Chciał zgłosić kradzież, sam był poszukiwany. Nietypowa sytuacja w Zebrzydowicach
Zgłosił kradzież... i sam trafił za kraty. 28-latek z gminy Zebrzydowice wpadł na komisariat w sobotnie popołudnie z pozornie banalną sprawą — ktoś miał ukraść mu tablice rejestracyjne. Ale to, co wyglądało na rutynowe zgłoszenie, szybko zamieniło się w problem. Policjanci sprawdzili dane mężczyzny... i wyszło szydło z worka. Okazało się, że zgłaszający jest poszukiwany. Teraz zamiast nowych blach, ma nowy adres — cela w zakładzie karnym, gdzie spędzi najbliższe pół roku.
W minioną sobotę - informuje śląska policja - do komisariatu w Zebrzydowicach zgłosił się mężczyzna, aby poinformować o kradzieży tablic rejestracyjnych z jego samochodu. Podczas przyjmowania zgłoszenia i weryfikacji danych funkcjonariusze ustalili, że sam poszkodowany jest osobą poszukiwaną przez wymiar sprawiedliwości.
Okazało się, że na 28-latka ciążył nakaz doprowadzenia do zakładu karnego w związku z karą pozbawienia wolności za wcześniejsze przestępstwa drogowe, w tym niestosowanie się do czynnego zakazu prowadzenia pojazdów.
Mieszkaniec Zebrzydowic nie krył zaskoczenia takim obrotem sprawy. Najbliższe 6 miesięcy spędzi w zakładzie karnym, gdzie odbędzie zasądzoną karę.