Ceny na rynku surowców szaleją. Luksus pachnie kawą i czekoladą
Rekordowe ceny surowców, inflacja i zmiany klimatu sprawiły, że kawa i czekolada stały się produktami niemal luksusowymi. Choć notowania kakao i kawy na światowych giełdach zaczęły się stabilizować, w sklepach wciąż jest drogo. Na początku 2025 roku kakao osiągnęło wysoki poziom ponad 8 tys. dolarów za tonę.
Zdaniem analityków zmiany na rynku surowców działają z opóźnieniem, dlatego skutki drogiego kakao branża odczuwa dopiero teraz.
- W ostatnich miesiącach obserwujemy silne wzrosty cen kawy i czekolady, których przyczyny mają charakter zarówno klimatyczny, jak i ekonomiczny - podkreśla Mateusz Dąbrowski, Business Development Director w Grupie Blix. - W przypadku kakao kluczowe znaczenie miały ekstremalne warunki pogodowe w Afryce Zachodniej, gdzie susze i choroby drzew ograniczyły zbiory. To doprowadziło do rekordowych cen surowca. Z kolei ceny kawy rosną pod wpływem niepewności pogodowej w Brazylii i Wietnamie oraz wysokich kosztów transportu i pracy. Choć obecne wahania mogą przynieść chwilową ulgę, długoterminowo ceny pozostaną pod presją ograniczonej podaży i rosnących kosztów produkcji.
Polska znalazła się w czołówce krajów z największym wzrostem cen czekolady w Europie - o ponad 40 proc. rok do roku. Podwyżki widać też w cenach na lokalnych ryneczkach. Zdecydowana większość produktów kosztuje więcej niż przed rokiem, choć nie wszystkie wzrosty są tak drastyczne. Cebula kosztuje dziś nawet 7 zł za kg, kapusta do 9,50 zł za sztukę, a papryka - nawet 18 zł.
Rekordowe ceny kakao i opóźnione efekty na rynku czekolady
Koniec 2024 roku przyniósł historyczne rekordy cen kakao - nawet ponad 8 tys. dolarów za tonę, podczas gdy trzy lata wcześniej surowiec kosztował niespełna 2,4 tys. dolarów. Choć w tym roku notowania spadły do ok. 7,8 tys. dolarów, eksperci nie mają złudzeń: czekolada wcale nie stanieje. Przynajmniej na razie.
- Zmiany na rynku surowców działają z opóźnieniem, a wpływ podwyższonych cen kakao branża odczuwa dopiero teraz - wskazują analitycy.
Czterokrotny wzrost cen surowca w ciągu dwóch lat znacząco zwiększył koszty produkcji. Jak podkreślają eksperci, wpływ jest odczuwalny w całej branży, od mniejszych firm po dużych międzynarodowych eksporterów. Chociaż część tych wzrostów została przeniesiona na konsumentów, nadal prawdopodobne są dalsze korekty cen. Powrót do wcześniejszych poziomów jest mało prawdopodobny.
Nie pomaga też sytuacja w Afryce Zachodniej - w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej plantacje zmagają się z chorobami drzew i wieloletnim niedoinwestowaniem.
Kawa droższa niż kiedykolwiek
Podobnie wygląda sytuacja na rynku kawy. W lutym 2025 roku cena arabiki osiągnęła rekordowe 4,4 dolara za funt, czyli niemal dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Winne są nie tylko zmiany klimatyczne, które powodują susze, ulewy i przymrozki w Brazylii, ale też rosnące koszty transportu, energii i pracy.
W Polsce wzrosty cen są szczególnie widoczne. Z danych wynika, że w lipcu kawa mielona była średnio o 18,3 proc. droższa niż rok wcześniej, a rozpuszczalna o 16,8 proc.
