Bytom: Restauratorka oszukała rodziców dzieci komunijnych?
Cała Polska pisała o skandalu w zamkniętej już restauracji w Bytomiu. Właścicielka przyjęła więcej zamówień na imprezy, niż mogła obsłużyć, przez co w dniu komunii rodzice zostali na przysłowiowym lodzie. Dzieci przed lokalem jadły pizzę z pobliskiego sklepu, czekając na rozwój sytuacji. Restauratorka usłyszała zarzuty.
Skandal w Bytomiu. Restauratorka z zarzutami
O tej sprawie pisała cała Polska. 11 maja restauratorka, która prowadziła "Imperium" w Bytomiu, przyjęła więcej zamówień na przyjęcia komunijne niż mogła obsłużyć. Rodzicie dowiedzieli się o tym dopiero, gdy wracali z Kościoła.
- Skutki decyzji o przyjęciu większej liczby gości były tragiczne - brak miejsca, chaos organizacyjny, a przede wszystkim brak jedzenia dla wielu zaproszonych. Dzieci - w tak ważnym dla nich dniu - płakały z głodu i stresu, a rodziny w panice próbowały znaleźć inną restaurację w ostatniej chwili. Sytuacja była na tyle poważna, że musiała interweniować policja - opowiadała Joanna Czornik.
Także ci, których przyjęto, narzekali na bardzo niski poziom usługi. Do podobniej sytuacji doszło kilka dni wcześniej. W przesłanym "Dziennikowi Zachodniemu" oświadczeniu restauratorka napisała, że "nie jest w stanie wyjaśnić, jak się to stało", że zamiast pięciu imprez, 11 maja przyjęła dziewięć. Zapowiedziała też, że przeprosi pokrzywdzonych.
- Policja, która była wezwana, widziała, że za każdą komunię, która się nie odbyła, zwrócono całą zaliczkę - informowała restauratorka.
Justyna C. usłyszała zarzuty na policji.
- Sprawa jest nadal prowadzona przez bytomskich policjantów. Właścicielce przedstawiono zarzuty dot. Oszustwa art. 286 kk. Pokrzywdzonych na chwilę obecną jest pięć osób - przekazała redakcji podkom. Paulina Gnietko oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Wśród wspomnianej piątki cztery przypadki dotyczą organizowanych przez restauratorkę imprez komunijnych. Kwoty, na które miały zostać oszukane osoby, zaczynają się od 500 zł. Z naszych informacji wynika, że restauratorka zmieniła branżę i nie pracuje obecnie w gastronomii.
Karykatura właścicielki i groźby
Skontaktowaliśmy się z prokuraturą rejonową w Bytomiu. Zastępca prokuratora rejonowego przekazano nam, że w związku z restauratorką prowadzone były dwa postępowania. Jedno zostało umorzone, ponieważ Justyna C. nie chciała ścigania sprawcy, który na ścianie "Imperium" namalował jej ogromną karykaturę już po głośnym skandalu.
Druga ze spraw jest obecnie w sądzie. Restauratorka występuje w niej w charakterze pokrzywdzonej w związku z kierowanymi w jej stronę groźbami. Po imprezach komunijnych oprócz uzasadnionej krytyki na kobietę spadło niestety także sporo hejtu.
W nocy z 17 na 18 maja doszło także do podpalenia restauracji o bliźniaczej nazwie "Imperium", która znajdowała się jednak w Piekarach Śląskich. Wiele wskazuje, że mogła to być pomyłka, a zatrzymany podpalacz, mógł chcieć podpalić znany ze skandalu w Bytomiu.
- Bardzo prosimy o niekojarzenie nas w żaden sposób z restauracją Imperium w Bytomiu!!! Nie mamy ani nie mieliśmy z tym miejscem oraz z tą właścicielką nic wspólnego!!! - pisali w mediach społecznościowych właściciele restauracji z Piekar Śląskich.