Samotność w sieci 2.0: Dlaczego tak trudno dziś o miłość?
Miłość na swipe – dlaczego nie działa?
"Mam 34 lata i za sobą dziesiątki randek z Tindera. Z każdej wychodziłam z poczuciem, że jestem tylko opcją, nie człowiekiem” – opowiada Marta, specjalistka HR z Lublina. „Ludzie nie szukają relacji, tylko emocjonalnego fast-fooda – ma być szybko, intensywnie, ale bez zobowiązań”.
Aplikacje randkowe miały być odpowiedzią na współczesne tempo życia i braki w realnych kontaktach społecznych. Tymczasem często stają się przestrzenią, w której rozczarowanie goni rozczarowanie. Kolejne rozmowy, które urywają się bez słowa. Spotkania, po których następuje ghosting. Brak zaangażowania i autentyczności.
Psycholog: "To nie my jesteśmy zepsuci. To system, który nagradza powierzchowność”
"Zgłaszają się do mnie osoby, które mają realne trudności z budowaniem relacji” – mówi psycholożka i terapeutka relacji. „Często mówią, że czują się jak towar na półce. Że są przeglądani, oceniani, odrzucani – bez wyjaśnienia. To buduje poczucie niskiej wartości i lęku przed kolejnym odrzuceniem”.
Zdaniem ekspertki, samotność współczesnych ludzi to nie tylko efekt braku partnera, ale też braku prawdziwego kontaktu z drugim człowiekiem. Przestajemy rozmawiać głęboko, boimy się odsłaniać, zakładamy maski. Do tego dochodzą oczekiwania kształtowane przez media i social media, które przedstawiają nierealny obraz związków.
Gaslighting, manipulacja, lęk przed bliskością – ciemna strona randkowania online
Internetowe randkowanie często niesie za sobą nie tylko samotność, ale też ryzyko emocjonalnych nadużyć. Marta, cytowana wcześniej, opowiada o doświadczeniu gaslightingu:
"Byłam z mężczyzną poznanym online przez ponad pół roku. Na początku był cudowny. A potem zaczęłam wątpić w siebie. On przekręcał moje słowa, wyśmiewał moje uczucia. Kiedy mówiłam, że czuję się ignorowana, odpowiadał, że przesadzam i wymyślam problemy. Dopiero terapia pomogła mi zrozumieć, że to była przemoc psychiczna”.
Gaslighting, czyli emocjonalna manipulacja, polegająca na podważaniu czyjejś rzeczywistości, to coraz częstszy problem w relacjach budowanych online. Do tego dochodzi problem tzw. "breadcrumbingu” – dawania komuś nadziei tylko po to, by go zatrzymać przy sobie jako opcję.
„Mam wrażenie, że wszyscy chcą tylko pogadać, ale nikt nie chce się zaangażować”
Tomek, 41-letni nauczyciel z okolic Rzeszowa, również nie kryje rozczarowania. „Zdarzało się, że pisałem z kimś przez tydzień czy dwa, planowaliśmy spotkanie, a potem nagle... cisza. Bez słowa. Czuję się jak element gry, nie człowiek”.
Podobne doświadczenia ma Justyna, 28-letnia studentka psychologii z Lublina: "Ludzie boją się bliskości. Tylko pisanie, emoji, wysyłanie zdjęć. A kiedy zaproponuję realne spotkanie, wycofują się. Mówią, że nie są gotowi. To frustrujące, bo chcę poznać kogoś naprawdę, a nie tylko budować iluzję relacji przez ekran”.
Dlaczego boimy się prawdziwych relacji?
Psycholog wyjaśnia: :Boimy się zranienia. Żyjemy w kulturze szybkiego sukcesu, gdzie porażka jest utożsamiana ze słabością. Ludzie wolą nie ryzykować, bo każda relacja to potencjalny ból. Dlatego uciekają w powierzchowne kontakty, w których mogą kontrolować sytuację. Ale to nie daje szczęścia – tylko samotność”.
Czy jest nadzieja na miłość w świecie online?
Choć obraz współczesnych randek wydaje się przygnębiający, nie oznacza to, że nie ma szans na prawdziwą miłość. Kluczem jest autentyczność, otwartość i gotowość na ryzyko emocjonalne.
„Znalazłam mojego partnera na mniej popularnej aplikacji. Ale najważniejsze było to, że oboje chcieliśmy naprawdę się poznać” – mówi Ola, 36-letnia architektka. „Nie udawaliśmy kogoś innego. Od początku było szczerze i bez gierek. I chyba to uratowało naszą relację”.
Zamiast zakończenia – refleksja
Samotność w cyfrowym świecie to zjawisko coraz bardziej powszechne. Szukamy miłości, ale gubimy się w gąszczu iluzji, pozorów i emocjonalnych gierek. A może warto na chwilę się zatrzymać i zadać sobie pytanie – czego tak naprawdę szukamy? I czy jesteśmy gotowi, by dać drugiemu człowiekowi coś więcej niż tylko swipe w prawo?