Białystok: Odsłonięto kolejne "kamienie, o które się potykamy". Przypominają o rodzinie Kracowskich
W chodniku przed kamienicą przy Lipowej 17 odsłonięto właśnie kolejne białostockie Stolpersteiny. Poświęcone są rodzinie Kracowskich, którzy mieszkali tu przed wojną.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | fot. Wojciech Wojtkielewicz
Andrzej Kłopotowski
Jak mówi Mariusz Sokołowski, prezes fundacji Otwarta Edukacja celem Stolpersteinów jest skłonienie do refleksji nad losem konkretnych osób, które podczas II wojny światowej musiały opuścić swoje domy, zostały skazane przez hitlerowców na śmierć.
Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika
- Przywołujemy dzisiaj pamięć o doktorze Samuelu Kracowskim - znamienitym lekarzu ginekologu i położniku zaangażowanym w działalność filantropijną w organizacji Linas Hacedek, poruczniku wojska polskiego, który walczył w 1920 roku w wojnie polsko-bolszewickiej, bestialsko zamordowanym 27 czerwca 1941 roku w wielkiej synagodze. Przypominamy o Ester Kracowskiej, żonie Samuela, matce Julka i Ewy, zamordowanej w Treblince. O Julku Kracowskim, synu Ester i Samuela, bracie Ewy, zamordowanemu w Treblince. I o Ewie Kracowskiej, dzielnej bojowniczce z białostockiego getta, która po wielu tygodniach ukrywania się w jego ruinach dołączyła do partyzantki, przeżyła wojnę, wyemigrowała do Izraela gdzie założyła rodzinę - opowiada Mariusz Sokołowski przypominając, że Ewa Kracowska przyjeżdżała do Białegostoku. Zmarła w 2018 roku.
Na uroczystości pojawiła się jej córka.
- Cała rodzina Kracowskich bardzo kochała Białystok i była dumna ze swojego rodzinnego miasta. Moja mama Ewa przy każdej okazji przyjeżdżała tu, pamiętała miasto jej dzieciństwa i szczęśliwej młodości przy ulicy Lipowej 17 gdzie mieszkała i bardzo kochała tam wracać. No i jak widzicie oni wszyscy wrócili. Wy ich przyprowadziliście. Te kamienie świadczą o tym. Dziękuję wam wszystkim za wszystko. Będziemy zawsze pamiętać i nie zapomnimy - podkreślała wyraźnie wzruszona Irit Saguy. Razem z nią do Białegostoku przyjechali mąż oraz kuzyni.
W poprzednich latach w taki sposób w Białymstoku upamiętnione zostały rodziny Samuela Pisara (ul. Dąbrowskiego 20) i Felicji Raszkin-Nowak (ul. Lipowa 31/33).