36 lat temu runął Mur Berliński. Fragmenty wciąż stoją pod Wrocławiem
Po II wojnie światowej powstały dwa państwa niemieckie - komunistyczna Demokratyczna Republika Niemiec (NRD) i zachodnia Federalna Republika Niemiec (RFN). Tak Niemcy funkcjonowali przez 45 lat. Podzielona była także stolica, a na granicy wschodniego i zachodniego Berlina w 1961 roku - na 28 lat - postawiono mur,
Demolka w środku nocy. Znaleźli auto. Od razu zjechały się służby
Mur, który podzielił miasto, państwo, kontynent i ludzi
Cały system umocnień miał długość około 156 km i składał się z betonowego muru, okopów, zapór drutowych i min. Celem było powstrzymanie fali ucieczek z Niemiec Wschodnich do Berlina Zachodniego. Przez lata próby przedostania się przez mur kończyły się tragicznie. Szacuje się, że nawet ponad 200 osób zginęło podczas prób ucieczki.
Upadek muru berlińskiego nastąpił w nocy z 9 na 10 listopada 1989 roku i był przełomowym momentem w historii Niemiec i Europy. Wschodnioniemieckie władze, niezdolne do utrzymania kontroli, ogłosiły nowe przepisy dotyczące swobody podróżowania, które zostały błędnie zinterpretowane jako natychmiastowe otwarcie granic. Tysiące ludzi ruszyło do przejść granicznych, a strażnicy - zaskoczeni i pozbawieni jasnych rozkazów - otworzyli bramy. W ciągu kilku godzin rozpoczęło się spontaniczne rozbieranie muru przez obywateli, co stało się symbolem końca podziału Niemiec i upadku komunizmu w Europie.
Największa kolekcja fragmentów Muru Berlińskiego jest na Dolnym Śląsku
Fragmenty muru berlińskiego w stolicy Niemiec zostawiono na pamiątkę. Gro z nich rozjechało się po świecie, stanęło w muzeach czy trafiło do prywatnych zbiorów. Jedna z nich znajduje się na Dolnym Śląsku i jest największym takim zbiorem poza Berlinem, w Polsce i na Świecie. Symbol zimnej wojny i podziału Europy możemy zobaczyć we wsi Sosnówka, niedaleko Twardogóry i Oleśnicy.
Co ważne to prywatna kolekcja - dr. Ludwika Waseckiego, stomatologa, który na co dzień mieszka w Berlinie. Na terenie jego posesji jest kilkadziesiąt całych betonowych bloków z oryginalnym graffiti.
- Ludzie o tym rozmawiają, jadąc do okolicznych pałaców zatrzymują się, aby to fragmenty muru. Jako mieszkańcy wsi jesteśmy bardzo dumni, że to u nas znajduje się ta kolekcja. To kawał historii - mówi Gazecie Wrocławskiej jedna z mieszkanek Sosnówki.
Płyty na polu pod lasem są ustawione w kształcie paraboli i są udostępnione zwiedzającym. Więc to świetna okazja, żeby na własne oczy zobaczyć część historii i poczuć atmosferę tamtych czasów.