sobie, że ma legitymację. Po nitce do kłębka, z pomocą szkoły, ustaliliśmy numer telefonu do jego opiekunki – dodała funkcjonariuszka.
Była to ciocia chłopczyka, która szybko przyjechała na miejsce. Gdy tylko malec ją zobaczył, na jego twarzy od razu pojawił się uśmiech. 8-latek został przekazany opiekunce, a na odchodnym obiecał, że będzie bardziej uważał, wracając do domu.
Dziecim które ukończyły 7 lat, mogą już samodzielnie poruszać się po drogach, jednak nadal odpowiadają za nie dorośli. Warto więc wyposażyć swoich podopiecznych w karteczkę z numerem telefonu do opiekuna prawnego lub "opaskę niezgubkę". Pozwoli to na szybki kontakt z rodzicami lub opiekunami.