Cmentarz dla zwierząt w Wielkopolsce: spokój zaznają wszystkie gatunki
W Polsce jest kilkanaście nekropolii przeznaczonych tylko pod mogiły zwierząt, z czego trzy znajdują się w Wielkopolsce. Jeden z nich jest wyjątkowy - cmentarz dla zwierząt „Ostatni Spacer” w Ostrówku to miejsce, gdzie można godnie pożegnać swojego przyjaciela. Niedawno miało tu miejsce pożegnanie konia, po raz pierwszy od wielu lat w Polsce. - Myślę, że po prostu należało tak zrobić – mówił w rozmowie z nami właściciel zmarłej klaczy.
Tu pochowasz zwierzaka - przyjaciela z godnością
Cmentarz „Ostatni Spacer” znajduje się w wielkopolskiej miejscowości Ostrówek, w gminie Dobra. To na wschodzie województwa – około 45 km od Kalisza, 20 km od Turku i 55 km od Konina.
Jak powiedział Roman Grzybowski, pomysłodawca i właściciel nekropolii, pomysł na stworzenie cmentarza dla zwierząt przyszedł naturalnie, gdy jako posiadacz kawałka ziemi zastanawiał się, gdzie pochowa swojego psa. Miejsce funkcjonuje od 2018 roku, a z każdym rokiem przybywa korzystających z niego osób.
Pierwsze pochowane tam zwierzęta to kot i świnka morska – do dziś przybyło tam mnóstwo mogił zwierząt przeróżnych gatunków – od węży po konie. Nekropolię codziennie odwiedzają ludzie, dbając o pomniki swoich zwierzaków.
W Ostrówku pochowano pierwszego konia
Początek czerwca 2025 roku nie był łatwym czasem dla rodziny Mikołaja z Poznania. Odeszła od nich wówczas wieloletnia przyjaciółka - klacz - nad którą główną opiekę sprawowała córka mężczyzny.
- To przyjaciel, przy którym było się razem z córką codziennie przez 12 lat. Opieka nad koniem polega na tym, że dzień w dzień się z nim spędza czas, czyści się, mówi się do niego, czy jeździ na nim w naszym przypadku rekreacyjnie. To były same fajne chwile - mówi Mikołaj.
W sytuacji, w jakiej znalazła się rodzina Mikołaja, nie wchodziło w grę oddanie ciała ich ukochanego konia do utylizacji. Od początku wszyscy wiedzieli, że klaczy należy zapewnić godny pochówek, co nie jest wcale łatwą do załatwienia sprawą.
- Chodziło w tym po prostu o takie godne jej uczczenie. Myślę, że po prostu należało tak zrobić - powiedział Mikołaj.
Klacz córki Mikołaja spoczywa już w mogile na cmentarzu w Ostrówku. Pożegnanie miało miejsce 13 czerwca 2025 roku. Złożenie do grobu w oddzielnej mogile konia jest sytuacją niecodzienną, a w całej Europie takich grobów jest niewiele.
Są tylko trzy rozwiązania
Śmierć tak dużego zwierzęcia, jak koń, może być również dużym problemem dla właściciela, który, tak jak Mikołaj i jego rodzina, nie godzą się na utylizację ciała. Oczywiste wydaje się zakopanie zwierzęcia na własnej ziemi, jeśli się taką posiada. To nie jest niestety zgodne z prawem, a kara może sięgnąć 500 zł, jeśli będzie to mandat lub nawet 5 tys. zł, jeśli sprawa trafi do sądu.
Aby móc chować ciała zwierząt w ziemi, potrzebne są odpowiednie pozwolenia sanitarne i administracyjne. Roman Grzybowski z „Ostatniego Spaceru” takie pozwolenia zdobył, również te konieczne do legalnego chowania ciał koni.
Istnieją także firmy, które oferują kremację zwierząt, w tym także koni, lecz jest ich niewiele. W pierwszej kolejności Mikołaj próbował skorzystać z usług takiego zakładu - z pewnych przyczyn stało się to niemożliwe. Ratunkiem okazał się „Ostatni spacer”.
Pochówek zwierząt na cmentarzu nie tylko dla bogaczy
Koszt pochówku człowieka obecnie w Polsce waha się od 8-15 tys. zł. Chcąc godnie pochować zwierzę możemy być spokojni, bo koszty nie są tak duże. Cena za pochówek zaczyna się od 350 zł i zależna jest od wielkości zwierzęcia – złożenie do grobu tych mających powyżej 10 kg może kosztować 450 zł lub więcej.
Do kosztów pogrzebu można, lecz nie trzeba, doliczyć koszty transportu, przechowywanie ciała w chłodni i trumnę. Możliwa jest również rezerwacja mogiły za 100 zł rocznie.
Cmentarz oferuje też zakupienie większej mogiły za 3 tys. zł i możliwość pochowania w niej większej liczby zwierząt, bądź dochowywania ich po czasie za dodatkową opłatą. Ze szczegółowym cennikiem warto zapoznać się na stronie.
Cmentarz dla koni w Kliczkowie
W Polsce istnieje jeszcze tylko jedno miejsce, gdzie możemy znaleźć nagrobki z imionami koni. Nekropolia przeznaczona dla zwierząt została założona w 1881 roku przez ostatnich arystokratów Kliczkowa, małej miejscowości na Dolnym Śląsku.
Cmentarz znajduje się kilka minut pieszo od pałacu zbudowanego w angielskim stylu, który zaprasza turystów do zwiedzania. Do chwili obecnej zachowały się tylko trzy nagrobki, z czego jeden – najmłodszy – pochodzi z 2009 roku.
Na starych nagrobkach możemy przeczytać, że w 1938 roku pochowano tam konia o imieniu Juno, który należał do „starego księcia”. Napis na drugiej płycie jest nieczytelny, lecz najprawdopodobniej upamiętnia on psa.