Bydgoszcz: Biblioteka Bernardynów pozostanie przy Starym Rynku. Większość zbiorów do przeniesienia
Według pierwotnych planów, jakie kreślił Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, zbiór unikatowych woluminów bernardyńskich miałby zostać przeniesiony do nowej siedziby Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy.
Tak wynika z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy od Beaty Krzemińskiej, rzeczniczki prasowej kujawsko-pomorskiego UM.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
- Powstanie nowoczesnego, wielofunkcyjnego wojewódzkiego ośrodka bibliotecznego w Bydgoszczy, które zakładaliśmy w projekcie - koszt szacowany jest na około 40 milionów złotych - byłoby bardzo trudne albo niewykonalne w obecnej lokalizacji. Prace projektowe rozpoczną się w przyszłym roku. Nowoczesny kompleks pozwoli nam na realizację planów rozwojowych, na rozwinięcie oferty kulturalnej i edukacyjnej, w tym na godne wyeksponowanie Biblioteki Bernardynów, w której mieszczą się zbiory należące wcześniej do bydgoskiego klasztoru bernardynów - zapowiadała rzecznik prasowa marszałka województwa. - Zabytkowy księgozbiór, którego początki sięgają XV wieku, przechowywany jest w pomieszczeniu zaaranżowanym w 1936 r. na wzór średniowiecznego skryptorium, z malowidłami i witrażami.
To komentarz jeszcze sprzed spotkania, w którym uczestniczył zarówno marszałek Całbecki, jak też Iwona Waszkiewicz, wiceprezydent Bydgoszczy.
Po rozmowach plany nieco się zmieniły
- Rozmawialiśmy o tym, które działania biblioteczne powinny i mogłyby pozostać na rynku w obecny obiekcie. Rozmawialiśmy przede wszystkim o tzw. bernardynie, czyli o księgozbiorze bernardynów. To na pewno pozostanie w tym miejscu, w którym jest, wraz z wypożyczalnią. To nie są zbiory, które można gdziekolwiek przenieść - rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Bydgoszczy Marta Stachowiak cytuje komentarz udzielony przez Iwonę Waszkiewicz.
Przypomnijmy, że o sprawie stało się głośno pod koniec października, kiedy marszałek Całbecki oficjalnie potwierdził, że nie będzie remontu obecnej siedziby biblioteki, która mieści się w budynkach na terenie Starego Miasta w Bydgoszczy.
- Przymierzaliśmy się do modernizacji budynku przy Starym Rynku. To jednak nie jest nasza nieruchomość, tylko Miasta Bydgoszczy. Uznaliśmy, że lepiej będzie, jeśli zbudujemy od podstaw, w naszych strukturach nowy obiekt - zapowiadał Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego, pytany o tę kwestię w ubiegłym tygodniu.
- Zwróciliśmy się z pismem o jego przekazanie, ale Gmina Miasta Bydgoszcz nie wyraziła zgody na darowiznę tej nieruchomości na rzecz Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Odmowne pismo z dnia 31 października 2024 roku podpisał prezydent Rafał Bruski - uściślała Beata Krzemińska.
Urząd chce, aby nowa siedziba Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy spełniała "najwyższe standardy, jak obecnie rozbudowywana w Toruniu Książnica Kopernikańska. Prace projektowe mają rozpocząć się w przyszłym roku. Nowy budynek biblioteki miałby stanąć na terenie należącym do samorządu województwa i mieszczącym się na Bielawach, przy ulicy Skłodowskiej-Curie.
Co zatem postanowiono na spotkaniu z udziałem prezydent Waszkiewicz i marszałka Całbeckiego?
- Spotkałam się w ubiegłym tygodniu zarówno z dyrektor biblioteki, jak i z panem marszałkiem oraz dyrektorem departamentu kultury w urzędzie marszałkowskim - mówi wiceprezydent Bydgoszczy. - Rozmawialiśmy o potrzebach biblioteki, która zgłosiła, że potrzebny jest nowy budynek. Potrzeba prawdziwych magazynów, by móc przechowywać w sposób bezpieczny, profesjonalny zasoby biblioteczne. Również potrzeba nowych miejsc dla administracji, a także sali konferencyjnej.
Przeprowadzka, ale niezupełnie
W komentarzach samych bydgoszczan po nagłośnieniu planowanej przeprowadzki biblioteki ze Starego Miasta na Bielawy pojawiały się obawy, co do przyszłego zagospodarowania opuszczonej przez instytucję kamienicy w sercu miasta. O tym, że ma być to miejsce eksponowania zbiorów bernardyńskich już była mowa. Co jeszcze zostanie?
- Wstępnie rozmawialiśmy, by tam była mediateka, wypożyczalnia, czy filia biblioteki. O pozostałych funkcjach będziemy dalej rozmawiać - wynika z komentarza Iwony Waszkiewicz przesłanego przez rzeczniczkę UMB. - To biblioteka określi, jakie funkcje w tym miejscu pozostaną, jaka potrzeba będzie, jeśli chodzi o powierzchnie lokalowe.
Z uzgodnień z Piotrem Całbeckim wynika również, że kwestia ewentualnego przeniesienia własności na rzecz samorządu województwa - przynajmniej na razie - nie wchodzi w grę.
- Na dziś nie ma potrzeby, aby zmieniać tę własność. I taką też deklarację usłyszałam ze strony urzędu marszałkowskiego - że może to pozostać na takim etapie, na jakim jest obecnie, czyli w formie użyczenia i przedłużenia tej umowy na kolejne lata - dodaje wiceprezydent Waszkiewicz.
Dyrekcja biblioteki jest na tak
W budowie nowej biblioteki miasto nie zamierza partycypować. Inaczej, jeśli chodzi o ewentualny remont kamienicy przy rynku. Najpierw ma zostać opracowany program funkcjonalno-użytkowy również i na ten budynek.
Pracownicy biblioteki do planów urzędu marszałkowskiego odnoszą się pozytywnie.
- Jest wola marszałka, by wybudować nową bibliotekę, nowoczesną, otwartą, dostępną, dostosowaną do potrzeb - mówi Łukasz Twarowski, wicedyrektor WiMBP w Bydgoszczy. - To ma być przestrzeń odpowiadająca na potrzeby czytelników i mieszkańców Bydgoszczy, którzy będą mogli z niej korzystać. My, jako biblioteka, oprócz wypożyczania książek, prowadzimy również działalność kulturalną, która wymaga tez odpowiednich przestrzeni, a tych w tej chwili nam brakuje. Mając odpowiednie pomieszczenia, budynki, zaplecze, będziemy mogli zaproponować więcej dla mieszkańców Bydgoszczy. I nie tylko.
- Jesteśmy do tego pomysłu bardzo pozytywnie nastawieni - podkreśla wicedyrektor Twarowski. - Jeżeli chodzi o ten kompleks budynków, w którym znajdujemy się obecnie, to jet za wcześnie, aby powiedzieć jak to będzie wyglądało po ewentualnym wybudowaniu nowej biblioteki.