To nie było ostatnie żużlowe Grand Prix w Gorzowie? Kiedy może być kolejne?
W sobotę 21 czerwca na Stadionie GBS Gorzów im. Edwarda Jancarza odbyła się kolejna runda Speedway Grand Prix, czyli cyklu wyłaniającego indywidualnego mistrza świata na żużlu. Były to już czternaste tej rangi zawody Gorzowie. Ale czy ostatnie?
Pierwsza Grand Prix na „Jancarzu” była czternaście lat temu. Kilkanaście miesięcy wcześniej miasto – wówczas jeszcze prezydentem był Tadeusz Jędrzejczak - podpisało umowę na organizację pięciu rund w latach 2011-2015. Gdy ta umowa się skończyła, a prezydentem był już Jacek Wójcicki, podpisana została kolejna, tym razem trzyletnia umowa, na sezony 2016-2018.
W sezonie 2019 Grand Prix w Gorzowie nie było, ale w covidowym sezonie 2020 – gdy osiem turniejów odbyło się w czterech miastach - rundy były aż dwie. W kolejnym roku znów była przerwa, a w latach 2022-2025 obowiązywała czteroletnia umowa na organizację. Podobnie jak pięć lat temu, była ona podpisana przez klub, a nie miasto.
Wraz z sobotnim turniejem umowa dobiegła końca. Przy okazji ostatnich zawodów rodziło się więc pytanie, czy Grand Prix na „Jancarzu” gości po raz ostatni? Jak się okazuje, niekoniecznie.
- Rozmawiamy z Discovery na temat organizacji kolejnego turnieju. Mowa jest tylko o sezonie 2026. Jeśli dojdzie do porozumienia, to na podpisanie umowy będą musieli jeszcze zgodzić się gorzowscy radni – mówi nam Patryk Broszko, wiceprezes Stali Gorzów, a zarazem jej dyrektor zarządzający.
Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, umowa miałaby być na takich samych warunkach, jak w ostatnich czterech latach. Co to oznacza? Oprócz licencji na zorganizowanie GP w Gorzowie w pakiecie byłaby też promocja imprezy i miasta w kanałach telewizyjnych należących do Discovery. Sobotnie zawody na „Jancarzu” były transmitowane w ogólnodostępnej telewizji TTV, a zapowiedź imprezy była tego dnia w „Dzień dobry TVN”, gdzie w tej popularnej „śniadaniówce” gościem był Oskar Paluch, 19-letni wychowanek Stali z gorzowskiego Łagodzina. Koszt licencji to około 2,5 mln zł.
Dlaczego klub i miasto stawiają na Grand Prix? Bo impreza co roku daje korzyści nie tylko promocyjne, ale również gospodarcze. Na zawody przyjeżdża do Gorzowa wielu kibiców z całej Polski i ze świata (w tym roku były nawet osoby z Argentyny). W 100 procentach wypełniają oni miejsca w gorzowskich hotelach, a znalezienie noclegu na weekend jest tuż przez GP zwyczajnie niemożliwe. Kibice zostawiają też pieniądze w gorzowskich sklepach i restauracjach. Poza tym na „Jancarzu” odbywa się runda, na którą bardzo chętnie przyjeżdżają Niemcy, a także Duńczycy. W sobotę już po raz trzeci specjalnie dla nich jednym ze spikerów był Michael Schubert.
Co roku w Polsce odbywają się z reguły trzy turnieje Grand Prix. Na razie pewne są dwie lokalizacje. To Wrocław i Toruń, do którego cykl wróci po rocznej przerwie (w tym sezonie zamiast GP będzie tam Speedway of Nations). W Warszawie, gdzie GP odbywa się na Stadionie Narodowym, w przyszłym roku będzie żużlowy Drużynowy Puchar Świata.