"Zależy nam, żeby tam było zimno, ciemno, głośno". Nowe szkolenie lekarzy w Lublinie
Trening w trudnych warunkach
Zastępca komendanta szpitala, płk Bogusław Piątek przekazał PAP, że szkolenia nie będą odbywać się w komfortowych salach dydaktycznych, lecz w specjalnie przystosowanych piwnicach placówki.
- Zależy nam, żeby tam było zimno, ciemno, głośno, żeby stworzyć warunki jak najmniej komfortowe, zdecydowanie gorsze niż na sterylnych oddziałach czy w pomieszczeniach zabiegowych, gdzie personel ma ciepło, dobre oświetlenie i ułatwioną komunikację - wyjaśnił płk Piątek.
Nauka podejmowania decyzji bez sprzętu diagnostycznego
Celem nowego zakładu nie będzie nauka podstawowych procedur medycznych, ale przygotowanie personelu do pracy bez nowoczesnej diagnostyki.
- Nie będziemy uczyć, jak opatrywać czy leczyć, bo to wiedza, którą lekarze już mają. Chcemy przyzwyczaić ich do pracy w trudnych warunkach z ograniczeniami diagnostyki, bez rezonansu, tomografu, RTG i analityki lekarskiej. Lekarzom pozostanie bazować na własnej wiedzy i doświadczeniu, badaniach z wykorzystaniem własnych oczu, rąk i z dostępem do podstawowych narzędzi - podkreślił zastępca komendanta.
Dodał, że równie ważne jest przygotowanie psychologiczne.
- Bardzo ważne jest również przygotowanie mentalne, psychologiczne, bo w warunkach zagrożenia wykonanie nawet prostych czynności staje się poważnym wyzwaniem.
Instruktorzy i sprzęt do szkoleń
Obecnie trwa kompletowanie wyposażenia zakładu, m.in. fantomów i symulatorów. Jeszcze w listopadzie przyszli instruktorzy przejdą szkolenie w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie i Wojskowym Centrum Kształcenia Medycznego w Łodzi.
Od stycznia będą prowadzić zajęcia dla personelu szpitala, a następnie także dla medyków z innych placówek współpracujących z wojskiem.
- Będziemy udostępniać naszych instruktorów i pomieszczenia do treningów - zapowiedział płk Piątek.
Wsparcie Ministerstwa Obrony Narodowej
Komendant szpitala, płk Aleksander Michalski, przypomniał, że inicjatywa wpisuje się w nową koncepcję funkcjonowania wojskowej służby zdrowia zatwierdzoną przez ministra obrony narodowej. Jej częścią jest zwiększenie współpracy szpitali wojskowych z wojewodami i innymi podmiotami leczniczymi.
20 marca 2024 roku wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z minister zdrowia Izabelą Leszczyną oraz sekretarzem stanu w MON Cezarym Tomczykiem zainaugurowali program "Szpitale Przyjazne Wojsku".
- Biorące udział w programie szpitale będą się szkolić z medycyny pola walki i będą uczestniczyć we wszystkich programach związanych z przygotowaniem ratowników, pielęgniarek, lekarzy do pełnienia określonych misji - mówił Kosiniak-Kamysz.
Twórcy zakładu w Lublinie korzystają z doświadczeń medyków wojskowych, którzy brali udział w misjach w Iraku i Afganistanie, a także z wiedzy ratowników działających na wojnie w Ukrainie.
Dzięki temu program szkoleniowy ma być maksymalnie zbliżony do realnych warunków, w których medycy mogą znaleźć się zarówno na misjach zagranicznych, jak i podczas sytuacji kryzysowych w kraju.
Źródło: PAP