Bardzo groźny wypadek na A1. Cud, że kierowcy nic się nie stało
Do zdarzenia doszło w niedzielę, tuż przed godziną 5:00 rano, na jezdni w kierunku Gdańska, na wysokości Kutna. Jak informuje GDDKiA, przy idealnych warunkach drogowych, gdy autostrada była niemal pusta, rozpędzony samochód uderzył w poduszkę zderzeniową. Siła uderzenia była ogromna – pojazd wzbił się w powietrze, obrócił i spadł z powrotem na koła.
Mimo potężnego zderzenia, kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń. Wyszedł z rozbitego samochodu o własnych siłach. Zdaniem ekspertów to między innymi zasługa infrastruktury – nowoczesne poduszki zderzeniowe mają za zadanie maksymalnie pochłaniać energię uderzenia, ograniczając skutki wypadku dla pojazdu i jego pasażerów.
Wielkie uznanie należy się kierowcom samochodu ciężarowego i autobusu, którzy natychmiast się zatrzymali i ruszyli z pomocą. Inaczej zachował się kierowca czerwonego auta, które niemal zostało uderzone przez koziołkujący samochód – nie tylko się nie zatrzymał, ale po prostu odjechał, jakby nic się nie stało.
Policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Kierowca został ukarany mandatem.
GDDKiA przypomina, że nawet przy dobrej pogodzie i pustej drodze nie wolno tracić czujności – chwila nieuwagi może zakończyć się tragicznie. Tym razem skończyło się szczęśliwie, ale to wyjątek, nie reguła.