Kosmiczna podróż przez muzykę: rozmowa z Szymonem Morusem o 15. edycji NDI Sopot Classic Festival
Tomasz Pasternak: NDI Sopot Classic Festival odbywa się na początku wakacji. Czy łatwo jest zaprosić wypoczywających ludzi na koncerty?
Szymon Morus: Wraz z całym festiwalowym zespołem robimy wszystko, aby dotrzeć do tych, którzy w tym czasie odwiedzają Sopot. Używamy wszystkich dostępnych kanałów komunikacji – nie jest to łatwe zadanie. Ale Ci, których uda się nam przyciągnąć do Opery Leśnej, wracają do nas w kolejnych edycjach.
Wasz festiwal wtopił się już w wakacyjny krajobraz miasta. To już 15. edycja.
Tak, ale tym, co od początku nas definiuje jest różnorodność repertuarowa i łamanie schematów. Łączymy muzykę dobrze znaną z tą bardziej wyrafinowaną, niosącą głębsze treści. Najważniejsze są jednak wykonania – pełne pasji, prawdy i charyzmy. Takie koncerty prezentuje Polska Filharmonia Kameralna Sopot, która jest gospodarzem festiwalu. W tym roku również nie zabraknie magicznych chwil i prawdziwych gwiazd, zgodnie z mottem tej edycji.
Festiwal odbywa się w wyjątkowym miejscu – Operze Leśnej.
Aktywnie obserwuję międzynarodowe wydarzenia muzyczne. Analizując gusta i potrzeby publiczności, zdecydowałem się zaszczepić dobre praktyki także u nas. Każda edycja NDI Sopot Classic Festival ma motyw przewodni. W zeszłym roku była to natura – od wieków inspirująca twórców i perfekcyjnie wpisująca się w DNA Opery Leśnej. W tym roku idziemy krok dalej: sięgamy ku gwiazdom. Hasło „Kosmos” przeniesie nas na nieznane orbity wyobraźni, w niezwykłe konstelacje.
Kosmos to tajemnica. Planety to także podróże…
Przez różne style i epoki. Nie mogło więc zabraknąć „Planet” Gustava Holsta – monumentalnego dzieła inspirowanego astrologią. Planety symbolizują różne stany emocjonalne człowieka i jego etapy życia. Podczas koncertu wzbogacimy muzykę specjalnie przygotowanymi wizualizacjami, aby jeszcze bardziej pogłębić doznania słuchowe.
Na festiwalu pojawi się też „Mały Książę”.
To ponadczasowa lektura, do której często wracam. Chcemy budować mosty między pokoleniami i wychowywać przyszłych melomanów. Dlatego powstało „Gwiezdne show” – spektakl łączący piasek, światło, wodę i muzykę, opowiadający o sile przyjaźni i fundamentalnych wartościach. To nasz ukłon w stronę rodzin z dziećmi.
Maestro Wojciech Rajski mówił, że w programie każdy znajdzie coś dla siebie.
I to jest dla mnie kluczowe. Chcę, by festiwal zachowywał wysoką jakość artystyczną, ale jednocześnie był egalitarny i otwarty. Zależy mi na atmosferze swobody, radości, naturalności – bez garniturów i oficjalnego ceremoniału. Najlepsza orkiestra, wybitni soliści i publiczność, która słucha na luzie – na ławkach, na trawie, otoczona lasem Opery Leśnej.
W tym roku festiwal wraca do koncertu operowego. Gościem 15. edycji będzie Seok Jong Baek.
Tak! To jeden z najwyżej ocenianych tenorów swojego pokolenia, choć jeszcze nie tak rozpoznawalny jak Sondra Radvanovsky czy Joyce DiDonato, które u nas gościły. Seok Jong Baek występował już w Metropolitan Opera i Royal Opera House w Londynie. Urzekła mnie jego głęboka, esencjonalna barwa głosu. To absolutna światowa czołówka – cieszę się, że wystąpi u nas.
Dlaczego w zeszłym roku odstąpił Pan od koncertu operowego?
Z okazji rocznicy śmierci Pucciniego w Polsce i na świecie było mnóstwo wydarzeń operowych. Zaprosiliśmy wtedy Nigela Kennedy’ego – ikonę muzyki popularnej i klasycznej.
Nieodłącznym elementem festiwalu jest Konkurs Kompozytorski.
W tym roku kontynuujemy tę tradycję. Otrzymaliśmy blisko 50 zgłoszeń. Jury wyłoniło cztery utwory, które zostaną prawykonane podczas festiwalu. Po raz pierwszy przyznamy trzy nagrody: od publiczności, orkiestry i jury. Chcemy w ten sposób przybliżyć współczesną muzykę, często kojarzoną z hermetyczną awangardą, i pokazać, że jest komunikatywna , melodyjna, pełna emocji.
Jest Pan kontynuatorem tradycji Maestro Wojciecha Rajskiego.
Jestem wychowankiem Profesora. Ukończyłem studia dyrygentury symfoniczno-operowej w jego klasie. Przyjęcie propozycji prowadzenia festiwalu było dla mnie wielkim wyzwaniem i odpowiedzialnością, ale też zaszczytem. Do 14. edycji przygotowywałem się w bardzo krótkim czasie. Teraz, z myślą o przyszłych latach, prowadzimy rozmowy z artystami, których kalendarze otwierają się na 2026, 2027, a nawet 2028 rok.
Może Pan zdradzić jakieś nazwiska?
Na to jeszcze zdecydowanie za wcześnie.
Czego można Panu życzyć?
Aby Opera Leśna podczas 15. edycji i naszych koncertów wypełniała się po brzegi! Aby festiwal rozwijał się i zdobywał coraz większą renomę – tak wielką, by bilety rozchodziły się jak na Koncert Noworoczny w Wiedniu.
Lipiec w Sopocie jest naprawdę muzyczny – po waszym festiwalu wystartuje Baltic Opera Festival.
Sopot Classic ma swoją wierną publiczność, a festiwal operowy uzupełnia ofertę kulturalną miasta.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Ja również dziękuję i serdecznie zapraszam do Sopotu!