Czacz, czyli wieś-pchli targ. Od sobotniego świtu zacznie się tutaj wielkie handlowanie
Czacz - tu zawsze jest niedziela handlowa
Większość podwórzy i zabudowań gospodarczych we wsi Czacz zmieniło się przez lata w miejsca handlu.
Znajdziemy tu niemal wszystko:
- antyki;
- starocie;
- sprzęt RTV i AGD;
- narzędzia;
- porcelanę;
- odzież.
Niedziela handlowa w Czaczu. Stodoły zamienili w markety
Zainteresowanie używanymi towarami z zachodu zdaje się przeżywać renesans. Wciąż można trafić tu prawdziwe perełki, które wyszły spod ręki znanych projektantów. Mimo to dziś i tak handluje mniej osób niż np. 20 lat temu.
- Teraz to i tak już jest nas mniej, bo się ludziom nie opłaca, ale w najlepszym czasie w Czaczu było około 300 handlarzy – przyznaje pan Piotr, który pomaga w biznesie synowi. Wspomina, że wioska zajęła się handlem używanym towarem z Zachodu ponad 20 lat temu. - Właściwie to zaczęło się w sąsiedniej wsi. Potem ktoś z Czacza pojechał jako kierowca po towar i przywiózł też dla siebie. Przywozili głównie telewizory, magnetowidy i trochę mebli. Jak się okazało, że można na tym zarobić to zaczęli jeździć inni.
Czacz - tu handlują co tydzień. Niedaleko Wrocławia
Handlarze w Czaczu na przestrzeni lat dostosowali się do preferencji klientów. Jako, że dostawy towaru odbywają się najczęściej w czwartek i piątek każdego tygodnia, to handel rozkwita na dobre w weekend. Wówczas otwarte są wszystkie stoiska. W tygodniu - ich część. Większość stoisk funkcjonuje w godzinach 10-15 (niektóre dłużej).
Do Czacza zjeżdżają kupujący z całej Polski. Z Wrocławia to nieco ponad godzina jazdy, z Legnicy podobnie, z Głogowa już tylko 50 min.
- Jestem tu po raz pierwszy. Cel na ten wypad to ceramiczne doniczki, które mogłyby ozdobić ogród. Z czym wrócimy ostatecznie - czas pokaże - mówi z uśmiechem pani Ania.