Codzienność pod kreską. Setki tysięcy mieszkańców Pomorza walczy z długami

Niemal 140 tysięcy mieszkańców Pomorza nie spłaca swoich zobowiązań, a łączna kwota ich długów sięga blisko 3,3 miliarda złotych! Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, sporo osób zmaga się na co dzień z ciężarem zobowiązań.

Za statystykami kryją się jednak ludzie. Najliczniejszą grupę dłużników stanowią mężczyźni, a dokładniej aż 65 proc. Co ciekawe, ze spłatą zobowiązań największy problem mają osoby w wieku od 36 do 45 lat. Natomiast najwyższe łączne i średnie zadłużenie należy do tych w przedziale wiekowym 46-55 lat. W rejestrze figuruje zarówno 14-latek, jak i 97-letni senior - obraz zadłużenia dotyka więc praktycznie każdego pokolenia.

Z naszych danych wynika, że wśród dorosłych Polaków nie ma grupy, która - jako całość - w terminie spłacałaby wszystkie swoje zobowiązania. W długi wpadają osoby zarówno dopiero wkraczające w dorosłość, jak i seniorzy.

Rekordzistą Pomorza jest 52-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego, którego dług przyprawia o zawrót głowy. Na jego koncie widnieje aż 75,7 miliona złotych zobowiązań wobec sądu i funduszu sekurytyzacyjnego. To kwota, za którą można by kupić kilka luksusowych apartamentowców nad morzem albo sfinansować budowę nowoczesnego osiedla. Tymczasem największą część pomorskiego zadłużenia stanowią zobowiązania wobec funduszy sekurytyzacyjnych i długi alimentacyjne - każdy z tych segmentów przekracza 1,29 miliarda złotych. Dodajmy, że pod tajemniczą nazwą funduszu sekurytyzacyjnego kryje się fundusz, którego celem jest inwestowanie w wierzytelności. Na polskim rynku funkcjonują one od 2005 roku.

Mieszkańcy Pomorza mają także nieuregulowane długi wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, sądów oraz operatorów telekomunikacyjnych. To właśnie te podmioty najczęściej upominają się o swoje pieniądze, a ich łączna kwota pokazuje ogromną skalę problemu.

Także w powiecie kościerskim widać, że długi są codziennością wielu rodzin. W rejestrze widnieje 2991 dłużników, a ich łączne zobowiązania wynoszą 65,3 miliona złotych. Najwięcej problemów mają mieszkańcy w wieku od 36 do 45 lat. Najmłodszy dłużnik to 18-latek, a najstarszy ma 89 lat. Wyróżnia się również lokalna rekordzistka - 57-letnia kobieta, której dług wobec funduszu sekurytyzacyjnego i z tytułu alimentów sięga 407,3 tysiąca złotych.

- Podobnie jak w całym województwie, również w powiecie kościerskim najwięcej problemów sprawiają długi alimentacyjne i zobowiązania wobec funduszy sekurytyzacyjnych - informuje Katarzyna Maciaszczyk-Sobolewska, kierownik Biura Prasowego i Analiz Rynkowych Krajowego rejestru Długów. - To one pochłaniają lwią część zadłużenia.

Liczby są bezwzględne, ale nie pokazują wprost dramatów, jakie się za nimi kryją. Za każdym wpisem do rejestru stoi konkretna historia - człowiek, który nie spłacił raty kredytu, rodzic, który nie wywiązuje się z obowiązku alimentacyjnego, młody dorosły, który zbyt szybko wpadł w finansowe sidła, czy senior, który kończy życie z ciężarem zobowiązań.

- Bardzo często decyzje są podejmowane pod wpływem chwili, impulsu - podkreślają specjaliści. - Licząc to, czy będziemy w stanie spłacać kolejne zobowiązanie, nie wolno liczyć "na styk", co do złotówki dochodów i wydatków. Musimy zawsze zostawić jakąś rezerwę na wypadek, gdyby pojawiła się długa choroba (zarobki zmniejszają się o 20 proc.), czy utrata pracy, bądź inne, ważne a niespodziewane wydatki, które sprawią, że na raty zacznie brakować.

Zdarza się, że w spiralę zadłużenia wpadają też seniorzy. W tym przypadku, częstym powodem zadłużania jest chęć pomocy bliskim. Dziadkowie zaciągają pożyczki na prośbę młodszych członków rodziny, zwłaszcza kiedy ci nie mają wystarczającej zdolności kredytowej. To zjawisko obserwowane jest od kilku lat. Banki i firmy pożyczkowe chętnie udzielają pożyczek i kredytów, bo emeryci uchodzą za solidnych klientów. Ich dochody nie są wprawdzie wysokie, ale za to regularne i pewne.