Polski rynek pracy. Jakie branże w 2026 r. będą szukać pracowników?

Polski rynek pracy pozostaje jednym z najbardziej atrakcyjnych w Europie - uważa Damian Guzman, dyrektor generalny Gremi Personal. Jednocześnie dodaje, że niebawem pracowników może zacząć brakować i to dotkliwie. Przyciągnie ich inny, sąsiedni kraj.
Branża budowlana jest jedną z zagrożonych niedoborami pracownikówBranża budowlana jest jedną z zagrożonych niedoborami pracowników
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Marcin Banasik
Agata Wodzień-Nowak

Obcokrajowcy mogą znikać z polskiego rynku pracy

Zmiany w polityce migracyjnej w Polsce, w połączeniu z prawdopodobnym skróceniem czasu trwania tymczasowej ochrony dla ukraińskich uchodźców, mogą doprowadzić do poważniejszego braku pracowników (niedoborów kadrowych) już w 2026 roku. Taką prognozę przedstawiło Centrum Analityczne Gremi Personal.

Ukraińcy pozostają zdecydowanie największą grupą pracowników zagranicznych w Polsce, stanowiąc 75-80% wszystkich cudzoziemców ubezpieczonych w ZUS (818 tys. osób na dzień 1 czerwca 2025 r.). Jednocześnie, dane te pokazują spadek liczby migrantów zarobkowych z Azji, o czym świadczy niewielka liczba zarejestrowanych pracowników:

  • 12,1 tys. z Nepalu,
  • 24,3 tys. z Indii,
  • 15,7 tys. z Filipin.

Procedury i rosnące płace na Ukrainie zabiorą pracowników z Polski

Zdaniem ekspertów, ta dynamika jest efektem skomplikowanych procedur legalizacyjnych i ogólnego zaostrzenia wymagań wobec obcokrajowców. Chociaż te kroki mają na celu uporządkowanie rynku pracy i walkę z nadużyciami, w praktyce ograniczają napływ nowych kadr i utrudniają przedłużanie legalizacji pobytu i pracy tym, którzy już tu są.

Polski rynek pracy pozostaje jednym z najbardziej atrakcyjnych w Europie, jednak w najbliższej perspektywie może napotkać ograniczoną dostępność kadr. Pracownicy z Azji zaczynają orientować się także na inne rynki - w szczególności Chorwację czy Niemcy, gdzie utrzymuje się wysoki popyt na siłę roboczą. Tymczasem na Ukrainie w niektórych sektorach wynagrodzenia zbliżają się już do polskich, co może stworzyć dodatkową konkurencję o pracowników zagranicznych. - komentuje Damian Guzman, dyrektor generalny Gremi Personal.

Polska i Ukraina potrzebują ludzi w tych samych branżach

Rośnie atrakcyjność wynagrodzeń w Ukrainie, co stwarza bezpośrednią konkurencję dla polskiego rynku pracy. We wrześniu 2025 roku średnia pensja osiągnęła tam 25 000 UAH (ponad 2000 zł), odnotowując roczny wzrost w zakresie od 19% do 125% w różnych branżach. Szczególnie wysokie stawki, sięgające równowartości 4-5 tys. zł, oferuje sektor produkcyjny.

Jak zauważa Guzman, te dynamiczne ukraińskie branże (przemysł, budownictwo, transport i gospodarka komunalna), gdzie odnotowano około 240 tys. wakatów, są dokładnie tymi samymi sektorami, w których Polsce grozi największy deficyt kadr. Sytuację pogłębia fakt, że po wojnie Ukraina planuje zachęcać do powrotu własnych obywateli oraz aktywne sprowadzać pracowników z Azji, o czym świadczą już teraz zapytania kierowane przez ukraińskie firmy do agencji rekrutacyjnych.

Dla Ukrainy to szansa na zrekompensowanie prognozowanego niedoboru 4,5 mln pracowników po zakończeniu wojny. Pracownicy z Filipin czy Kolumbii dali się poznać jako zdyscyplinowani i mobilni, wracają po zakończeniu kontraktu do ojczyzny i nie tworzą zamkniętych społeczności. To może być dodatkową przewagą dla ukraińskiego rynku. - podkreśla Guzman.

Polska ryzykuje poważny deficyt kadr w kluczowych sektorach, takich jak

  • przemysł,
  • logistyka,
  • budownictwo,
  • usługi,

jeśli obecne trendy migracyjne się utrzymają. Co więcej, Ukraina może przejąć rolę magnesu dla migrantów zarobkowych, stając się atrakcyjniejszym nowym kierunkiem - ostrzega Centrum Analityczne Gremi Personal. W związku z tą prognozą, Guzman zaleca, aby polscy pracodawcy niezwłocznie dostosowali swoje strategie rekrutacyjne i rozpoczęli planowanie, jak zabezpieczyć przyszłe potrzeby kadrowe.

Wybrane dla Ciebie

Końskie: Uniwersytet Trzeciego Wieku zainaugurował nowy rok
Końskie: Uniwersytet Trzeciego Wieku zainaugurował nowy rok
Nowy dodatek do Total War: Warhammer 3 schodzi na boczny tor. Twórcy walczą z poważnym błędem, który zmienia jednostki AI w chłopców do bicia
Nowy dodatek do Total War: Warhammer 3 schodzi na boczny tor. Twórcy walczą z poważnym błędem, który zmienia jednostki AI w chłopców do bicia
Busko-Zdrój: Koncert Buskiej Orkiestry Zdrojowej w niedzielę
Busko-Zdrój: Koncert Buskiej Orkiestry Zdrojowej w niedzielę
Czyżew: 16-latek ukradł auto i przejechał nim kilkadziesiąt kilometrów
Czyżew: 16-latek ukradł auto i przejechał nim kilkadziesiąt kilometrów
Warszawa: Tragiczne wydarzenie w Ursusie. Nie żyje 74-latek
Warszawa: Tragiczne wydarzenie w Ursusie. Nie żyje 74-latek
Pruszcz: Tak wygląda miasto z lotu ptaka
Pruszcz: Tak wygląda miasto z lotu ptaka
Stalowej Wola: Nocna sprzedaż alkoholu pod znakiem zapytania. Mieszkańcy zdecydują w ankiecie
Stalowej Wola: Nocna sprzedaż alkoholu pod znakiem zapytania. Mieszkańcy zdecydują w ankiecie
Rybnik: Rozpoczyna się inwestycja drogowa. Wielomilionowy kontrakt
Rybnik: Rozpoczyna się inwestycja drogowa. Wielomilionowy kontrakt
Granowo: "Serce od serca". Szycie poduszek dla kobiet po mastektomii
Granowo: "Serce od serca". Szycie poduszek dla kobiet po mastektomii
Dziewczyna i starzec na ślubnym kobiercu. Fakty i mity
Dziewczyna i starzec na ślubnym kobiercu. Fakty i mity
Najgorsza zbrodniarka wojenna. Bali się jej nawet naziści
Najgorsza zbrodniarka wojenna. Bali się jej nawet naziści
Koniec popularnego zawodu. Epitafium piszą programiści
Koniec popularnego zawodu. Epitafium piszą programiści