Kto zostanie mistrzem Polski, Lech czy Raków? Ekspert uważa, że lider już tego nie odda
Mielcarski typuje mistrza. Kto nim zostanie? Lech czy Raków?
Lech Poznań i Raków Częstochowa w sobotę zawalczą o tytuł mistrza Polski. Lech zagra u siebie z Piastem Gliwice, a Raków podejmie Widzew Łódź. W tabeli przed ostatnią serią gier Lech przewodzi, ale ma tylko punkt przewagi. Poznaniacy nie mogą się potknąć i stracić punktów. Raków musi wygrać z Widzewem, ale musi liczyć na remis, bądź przegraną Lecha. Głos przed 34. kolejką dla PAP zabrał Grzegorz Mielcarski, były piłkarz, a obecnie ekspert i współkomentator TVP Sport przy meczach ligowych, Ligi Mistrzów i reprezentacji Polski. Mielcarski uważa, że Lech raczej już nie odda mistrzostwa Rakowowi.
Myślę, że Lech już tego nie odda. Karty są rozdane. Wygląda na to, że gol na 2:2 w poprzednim meczu w Katowicach otworzył mu drogę do mistrzostwa. W pewnym momencie poznaniacy mieli już bodaj siedem punktów przewagi, wydawało się, że będą ją tylko powiększać, a nie potrafili jej utrzymać. Wpływ na to miały głównie kontuzje. To jednak zastanawia, bo nie grali w Europie, szybko odpadli z Pucharu Polski. Meczów do rozegrania nie mieli dużo. Dysponują jednak bardzo silną kadrą i to właśnie może przesądzić o ich sukcesie – powiedział.
Mielcarski powiedział o Rakowie, że ten pod wodzą powracającego z tarczą do Częstochowy po roku odpoczynku Marka Papszuna, zaprezentował inny futbol niż Lech, bardziej pragmatyczny, nastawiony na zachowanie czystego konta, ale i strzelenia bramek, dających zwycięstwo i sukces. Zdaniem Mielcarskiego, Raków mógłby liczyć, że taki styl może sprawdzić się w europejskich pucharach nawet bardziej niż widowiskowy i fantazyjny sposób gry Nielsa Frederiksena i Lecha Poznań.
Jagiellonia - Pogoń. Kto zajmie trzecie miejsce?
Mielcarski został też zapytany o bezpośredni mecz o brązowy medal. Walczyć będą o niego jeszcze aktualni mistrzowie Polski, piłkarze Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin, która zimą uciekła spod topora bankructwa. Ekspert TVP i pamiętny wicemistrz olimpijski z Barcelony 1992 uważa, że piłkarze Jagiellonii stracili sporo punktów w ostatnich meczach, gdyż piłkarze osiągnęli w sezonie bardzo dużo (ćwierćfinał Ligi Konferencji) i rozegrali ponad 50 meczów, więc to normalne, że zespół złapał zadyszkę. Mielcarski uważa, że mecz w Białymstoku będzie bardzo zacięty, ale finalnie to Jagiellonia zajmie trzecie miejsce w tabeli.
Jagiellonia ma za sobą znakomity sezon, w którym osiągnęła ćwierćfinał Ligi Konferencji, długo liczyła się w walce o mistrzostwo, ale w końcu dopadła ją zadyszka. To musiało się stać, bo jej piłkarze mają w nogach ponad 50 meczów. Swoją postawą zasłużyła jednak na to trzecie miejsce i myślę, że nie wypuści szansy, choć nie będzie łatwo. To będzie mecz na żyletki. Obstawiam jednak wygraną Jagi lub remis – przewiduje.
Znamy komplet spadkowiczów. Mielcarski ocenił Puszczę, Stal i Śląsk
W tym sezonie, z PKO Ekstraklasą pożegnały się: Puszcza Niepołomice, Stal Mielec i niespodziewanie Śląsk Wrocław, który sezon wcześniej kończył jako wicemistrz Polski. Mielcarski zabrał głos także w sprawie wszystkich spadkowiczów i ocenił ich sezony.
Puszcza była do spadku typowana już przed rokiem, ale się utrzymała. Stal skazywano na degradację od kilku lat, lecz dawała sobie radę. Teraz się nie udało. Kluby te czeka teraz trudny czas. Muszą uważać, aby nie podzielić losu choćby Warty Poznań, która w dwa lata spadła z ekstraklasy do drugiej ligi. Śląsk także powinien mieć świadomość, że — mimo iż jest dużą marką — powrót z pierwszej ligi nie jest prostą sprawą. Przekonują się o tym teraz Wisła Kraków, Ruch Chorzów, a w niedalekiej przeszłości Widzew Łódź — przypomniał.
Jaki był ten sezon PKO Ekstraklasy?
Grzegorz Mielcarski na koniec rozmowy ocenił, jak podobał mu się sezon ligowy nad Wisłą. Powiedział, że nie było wielu nudnych spotkań i że padało wiele bardzo efektownych bramek. Dodał, że wpływ na atrakcyjność ligi miały występy Legii i Jagielloni w Lidze Konferencji i wynik polskich klubów, dał polskiej piłce dodatkowe miejsce w pucharach od sezonu 2026/2027. Wspomniał też o coraz lepszej frekwencji kibiców na stadionach.
Naprawdę niewiele było nudnych spotkań, w których po 15 minutach chciałoby się zmienić kanał w telewizji albo wyjść ze stadionu. Padło wiele efektownych bramek. Było co oglądać. Te rozgrywki śledziło się z większą radością także ze względu na udane występy w Europie Jagiellonii i Legii Warszawa. Wraz z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław kluby te uzbierały tyle punktów w rankingu, że ekstraklasy otrzymała nagrodę w postaci dodatkowego miejsca w pucharach od sezonu 2026/27. Poza tym większa atrakcyjność ligi przełożyła się na wzrost frekwencji. Trybuny zaczęły wypełniać się kibicami, widać, że ludzie w wielu miastach — jak chociażby w Kielcach — znowu zaczęli żyć swoim klubem — podsumował Grzegorz Mielcarski.
Przypominamy, że wszystkie sobotnie spotkania ostatniej, 34. kolejki piłkarskiej ekstraklasy rozpoczną się o godz. 17.30, a relacje LIVE z każdego meczu na Gol24. Nasza multirelacja w tym artykule: