Wakacyjna propozycja: Rowerem z Proszowic do Kazimierzy Wielkiej

Oddany do użytku niespełna dwa lata temu odcinek trasy rowerowej EuroVelo 11 w gminie Proszowice to jedna z nielicznych turystycznych atrakcji tutejszej rolniczej okolicy. Choć liczy około 14 kilometrów, to miłośnicy rowerowej rekreacji nie muszą na tym poprzestać. Po przekroczeniu granicy Małopolski w Kościelcu, można się wybrać do Kazimierzy Wielkiej. Albo jeszcze dalej w kierunku Wiślicy.
Zabytkowy rower na działce Agaty i Jana Szymkiewiczów to jedna z osobliwości proszowickiego odcinka EuroVelo 11Zabytkowy rower na działce Agaty i Jana Szymkiewiczów to jedna z osobliwości proszowickiego odcinka EuroVelo 11
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
  • Zabytkowy rower na działce Agaty i Jana Szymkiewiczów to jedna z osobliwości proszowickiego odcinka EuroVelo 11
  • Reprezentacjas KGW ze Szklanej obok donicy z szałwia lekarską. Od lewej Monika Paliga-Szopa z córką Natalia, Jadwiga Konopka, Regina Musiał oraz synowie państwa Konopków
  • Most kolejowy w Proszowicach
  • Zachód słońca nad EuroVelo11
  • Tu zaczyna się świętokrzyski odcinek trasy
[1/5] Zabytkowy rower na działce Agaty i Jana Szymkiewiczów to jedna z osobliwości proszowickiego odcinka EuroVelo 11 Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Aleksander Gąciarz

Patrząc od strony Krakowa trasa rozpoczyna się na pograniczu miejscowości Posądza i Szklana. Lokalizacja mało spektakularna, w dodatku początek trasy nieco ukryty, ale właśnie w tym miejscu graniczą ze sobą gminy Koniusza i Proszowice. Swojego odcinka EuroVelo11 doczekała się dotąd tylko ta druga. Pierwszy, liczący około 3 kilometrów fragment prowadzi ze Szklanej do Proszowic. Często się zdarza, że przez rowerzystów, zwłaszcza tych "zmotoryzowanych", bywa pomijany. Ci bowiem docierają samochodami do Proszowic, tam przesiadają się na rowery i jadą w stronę Kazimierzy. A tymczasem początkowy fragment warto przejechać i to z kilku powodów.

Ziołowy początek

Już kilkaset metrów po wyruszeniu na trasę od strony Posądzy zwracają uwagę ustawione przy ścieżce donice z ziołami. Jest ich pięć, a w każdej z nich króluje inna roślina: szałwia, tymianek, lawenda, melisa i monarda (pysznogłówka). Przy każdej tablica z najważniejszymi informacjami o ich zaletach, możliwych zastosowaniach itp. To atrakcja, którą z myślą o rowerzystach (i nie tylko) przygotowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Szklanej. W tym celu zdobyły w ubiegłym roku dotację z Urzędu Marszałkowskiego, uzgodniły wszystko z Zarządem Dróg Wojewódzkich i właścicielami położonych wzdłuż trasy prywatnych posesji.

- Widzieliśmy, że ta ścieżka ma potencjał, przyciąga ludzi, a tak naprawdę nie było przy niej jakiś specjalnych atrakcji. Brakowało miejsc, w których można by się zatrzymać, czegoś nowego dowiedzieć. Dlatego chcieliśmy to wykorzystać, a przy okazji podzielić się naszą wiedzą o ziołach - mówi przewodnicząca KGW Regina Musiał.

- Zioła są przede wszystkim piękne, a przy tym pożyteczne. Nasza ścieżka edukacyjna pozwala nie tylko zdobyć o nich podstawową wiedzę, ale przy okazji poznać ich wygląd, walory smakowe, lecznicze i zapachowe. Widzimy, że ludzie się tym interesują. Często przystają, oglądają, pokazują zioła dzieciom - dodaje Jadwiga Konopka, która wkrótce ma zamiar iść krok dalej i wspólnie z mężem Mirosławem udostępnić rowerzystom swój prywatny ogród ziołowy. Dodatkową jego atrakcją będą elementy, nawiązujące do dawnej kolejki wąskotorowej, po której śladzie trasa rowerowa jest poprowadzona. A to jeszcze nie wszystko, co planują panie ze Szklanej, bo mają też pomysły na oznakowanie rosnących przy trasie drzew, czy stworzenie ziołowej ścieżki edukacyjnej.

- Świetnie byłoby, gdyby ścieżka została poprowadzona w kierunku Krakowa, bo tam też są piękne tereny i przebiegający obok nas fragment trasy na pewno byłby odwiedzany częściej - mówi Regina Musiał.

Rozchodnik na rowerze

Zaledwie kilkadziesiąt metrów od ostatniej donicy z ziołami, po minięciu odnogi, prowadzącej w kierunku dawnego żydowskiego cmentarza, nadarza się następna okazja do postoju. Na prywatnej działce, której front sięga ulicy Krakowskiej (to już Proszowice) stoi charakterystyczny rower, który sądząc z wyglądu liczy sobie kilkadziesiąt lat. Do tego na jego kołach rośnie rozchodnik. Obok roweru stoi kilka ogrodowych krzesełek, stolik i stojak dla młodszych rowerów. Słowem idealne miejsce, aby chwilę odpocząć. Pomysłodawcy pomyśleli nawet o osobach spacerujących z psami i ustawili dla czworonogów miskę i wodę w plastikowej butelce.

- To nasza inicjatywa, sami wpadliśmy na ten pomysł. Kiedyś też jeździliśmy na wycieczki rowerowe i wiemy jak przyjemnie jest od czasu do czasu usiąść i odetchnąć. A na tym odcinku nie ma takiego miejsca, nie ma nigdzie cienia, wszędzie pali słońce. Dlatego na części działki, przylegającej do ścieżki posialiśmy trawę, ustawiliśmy meble i widzimy, że ludzie chętnie się tu zatrzymują. Co warte podkreślenia zdecydowana większość zostawia po sobie porządek, co nas bardzo cieszy - mówi Agata Szymkiewicz, która miejsce wytchnienia dla rowerzystów urządziła wspólnie z mężem Janem.

Drugie życie mostu

Być może przykład, jaki dały panie z KGW w Szklanej i państwo Szymkiewiczowie, zainspiruje kogoś jeszcze, bo na pozostałym proszowickim odcinku EuroVelo11 nie spotkaliśmy się podobnymi inicjatywami. Znajdujące się przy trasie tablice informacyjne wskazują natomiast na inne miejsca warte zobaczenia: budynek dawnego dworca kolejki wąskotorowej, fragment szlaku schronów z czasów II wojny światowej, kościoły w Proszowicach i Kościelcu, nieczynny młyn zbożowy w Szreniawie. Małą atrakcją jest też przejazd po żelaznym moście kolejowym w Proszowicach, któremu powstanie trasy rowerowej dało drugie życie. Przez lata był bowiem pozostawiony sam sobie i niszczyła go rdza. Teraz, odnowiony i wyłożony deskami jest kolejnym ciekawym elementem na trasie.

Zaletą proszowickiego odcinka EuroVelo-11 jest na pewno komfort jazdy. Trasa jest szeroka i dobrze utrzymana. Do tego, poza samymi Proszowicami i krótkim odcinkiem w Przezwodach, nie przebiega po drogach publicznych. Ale są też minusy. Ze względu na trwającą budowę drugiego etapu obwodnicy Proszowic, fragment ścieżki tuż za miastem został czasowo wyłączony z ruchu i trzeba go ominąć drogą wojewódzką nr 776 i częściowo drogą lokalną. Bolączką jest też brak punktu obsługi rowerzystów. Wprawdzie na etapie przygotowania inwestycji był zapowiadany, ale jak dotąd nie powstał.

Z górki do Kazimierzy Wielkiej

Takie miejsca istnieją natomiast na odcinku położonym po stronie świętokrzyskiej. Po minięciu Kościelca rowerzyści wjeżdżają do Lekszyc, które znajdują się już w powiecie kazimierskim. Ścieżka tam jest węższa i w kilku miejscach widać po niej, że została oddana do użytku kilka lat wcześniej. Jej zaletą są natomiast dwa punkty, w których można nie tylko odpocząć, ale też naprawić rower, czy dopompować koła. Pierwszy z nich znajduje się już kilka kilometrów za granicą województwa w Sieradzicach. Drewniana wiata jest wyposażona w samoobsługową stację naprawy rowerów z urządzeniami przydatnymi dla rowerzystów: pompką, kluczami itp. Podobna wiata znajduje się w położonej pięć kilometrów dalej Chruszczynie, gdzie wprawdzie nie ma narzędzi, ale jest za to przenośna toaleta.

