Polska Liga Boksu. Wisłok Rzeszów szykuje się na rundę rewanżową
Po I rundzie drużyna ze stolicy Podkarpacia zajmuje szóste miejsce w ośmiozespołowej lidze (4 punkty). Niby nisko, ale rzeszowianie nie oddawali łatwo pola - aż cztery razy przegrywali 8:10 (a też dwukrotnie wygrali 10:8).
- Mamy solidny zespół, któremu niewiele brakowało do tego, aby zajmować wyższe miejsce. Są jednak kluby o znacznie wyższych budżetach, ściągają wysoko notowanych pięściarzy, medalistów światowych zawodów, co trudno przeskoczyć - mówi Maciej Dziurgot, prezes Wisłoka.
W I rundzie nasz team rozgrywał domowe mecze w hali przy ul. Towarnickiego. W rewanżach Wisłok wszystkie cztery razy będzie gościć przeciwników w kultowej dla rzeszowskiego sportu hali ROSiR-u, w której zresztą na co dzień, w małej salce, trenują jego bokserzy.
Mecz z Rushh odbędzie się w piątek 12 września (19.30). Rywale są wiceliderami tabeli - w I rundzie wygrali 5 z 7 meczów i ustępują tylko Legii Warszawa (komplet 14 punktów). W Kielcach Wisłok padł 2:16, ale nie wszystkie walki były jednostronne, a niektóre werdykty sędziów dyskusyjne.
- W Liverpoolu startują w czwartek mistrzostwa świata, co może wpłynąć na skład Rushh. Hitem byłoby starcie naszego Michała Akoto z Pawłem Brachem (kategoria do 60 kg - red.). Obaj są w Anglii, zasuwali na obozie w Sheffield, a potem w Liverpoolu, gdzie zacięcie walczyli o miejsce w kadrze. Wygrał nieznacznie bokser z Kielc. Gdyby doszło do ich pojedynku w Rzeszowie, byłaby to nie lada gratka dla kibiców - dodał szef Wisłoka.