Świetna wiosna Hetmana Włoszczowa. Podsumowuje ją trener
Świetna wiosna Hetmana Włoszczowa w RS Active 4. Lidze
Po rundzie jesiennej celem drużyny Przemysława Kornackiego było utrzymanie, co zrealizowano bez problemów. Hetman grał wiosną dobrą piłkę i zgromadził aż 31 punktów i wygrał 19 spotkań. - My już dobrze graliśmy w pierwszej części sezonu - uważa trener Hetmana.
Rzeczywiście, jesienią w ofensywie Hetman wyglądał nieźle, za to słabo prezentował się w tyłach, tracił bardzo łatwo gole. Ekipa Kornackiego nie zamierzała tylko kopać piłki, ale w nią grać.
- Na pewno zimowe ruchy kadrowe wyszły nam na dobre. Środek pola wzmocnił Albert Sambor, który świetnie rozumiał się z Krystianem Siewierem. Ariel Carrard dał dużo drużynie. To Brazylijczyk stawiający na pierwszym miejscu kolektyw - opowiada Kornacki, a ucieszył go również powrót Tomasza Matuszewskiego, który strzelał gole i pracował dla dobra zespołu. W ofensywie różnicę robił Igor Wójcik, młodzieżowiec biorący ciężar gry na siebie. Przesunięcie na boisku z szóstki na dziesiątkę pozwoliło mu pokazać więcej walorów. Wójcik (interesowała się nim Sparta Kazimierza Wielka) nie ma żadnych kompleksów, jego atutem są też warunki fizyczne.
- Chłopaków cieszy gra, jeśli mogą wykazywać się inwencją. Staraliśmy się z każdym przeciwnikiem grać do przodu, oczywiście nie zawsze to wychodziło - dodaje Kornacki. Szkoleniowiec Hetmana wraz ze swoim zespołem zepsuł inaugurację nowego obiektu w Kazimierzy Wielkiej. Włoszczowianie sensacyjnie zremisowali 1:1 ze Spartą, która awansowała do trzeciej ligi.
- Mówiłem przed wyjazdem, że nie zamierzamy się nastawiać na obronę. Pokazaliśmy kolejny raz swoje ofensywne nastawienie. Nie w naszym stylu stawianie autobusu w polu karnym - przekonuje Kornacki.
Trenerowi udało się poukładać należycie linię defensywy. Liderem był doświadczony Grzegorz Małek, na lewej stronie imponował Łukasz Chuptyś, walczak jakich mało, który po trzydziestce zanotował progres w grze ofensywnej i w niektórych spotkaniach prezentował się jak profesor. Wszyscy we Włoszczowej żałują, że zakończył przygodę z Hetmanem, bo stał się symbolem tego klubu, był z nim na dobre i złe, oddawał serce drużynie.
Teraz ma montować futbol w Olesznie i na pewno da sonie radę w tym ośrodku. Społeczność Hetmana zasługuje na coś więcej, niż walka o byt w czwartej lidze i liczy, że uda się pozyskać sponsora dla klubu. Rozmowy z ZPUE trwają, są zaawansowane i jeżeli potoczą się zgodnie z planem i oczekiwaniami zasłużony klub zyska porządne wsparcie.