Kultowa marka z PRL-u ratuje drugą. Stawką są setki miejsc pracy i kawał historii

Jedna z najstarszych i najbardziej znanych polskich marek elektronicznych – Diora ze Świdnicy – ogłosiła upadłość. Unitra nie zamierza bezczynnie przyglądać się końcowi tej historii. Firma rozpoczęła rozmowy z syndykiem i deklaruje gotowość do ratowania Diory oraz jej dziedzictwa.
– Zrobimy wszystko, by nie była to historia z końcem w tonie nekrologu – mówi Daniel Kostrzewa, CEO Unitry.– Zrobimy wszystko, by nie była to historia z końcem w tonie nekrologu – mówi Daniel Kostrzewa, CEO Unitry.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | ARKADIUSZ GOLA/POLSKA PRESS
Małgorzata Czuba-Skarzyńska

Unitra: chcemy ocalić miejsca pracy i polską elektronikę

Diora Świdnica, firma z blisko 80-letnią tradycją, ogłosiła w czerwcu upadłość. Wkrótce po tej decyzji 115 pracowników spółki otrzymało wypowiedzenia.

W odpowiedzi na kryzys Unitra – kierując się poczuciem misji ratowania krajowego przemysłu elektronicznego – oficjalnie rozpoczęła rozmowy z Syndykiem Masy Upadłościowej Diory. Celem jest ochrona tego, co jeszcze można uratować: miejsc pracy, infrastruktury produkcyjnej oraz dorobku jednej z najważniejszych marek w historii polskiej elektroniki.

Choć sytuacja jest trudna, Unitra nie składa broni. Firma deklaruje gotowość do zaangażowania – zarówno finansowego, jak i operacyjnego – by ratować polski potencjał technologiczny i unikalne kompetencje, które nie powinny przepaść z powodu braku dobrej woli po stronie instytucji publicznych.

– Diora to nie tylko marka – to kawał historii i tysiące godzin pracy polskich rzemieślników, inżynierów i techników. Zrobimy wszystko, by nie była to historia z końcem w tonie nekrologu – mówi Daniel Kostrzewa, CEO Unitry.

Nie tylko biznes, ale i misja społeczna

Dla Unitry zaangażowanie w ratowanie Diory to coś więcej niż zwykła decyzja biznesowa. To również wyraz odpowiedzialności społecznej i troski o przyszłość krajowego przemysłu. Firma wierzy, że dzięki swojemu doświadczeniu oraz zapleczu technologicznemu i rynkowemu możliwe będzie nie tylko przywrócenie Diory do życia, ale także nadanie jej nowego znaczenia na współczesnym rynku audio.

– Po prostu nie możemy obok tej sytuacji przejść obojętnie – podkreśla Daniel Kostrzewa.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie

Opady deszczu w powiecie chrzanowskim. Strażacy wyruszyli do pierwszych interwencji
Opady deszczu w powiecie chrzanowskim. Strażacy wyruszyli do pierwszych interwencji
Konserwacja sufitu w kościele Świętej Trójcy w Kaszewicach. Ruszył kolejny etap prac
Konserwacja sufitu w kościele Świętej Trójcy w Kaszewicach. Ruszył kolejny etap prac
Pogotowie przeciwpowodziowe w pow. bielskim. „Przewidywania synoptyków są jasne"
Pogotowie przeciwpowodziowe w pow. bielskim. „Przewidywania synoptyków są jasne"
Ulewne deszcze i podtopienia w Krasocinie. W akcji strażacy
Ulewne deszcze i podtopienia w Krasocinie. W akcji strażacy
Rowerowa kraksa w Jastrzębiu. Sprawca nie pomógł poszkodowanej
Rowerowa kraksa w Jastrzębiu. Sprawca nie pomógł poszkodowanej
W zachodniej Małopolsce gotowi na ulewne deszcze. Ewakuacja harcerzy w Stryszowie
W zachodniej Małopolsce gotowi na ulewne deszcze. Ewakuacja harcerzy w Stryszowie
Pielgrzymka rowerowa z Potworowa dotarła do klasztoru na Jasnej Górze
Pielgrzymka rowerowa z Potworowa dotarła do klasztoru na Jasnej Górze
Gliwice podsumowały Biennale. "Mieliśmy tłumy widzów"
Gliwice podsumowały Biennale. "Mieliśmy tłumy widzów"
10,5 miliona złotych na dalszy remont Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi
10,5 miliona złotych na dalszy remont Muzeum Zagłębia Staropolskiego w Sielpi
Trwa ewakuacja letnich obozów w Ustroniu. Akcję prowadzi straż pożarna. Dzieci przewożone są do szkoły podstawowej
Trwa ewakuacja letnich obozów w Ustroniu. Akcję prowadzi straż pożarna. Dzieci przewożone są do szkoły podstawowej
Bytom. Policjant po służbie zobaczył na ulicy poszukiwanego. Zatrzymał go i oddał w ręce kolegów
Bytom. Policjant po służbie zobaczył na ulicy poszukiwanego. Zatrzymał go i oddał w ręce kolegów
Lubelskie. Cwany 28-latek kradł w marketach budowlanych. Wyniósł towar za 10 tys. zł
Lubelskie. Cwany 28-latek kradł w marketach budowlanych. Wyniósł towar za 10 tys. zł