Kto dojedzie do Chruszczyny z Proszowic, ten ma sobą najtrudniejszy odcinek trasy, która do tego miejsca lekko się wznosi. Bać się jednak nie ma czego. Ponieważ ścieżka jest poprowadzona po dawnym torowisku, wzniesienia są bardzo łagodne. Z Chruszczyny następuje już zjazd do Kazimierzy Wielkiej. Trzeba tylko uważać, bo w kilku miejscach trasa jest poprowadzona drogami publicznymi. Po około sześciu kilometrach docieramy nad zalew w Kazimierzy Wielkiej, gdzie po ewentualnym odpoczynku nad wodą główne opcje są dwie: powrót do Proszowic, albo dalsza jazda świętokrzyskim odcinkiem do Koniecmostów pod Wiślicą.

EuroVelo 11 między Proszowicami a Kazimierzą Wielką liczy około 25 kilometrów, do Koniecmostów jest nieco ponad 50 km. Różnica wzniesień wynosi około 100 metrów. Po drodze można podziwiać widoki charakterystyczne dla terenów rolniczych, ale przy dobrej pogodzie z kilku punktów można dostrzec Tatry. Kto będzie miał szczęście, spotka sarnę lub zająca. Ze ścieżki można też obserwować cała gamę ptaków: gąsiorki, skowronki, potrzeszcze, drapieżne myszołowy i pustułki. Trasa generalnie jest bardzo bezpieczna, choć większą czujność należy zachować na krótkich fragmentach, prowadzących drogami publicznymi oraz po deszczach, gdy woda nanosi na trasę błoto z pól. To dobra propozycja na spędzenia czasu dla amatorów rodzinnych wypadów, ale nieco bardziej zaawansowani cykliści też nie powinni żałować przejażdżki.

Wybrane dla Ciebie

Roszki: Dożynki wiejskie i barwny korowód
Roszki: Dożynki wiejskie i barwny korowód
Warszawa: Pożar garażu przy budynku jednorodzinnym w Wawrze
Warszawa: Pożar garażu przy budynku jednorodzinnym w Wawrze
Zakopane: Romsko-żydowskie rytmy rozgrzały miasto. Barbora Botošova Band i Agata Siemaszko na scenie festiwalowej
Zakopane: Romsko-żydowskie rytmy rozgrzały miasto. Barbora Botošova Band i Agata Siemaszko na scenie festiwalowej
Warszawa: Uderzył w słup energetyczny i dachował. Pojazd zatrzymał się na boku
Warszawa: Uderzył w słup energetyczny i dachował. Pojazd zatrzymał się na boku
Licheń: Odpust i święto w sanktuarium z udziałem żołnierzy
Licheń: Odpust i święto w sanktuarium z udziałem żołnierzy
Konin: Strażacy ratowali las. Wybuchły dwa pożary
Konin: Strażacy ratowali las. Wybuchły dwa pożary
Chełmce: Tak było na Imieninach Marii 2025
Chełmce: Tak było na Imieninach Marii 2025
Częstochowa: Apel Jasnogórski z udziałem wojska
Częstochowa: Apel Jasnogórski z udziałem wojska
Julinek: Zderzenie motocyklisty z autem przewozu osób
Julinek: Zderzenie motocyklisty z autem przewozu osób
Słopsk: Zaginął 65-letni wędkarz. Trwają poszukiwania na Bugu
Słopsk: Zaginął 65-letni wędkarz. Trwają poszukiwania na Bugu
Pszów: Zlot Motocyklowy Hanysy 2025. Muzyka, parady i konkursy
Pszów: Zlot Motocyklowy Hanysy 2025. Muzyka, parady i konkursy
III liga. Broń Radom zmierzyła się z rezerwami Wisły Płock
III liga. Broń Radom zmierzyła się z rezerwami Wisły Płock