Epidemia, która zabiła więcej ludzi niż I wojna światowa

Jesienią 1918 roku Kalifornia znalazła się w epicentrum pandemii, która zatrzymała życie, wzbudziła strach i zmieniła oblicze amerykańskich miast. Ulice San Francisco i Los Angeles zapełniły się ludźmi w maseczkach, szpitale pękały w szwach, a codzienność zamieniła się w walkę o przetrwanie. Oto historia najbardziej śmiertelnej fali hiszpańskiej grypy, która na zawsze odcisnęła piętno na społeczeństwie USA.

Ofiara grypy hiszpankiOfiara grypy hiszpanki
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki
SKOMENTUJ

Pandemia, która zaskoczyła świat

Jesień 1918 roku przyniosła Stanom Zjednoczonym nie tylko nadzieję na rychły koniec Wielkiej Wojny, lecz także nowego, niewidzialnego wroga – hiszpańską grypę. Wirus, który w ciągu kilku miesięcy zabił więcej ludzi niż cztery lata I wojny światowej, rozprzestrzeniał się z prędkością błyskawicy.

Szacuje się, że globalnie zmarło od 50 do nawet 100 milionów osób, z czego w samych Stanach Zjednoczonych – około 675 tysięcy. Oznaczało to, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy zmarł jeden na 340 Amerykanów, a liczba zakażonych sięgnęła 22 milionów, czyli niemal jednej trzeciej populacji kraju.

Pandemia nie znała granic, dotykała zarówno metropolie, jak i najmniejsze wsie, a także społeczności rdzennych Amerykanów i mieszkańców Alaski, gdzie w niektórych wioskach śmiertelność sięgała 90%. W samym San Francisco odnotowano 23 639 przypadków i 2 122 zgony, a w Los Angeles śmiertelność wzrosła o ponad 400% względem roku poprzedniego. W Filadelfii, gdzie zignorowano ostrzeżenia i zorganizowano wielką paradę, w ciągu czterech tygodni zmarło 12 tysięcy osób.

Maseczki, plakaty i groźba więzienia

W obliczu bezradności wobec wirusa, amerykańskie miasta sięgnęły po radykalne środki. W październiku 1918 roku w San Francisco wprowadzono obowiązek noszenia maseczek z gazy – każdy, kto pojawił się w przestrzeni publicznej bez osłony twarzy, musiał liczyć się z grzywną od 5 do 100 dolarów lub nawet dziesięciodniowym aresztem. Na ulicach pojawiły się plakaty z hasłami: "Załóż maskę albo idź do więzienia" oraz "Maska chroni w 99% przed grypą".

Kampanie zdrowia publicznego prowadzone były z niespotykaną dotąd intensywnością. Czerwony Krzyż rozdawał maseczki za darmo, a lokalne gazety publikowały pełnostronicowe ogłoszenia, w których osoby odmawiające noszenia masek nazywano "niebezpiecznymi obibokami". W całej Kalifornii kościoły i organizacje społeczne organizowały masowe szycie maseczek, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu.

Zamknięte miasta, puste ulice

Władze lokalne, pozbawione centralnych wytycznych, same decydowały o wprowadzaniu restrykcji. W San Francisco już 18 października zamknięto szkoły, teatry, kościoły i wszystkie miejsca publicznych zgromadzeń.

W Los Angeles wprowadzono podobne ograniczenia, a w niektórych miastach zakazano nawet handlu na targowiskach. Przestrzeganie zasad było rygorystycznie egzekwowane przez policję, a przypadki łamania zakazów kończyły się surowymi karami.

Ulice opustoszały. Tramwaje kursowały z ograniczoną częstotliwością, a w sklepach spożywczych i aptekach ustawiano kolejki, w których obowiązywał dystans społeczny. W wielu miastach wprowadzono nawet zmiany godzin otwarcia firm, by uniknąć tłoku w godzinach szczytu.

Szpitale na skraju załamania

Druga fala pandemii okazała się najbardziej śmiertelna – wirus atakował gwałtownie, często prowadząc do śmierci w ciągu kilku dni od wystąpienia pierwszych objawów. Szczególnie tragiczne były przypadki młodych, zdrowych dorosłych, którzy w ciągu kilkudziesięciu godzin zamieniali się w pacjentów walczących o każdy oddech, gdy ich płuca wypełniały się płynem.

Szpitale były przepełnione, brakowało personelu, łóżek i podstawowych środków medycznych. W desperacji lekarze przepisywali chorym duże dawki aspiryny, co – jak wiemy dziś – mogło przyczynić się do dodatkowych zgonów.

W wielu miejscach powstawały prowizoryczne oddziały w szkołach, salach gimnastycznych i kościołach. Wolontariusze, w tym harcerze, studenci i członkowie organizacji kobiecych, wspierali pielęgniarki i lekarzy, dostarczając jedzenie, opiekując się chorymi i pomagając w utrzymaniu porządku.

Brak trumien i masowe groby

Skala śmierci była tak ogromna, że w wielu miastach zabrakło trumien. Ciała układano w domach, na ulicach, a nawet w prowizorycznych chłodniach, czekając na pochówek. W niektórych regionach, jak na Alasce czy w Nowym Jorku, konieczne stało się kopanie masowych grobów – w Brevig Mission w ciągu pięciu dni zmarło 72 z 80 mieszkańców, a ciała pochowano w jednej wspólnej mogile. W Baltimore pielęgniarki Czerwonego Krzyża relacjonowały przypadki, gdy odwiedzały domy, w których chorzy leżeli w łóżkach obok zmarłych członków rodziny.

