Gorzów: Stal walczy o utrzymanie? "To może być science fiction"
Czy Gorzów będzie dalej gospodarzem żużlowego Grand Prix? Umowa na organizację zawodów wygasła, a miasto stoi przed decyzją, czy wydać kolejne miliony na cykl. Radni są podzieleni: jedni mówią, że impreza to promocja miasta, inni wątpią, czy Gorzów w ogóle powinien o niej myśleć.
W ostatnich latach miasto przeznaczyło na Grand Prix blisko 10 mln złotych. W latach 2024–2025 Stal Gorzów otrzymała po 2,5 mln zł dotacji z budżetu na organizację zawodów. Teraz, po wygaśnięciu umowy z Discovery, nie wiadomo, czy Gorzów znajdzie się w kalendarzu przyszłorocznych turniejów.
Grand Prix za miliony – czy Gorzów na to stać?
Radna Platformy Obywatelskiej Halina Kunicka uważa, że Grand Prix powinno pozostać w Gorzowie, ale tylko pod warunkiem, że koszty nie przekroczą pewnego pułapu.
- Jeżeli koszt organizacji przekroczy 2 miliony złotych, trzeba będzie poważnie się zastanowić, czy nas na to stać. Jeśli kwota będzie rozsądna i do udźwignięcia przez miasto, uważam, że Grand Prix powinno być organizowane nadal - przyznaje w rozmowie z Radiem Gorzów Halina Kunicka, radna Platformy Obywatelskiej.
„Science fiction”. Radny PiS: Najpierw ratujmy Stal, potem myślmy o turnieju
Innego zdania jest radny Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Rafalski, który uważa, że temat jest dziś oderwany od rzeczywistości.
- Rozmowy o Grand Prix to teraz science fiction. Nasz klub walczy o utrzymanie w Ekstralidze. Czy ktoś sobie wyobraża Grand Prix w Gorzowie, jeśli będziemy jeździć ligę niżej? To się nie klei. Najpierw powinniśmy martwić się o kondycję sportową Stali, a dopiero później rozmawiać o wielkich imprezach - mówił w rozmowie z Radiem Gorzów Tomasz Rafalski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Mieszkańcy: Nie chcemy płacić z budżetu
Prezydent Jacek Wójcicki w rozmowie z Radiem Zachód również przyznał, że decyzja nie zapadła. - Nie ma drugiej imprezy w Gorzowie z taką promocją medialną. Warto rozmawiać o kolejnych edycjach - mówił, ale nie zadeklarował, czy miasto wyłoży kolejne miliony.
Sprawa budzi emocje również wśród mieszkańców. W ankiecie przeprowadzonej na gorzowianin.com 45,2 procent głosujących sprzeciwiło się wydawaniu miejskich pieniędzy na Grand Prix, a 27,2 procent poparło turniej tylko pod warunkiem, że nie obciąży budżetu.
Decyzja o ewentualnym powrocie Grand Prix do Gorzowa zapadnie w najbliższych miesiącach.