Przełomowa operacja w Bydgoszczy. Marcelowi wszczepiono nowoczesny implant ślimakowy
Mały Marcel chodzi do przedszkola, ale nie słyszał od urodzenia. Jakiś czas temu dostał implant starszej generacji.
- Po pierwszym implancie już jest duży progres. W przedszkolu z rówieśnikami już nie stoi jak wcześniej w kącie. Dzieci się bawiły, a on był odizolowany. Potem komunikacja wyglądała już zupełnie inaczej. Bardzo dużo rozumie - mówił Jarosław Spychała, tata Marcelka na antenie TVP Bydgoszcz.
Złote przewodzenie
Dla lepszego rozwoju Marcela wszczepiono mu inteligentny implant ślimakowy najnowszej generacji. Operacja trwała dwie godziny.
- Dzięki temu jakość dźwięku dla chłopca będzie dużo lepsza niż w przypadku poprzedniej generacji. Dodatkowo przekłada się to na czas użytkowania implantu, nawet do kilkunastu godzin, bo będzie on potencjalnie zużywał mniej energii - tłumaczy dr n. med. Justyna Tyra, otochirurg z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy, cytowana przez portal TVP Bydgoszcz.
W implancie ślimakowym użyto nie platyny, ale złota, dzięki czemu wszystkie informacje będą bardziej efektywnie przekazywane przez elektrody do mózgu. Urządzenie można aktualizować i unowocześniać. Inteligentny implant pozwala też dobrze słyszeć w hałaśliwym otoczeniu.
Inteligentna pomoc w słyszeniu
To pierwsza tego typu operacja z użyciem implantu ślimakowego. Przeprowadził ją prof. Józef Mierzwiński.
- Dotychczas to co wszczepialiśmy dziecku nie miało pamięci. Tylko odbierało sygnały z zewnątrz, z procesora mowy. Natomiast to co teraz wszczepiliśmy ma część inteligentną - pamięć - wyjaśnia na łamach bydgoszcz.tvp.pl ordynator Oddziału Otolaryngologii, Audiologii i Foniatrii Dziecięcej w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym.
Koszt całej procedury wyniósł 170 tys. zł, ale zabieg został sfinansowany przez NFZ.