Bolesławiec: Bezczelny złodziej po prostu ściągał towar z półek i wychodził. Udawało się wiele razy. "Nie kasuję, bo nie nie jestem kasjerem"
Dzielnicowi z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu zatrzymali mężczyznę, który nie tylko miał przy sobie narkotyki — marihuanę i metamfetaminę — ale również okazał się sprawcą serii kradzieży w lokalnych sklepach. Według śledczych, 54-latek działał z wyjątkową bezczelnością. Tylko w ciągu jednego dnia trzykrotnie wszedł do tej samej drogerii, za każdym razem wychodząc z pełnym plecakiem towaru. Wartość skradzionych produktów przekroczyła wtedy 20 tysięcy złotych.
Jak przekazuje Komenda Powiatowa Policji w Bolesławcu, monitoring sklepowy zarejestrował momenty, w których podejrzany podchodzi do regałów, zmiata z nich całe partie kosmetyków i spokojnie opuszcza sklep. Łącznie przez cztery miesiące jego łupem padły produkty warte ponad 50 tysięcy złotych. Co ciekawe, podczas przesłuchania miał tłumaczyć, że „nie kasuje towaru, bo nie jest kasjerem”.
Śledczy z bolesławieckiej komendy zakończyli już dwa postępowania, w których udowodnili mężczyźnie 14 kradzieży. W sumie usłyszał 18 zarzutów — 17 dotyczących przestępstw przeciwko mieniu, w tym pięciu kradzieży zuchwałych, oraz jeden związany z posiadaniem narkotyków.
Bolesławiecki sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na dwa miesiące. Ze względu na to, że działał w warunkach recydywy, grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.