Nowe przepisy w Grecji. Plażowiczom grozi 4250 zł mandatu
W Polsce to zachowanie stanowi zwykły, trochę sentymentalny gest, ale w Grecji to poważne przestępstwo, za które grozi równowartość ponad czterech tysięcy zł mandatu. Przed zaplanowaniem urlopu sprawdź, za jaką "zbrodnię" możesz słono zapłacić.
Jeden błąd może zrujnować ci wakacje. Ponad 4000 zł mandatu
Polacy kochają wypoczywać w Grecji, gdzie we wrześniu, październiku, a nawet jeszcze w listopadzie nadal panuje piękna, praktycznie letnia pogoda, sprzyjająca zarówno wypoczynkowi na plaży, jak i zwiedzaniu zabytków. Niestety, Polacy nie są jedynymi miłośnikami Grecji - państwo to co roku zalewają dziesiątki milionów turystów i Grecy muszą dawać im coraz silniejszy odpór, by ratować swój kraj przed zadeptaniem i dewastacją.
Rząd Grecji już od jakiegoś czasu wprowadza coraz to kolejne przepisy, ograniczające swobodę turystów. W końcu sierpnia 2025 media greckie podały informację o nowelizacji przepisów regulujących zasady plażowania. Każdy turysta powinien je znać, bo za złamanie reguł grozi mandat w wysokości do 1000 euro (ok. 4250 zł).
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Chodzi o zabieranie z plaży muszelek i kamyków. Wiele osób zbiera takie drobiazgi na pamiątkę. Rząd Grecji wskazuje jednak, że gdyby każdy z 40 milionów turystów, odwiedzających kraj, zabrał sobie coś z plaży, niewiele by zostało z greckiego wybrzeża.
Dlatego turyści muszą pamiętać o surowej regule: zabieranie kamyków czy muszelek z plaż leżących na terenach chronionych (w praktyce często trudno je odróżnić od plaż publicznych czy komercyjnych) jest nielegalne i podlega karze mandatu do 1000 euro.
Internauci krytykują nowe przepisy. "Klauni!"
Portal Greek City Times zamieścił na Facebooku post z informacją o nowelizacji przepisów i srogich mandatach za zabieranie z plaż kamyków i muszli. Pod postem szybko pojawiło się wiele komentarzy, w większości źle oceniających surowe przepisy:
- A co z niedopałkami papierosów, które walają się wszędzie? Klauni! - pisze autor jednego z komentarzy pod postem.- Powinno się raczej karać za mazanie graffiti na budynkach w całych Atenach. I kiedy wreszcie rozwiążecie problem bezpańskich zwierząt? - dopytuje się inny internauta.
Pani Eleni, Greczynka, napisała całkiem sensowny i poważny post:
- Czyli dla jasności: władze Grecji rozdają mandaty na 1000 euro za schowanie do kieszeni kamyka z plaży, a w tym samym czasie całe połacie naszego wybrzeża znikają pod plażowymi barami, leżakami turystycznymi i placami budowy nowych kurortów. (...) Gdyby naprawdę zależało nam na ratowaniu środowiska, zaczęlibyśmy od ukrócenia tych niszczycielskich, choć w pełni legalnych praktyk, zamiast czepiać się turystów.
Źródło: Greek City Times