Pandemia wystawiła na próbę nie tylko służbę zdrowia, ale i całą tkankę społeczną. W obliczu śmierci i niepewności Amerykanie wykazali się jednak niezwykłą solidarnością. W wielu miastach powstawały komitety sąsiedzkie, które organizowały pomoc dla chorych i osieroconych dzieci. Harcerze roznosili ulotki z instrukcjami higienicznymi, pomagali w kuchniach polowych i wspierali lokalne szpitale.

Kościoły, choć zamknięte, prowadziły modlitwy w domach i organizowały zbiórki na rzecz potrzebujących. W Waszyngtonie duchowni jednogłośnie poparli decyzję o zamknięciu świątyń, podkreślając, że zdrowie publiczne jest wartością nadrzędną. W wielu miejscach organizowano również pogrzeby zbiorowe, a żałoba stała się codziennością.

Powolny powrót do normalności

Nie wszyscy jednak podporządkowywali się restrykcjom. Już w listopadzie 1918 roku w San Francisco powstała Liga Antymaseczkowa, która protestowała przeciwko obowiązkowi noszenia masek.

W całym kraju pojawiały się głosy sprzeciwu wobec zamykania firm i szkół, a niektórzy lekarze i politycy kwestionowali sens wprowadzanych ograniczeń. Mimo to, większość społeczeństwa stosowała się do zaleceń, widząc w nich jedyną szansę na zahamowanie zarazy.

21 listopada 1918 roku w San Francisco ogłoszono "Wielkie Zdejmowanie Masek" –syrena ogłosiła koniec obowiązku ich noszenia, a mieszkańcy tłumnie ruszyli na ulice, zrywając maseczki i świętując koniec najgorszego okresu pandemii. Radość okazała się jednak przedwczesna – już dwa tygodnie później pojawiły się nowe przypadki, a w grudniu odnotowano kolejne 5 tysięcy zachorowań. Trzecia fala była jednak mniej śmiertelna, a społeczeństwo stopniowo wracało do codziennych zajęć.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Pochód Lajkonika w Krakowie już się rozpoczął! Tradycja mówi, że można sobie zapewnić pomyślność na cały rok
Pochód Lajkonika w Krakowie już się rozpoczął! Tradycja mówi, że można sobie zapewnić pomyślność na cały rok
Jest umowa na projekt remontu torowiska na al. Hallera. Drogowcy będą pracować przy Operze Bałtyckiej
Jest umowa na projekt remontu torowiska na al. Hallera. Drogowcy będą pracować przy Operze Bałtyckiej
Policjant z Gorzowa z zarzutami. Chciał uniknąć badania trzeźwości i uciekł z kontroli
Policjant z Gorzowa z zarzutami. Chciał uniknąć badania trzeźwości i uciekł z kontroli
Poznań: Przywłaszczała sobie część wpływów spółdzielni. Sytuacja trwała dwa lata
Poznań: Przywłaszczała sobie część wpływów spółdzielni. Sytuacja trwała dwa lata
MAZOpiknik w Kozienicach. Koncert Stachursky’ego, warsztaty, atrakcje dla dzieci i strefa zdrowia
MAZOpiknik w Kozienicach. Koncert Stachursky’ego, warsztaty, atrakcje dla dzieci i strefa zdrowia
Pod Krakowem odnowią, wyposażą place zabaw przy żłobkach i klubach dziecięcych. Inwestycje dla najmłodszych dzieci
Pod Krakowem odnowią, wyposażą place zabaw przy żłobkach i klubach dziecięcych. Inwestycje dla najmłodszych dzieci
Royale Festival już w ten weekend w Krakowie! Gamingowe emocje dla fanów Fortnite. Znamy program!
Royale Festival już w ten weekend w Krakowie! Gamingowe emocje dla fanów Fortnite. Znamy program!
Lato rusza w Warszawie pełną parą. Pierwszy weekend wakacji wypełniony imprezami. Darmowe festiwale, garażówki i seanse filmowe
Lato rusza w Warszawie pełną parą. Pierwszy weekend wakacji wypełniony imprezami. Darmowe festiwale, garażówki i seanse filmowe
Najlepsi uczniowie szkoły w Rudzie Malenieckiej z nagrodami. Otrzymali także stypendia ufundowane przez wójta gminy.
Najlepsi uczniowie szkoły w Rudzie Malenieckiej z nagrodami. Otrzymali także stypendia ufundowane przez wójta gminy.
Akt oskarżenia przeciwko podejrzanym o usiłowanie sprowadzenia pożaru w Stargardzie
Akt oskarżenia przeciwko podejrzanym o usiłowanie sprowadzenia pożaru w Stargardzie
Grzyby już rosną! Gdzie szukać kurek i borowików? Sprawdź te miejsca
Grzyby już rosną! Gdzie szukać kurek i borowików? Sprawdź te miejsca
Obchody rocznicy Poznańskiego Czerwca '56. Uroczystości z samego rana. Sprawdź program wydarzeń
Obchody rocznicy Poznańskiego Czerwca '56. Uroczystości z samego rana. Sprawdź program wydarzeń