- W ostatnich miesiącach obserwujemy silne wzrosty cen kawy i czekolady, których przyczyny mają charakter zarówno klimatyczny, jak i ekonomiczny - podkreśla Mateusz Dąbrowski z Business Development Director z Grupy Blix. - W przypadku kakao kluczowe znaczenie miały ekstremalne warunki pogodowe w Afryce Zachodniej - głównym regionie upraw - gdzie susze i choroby drzew znacząco ograniczyły zbiory. To doprowadziło do rekordowych cen surowca w pierwszej połowie roku. Ostatnie lekkie spadki notowań to efekt realizacji zysków przez inwestorów i oczekiwań na poprawę podaży w kolejnym sezonie. Z kolei ceny kawy rosną pod wpływem niepewności pogodowej w Brazylii i Wietnamie oraz wysokich kosztów transportu i pracy.
Jak dodaje Mateusz Dąbrowski, dodatkowym czynnikiem jest wzmożona aktywność spekulacyjna na rynkach towarowych. Choć obecne wahania mogą przynieść chwilową ulgę konsumentom, długoterminowo ceny pozostaną pod presją ograniczonej podaży i rosnących kosztów produkcji.
Polacy spekulacje cenowe przechodzili już w przypadku m.in. oleju, cukru, masła czy papieru toaletowego.
W Polsce polowanie na promocje
Jak wynika z danych Eurostatu, Polska jest liderem wzrostu cen czekolady w Europie - 40,6 proc. rok do roku, przy średniej europejskiej wynoszącej 20,6 proc.
Polscy konsumenci zaczęli szukać tańszych alternatyw i promocji. W górę poszła sprzedaż klasycznych tabliczek czekolady, batoników i wafelków, natomiast droższe praliny kupowane są już głównie z okazji świąt.
- Jeszcze rok temu tabliczka mojej ulubionej gorzkiej czekolady kosztowała 4,50 zł. Dziś często widzę cenę ponad 7 zł. Kawa też poszła ostro w górę - mówi pani Maria z Kościerzyny, spotkana w jednym z lokalnych marketów. - Teraz częściej kupuję, jak jest promocja. A jak nie ma - to po prostu piję mniej. Ta sytuacja przypomina mi lata 80., kiedy to kawa i czekolada były towarami deficytowymi. Wszyscy się cieszyli, kiedy dostawali je w prezencie.
Drożej nie tylko kawa i czekolada
Drożyzna nie kończy się na kawie i czekoladzie. Coraz więcej trzeba zapłacić także za podstawowe produkty spożywcze, które jeszcze niedawno uchodziły za codzienny standard w polskiej kuchni. Ceny rosną nie tylko za granicą - podwyżki odczuwamy również na lokalnych targowiskach i w osiedlowych sklepach.
Zestawienie cen z 2024 i 2025 przygotowane przez Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Lubaniu pokazuje, że niemal wszystko kosztuje dziś więcej. Za cebulę, która przed rokiem kosztowała od 3 do 5,50 zł za kg, teraz trzeba zapłacić nawet do 7 zł.
Jajka, które jeszcze niedawno można było kupić po 0,70-1,60 zł, obecnie kosztują do 1,70 zł. Na straganach kapusta podrożała z 5-8,50 zł do 9,50 zł za sztukę, a papryka, zależnie od odmiany i pory roku, potrafi osiągać nawet 18 zł za kilogram, podczas gdy rok wcześniej kosztowała maksymalnie 12 zł.
Inaczej jest z pomidorami - cena nieco spadła, bo wciąż mieści się w przedziale od 5,50 do 17,50 zł, czyli niewiele mniej niż rok temu, gdy wynosiła 6-18 zł za kilogram. Kalafior, który w 2024 roku kosztował 5-10 zł za sztukę, w tym roku osiąga ceny od 4,50 do nawet 12 zł.
Różnice może nie wszędzie wydają się drastyczne, ale gdy spojrzeć na rachunek w sklepie, widać, że każdy koszyk zakupów jest dziś droższy niż przed rokiem. Nawet lokalne produkty, które trafiają na stoły mieszkańców Pomorza prosto od rolników, przestają być tanim wyborem.
Eksperci są zgodni - mimo lekkich spadków notowań surowców, konsumenci nie mają co liczyć na szybkie obniżki. Branża spożywcza działa z opóźnieniem, a dodatkowe koszty - transport, logistyka, energia i wynagrodzenia sprawiają, że ceny pozostaną wysokie, co odczują klienci w całej Europie, również w Polsce.