Nie ufamy robotom w stomatologii. Nie jesteśmy jeszcze na to gotowi
Zaledwie 9 proc. Polaków poddałoby się zabiegowi stomatologicznemu przeprowadzanemu przez robota. Aż 65 proc. osób sprzeciwia się takim procedurom. Z kolei 26 proc. rodaków nie ma jeszcze wyrobionego zdania w tej kwestii, wynika z najnowszego badania UCE RESEARCH i Implant Medical.
Nikt w Polsce nie widział robota w roli dentysty
- Wielu pacjentów kojarzy wizytę u dentysty z bólem i ze stresem. Perspektywa oddania się w ręce maszyny wzmacnia niepokój. Do tego dochodzi nieufność wobec AI i automatyzacji. Pacjent nie wie, jak taki robot działa, kto nim steruje i odpowiada za ewentualne błędy. Brakuje też rzeczywistych doświadczeń. Jeszcze nikt w Polsce nie widział robota w roli dentysty, więc trudno oczekiwać zaufania - powiedział dr n. med. Piotr Przybylski, implantolog, współautor badania z Kliniki Implant Medical w Gnieźnie, cytowany w komunikacie.
Jego zdaniem fakt, że większość dorosłych Polaków jest przeciwna takim zabiegom, pokazuje, że jesteśmy przywiązani do lekarza - człowieka.
Trump redukuje wojska w Rumunii. Czy Polsce też to grozi?
- W większości przypadków pacjenci wyobrażają sobie, że robot samodzielnie wykona cały zabieg bez udziału dentysty. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Dziś istnieją tzw. roboty asystujące, czyli urządzenia, które działają pod pełną kontrolą lekarza i pomagają mu w precyzyjnym prowadzeniu narzędzia. Przykładem jest system Yomi, który od kilku lat ma certyfikat amerykańskiej FDA. W praktyce chirurg planuje zabieg w systemie 3D, a robot pilnuje, by wiertło poruszało się dokładnie po zaplanowanej trajektorii. Lekarz cały czas trzyma rękę na narzędziu. To jest więc robotyczny asystent chirurga - tłumaczy dr n. med. Piotr Przybylski.
Potrzebne są edukacja i przejrzysta komunikacja
I ocenia, że 26 proc. osób, które nie mają jeszcze wyrobionego zdania w temacie robotów-dentystów, to pacjenci, którzy z góry nie odrzucają nowoczesnych technologii, ale nie wiedzą, jak działa takie urządzenie.
- Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie tę grupę najłatwiej jest przekonać do nowych rozwiązań. Wystarczy edukacja i przejrzysta komunikacja. Jeśli pacjent zobaczy, że to lekarz steruje robotem i system działa jak precyzyjny GPS, a nie jak autonomiczny chirurg, to jego podejście szybko się zmieni. Dlatego kluczem będzie zaprezentowanie robotyki w praktyce, np. podczas pokazowych zabiegów czy kampanii edukacyjnych - komentuje współautor badania.
Robotyka w stomatologii upowszechni się
Według eksperta w ciągu 5-10 lat robotyka stanie się powszechnym narzędziem w implantologii i chirurgii stomatologicznej, tylko pozostanie pod nadzorem człowieka.
- Dziś jesteśmy na etapie, który można porównać do początków komputerowej tomografii w gabinetach. Dwie dekady temu też wydawało się to zbyt kosztowne i skomplikowane. A dziś trudno sobie wyobrazić nowoczesną implantologię bez CBCT. Za kilka lat podobnie będzie z robotyką. Najpierw trafi do klinik premium, potem stanie się standardem w większych miastach, a z czasem znormalizuje się w całej branży - przewiduje dr n. med. Przybylski.
Jak podsumowuje, lekarze powinni jasno komunikować pacjentom, że robot tylko im pomaga. To inteligentny system wspomagający.
- Warto też pokazywać konkretne dane - dokładność, czas zabiegu i mniejsze ryzyko uszkodzenia struktur anatomicznych. Kiedy pacjent zobaczy, że wszystko jest zaplanowane komputerowo i nadzorowane przez człowieka, lęk zniknie. Wtedy robot staje się po prostu kolejnym narzędziem w rękach lekarza - zaznacza współautor badania.
Badanie zostało przeprowadzone w połowie października br. metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na ogólnopolskiej próbie 1034 dorosłych Polaków w wieku 18-80 lat.